Uwierzyć mimo wszystko [ŚLEPYM TRAFEM]
fot. Anna Kopeć
Dziś mamy Światowy Dzień Optymisty. Mój dzień! Prezenty możecie przesyłać do Światłowni. Optymistycznie zawsze chcę wierzyć w to, że ludzie to w gruncie rzeczy są dobrzy. Czasem jakieś nieoczekiwane względy sprawiają, że zachowują się dziwnie. Z natury rzeczy jednak są dobrzy.
Inne z kategorii
W rocznicę zakatowania bł. ks. Popiełuszki: Wojewoda i świat cały
Ta brzydka polityka [FELIETON]
Wracałem z moim psem – przewodnikiem Luckiem z Polskiego Radia PiK. Nagraliśmy tam długą audycję o wartości piosenek Jacka Kaczmarskiego. Mówiliśmy o fundamentalnych pytaniach: o sensie życia i twórczości, o współczesnym odbiorze ważnych treści. Wraz z moim przyjacielem przyszliśmy na przystanek tramwajowy przy ulicy Gdańskiej.
Upał był straszny! Tak dotkliwy, że Lucek dopiero na drugie wezwanie ruszył do krawędzi chodnika. Weszliśmy na jezdnię i podeszliśmy do nadjeżdżającego tramwaju linii nr 1. Teraz zadaniem Lucka było odszukanie wejścia do tramwaju. Zaczął to robić, prowadził mnie do drzwi tramwajowych. Odnalazł drzwi i prowadził mnie w ich kierunku. I wtedy tramwaj ruszył...
– Przecież ten motorniczy pana widział! Dlaczego on nie poczekał, aż pan wejdzie do tramwaju? – zapytała kobieta stojąca obok mnie na przystanku.
– Może ten upał albo roztargnienie. Może po prostu nie zauważył – starałem się tłumaczyć dziwne zachowanie motorniczego.
– Przecież tyle się mówi o właściwym podejściu do osób niewidomych! To trzeba tłuc w każdym momencie i powtarzać po wielokroć! – kontynuowała pani z przystanku.
Z tym zdaniem nie dało się negocjować. Święta racja! Tym niemniej ja wolę wierzyć, że ten motorniczy po prostu mnie nie zauważył. Odjechał, bo myślał, że już wszyscy pasażerowie wsiedli. Niezależnie od tego, czy byli to niewidomi, czy wózkowicze, czy tak zwane osoby zdrowe. Po prostu popełnił nieświadomy błąd, na co każdy jest narażony. Wolę wierzyć, że ludzie w swoich działaniach zazwyczaj kierują się dobrymi intencjami. Wolę wierzyć, że dla innych taki drobiazg, jak człowieczeństwo, coś oznacza. Wolę wierzyć, bo inaczej byłoby naprawdę bardzo trudno żyć...