9 i 10 września 1939 r. masowe rozstrzeliwania na bydgoskim rynku [ZDJĘCIA]
9 i 10 września 1939 r. w ramach akcji pacyfikacyjnej oraz odwetowej za tzw. „krwawą niedzielę” Niemcy prowadzili masowe rozstrzeliwania ba bydgoskim rynku.
Inne z kategorii
Nowa Wilejka: Miejsce pamięci i duchowości na wschodnich obrzeżach Wilna
5 września 1939 r. do Bydgoszczy wkroczyły pierwsze oddziały 50 Dywizji Piechoty dowodzonej przez gen. Konrada Sorsche. Niemalże od samego początku okupacji dochodziło do masowych łapanek na ulicach miasta oraz do egzekucji.
Generalna rozprawa z bydgoszczanami rozpoczęła się 8 września. Generał Braemer wydał rozkaz w sprawie oczyszczenia miasta ze „zbrodniczych elementów polskich”. Niemieccy żołnierze z 1 Pułku łączności Luftwaffe oraz członkowie organizującego się Selbstschutzu otaczali daną ulicę, po czym systematycznie przeszukiwali każde mieszkanie. W przypadku znalezienia przedmiotu uznanego za broń lokatorów płci męskiej rozstrzeliwano na miejscu. Pozostałych „podejrzanych” kierowano do prowizorycznego więzienia zorganizowanego w koszarach 15 Pułku Artylerii Lekkiej.
Do rana 9 września uwięziono około 400-500 osób, a 10 września liczba zatrzymanych wzrosła do 1400 Czystki dotknęły przede wszystkim dzielnice uznane przez okupanta za najbardziej niebezpieczne, takie jak Szwederowo. 10 września dowództwo 580. obszaru tyłowego armii oceniło w dzienniku wojennym, iż: „[…] w najpodlejszej dzielnicy zamieszkiwanej przez komunę zastrzelono ok. 120 osób, a kolejne 900 aresztowano”. W trakcie „akcji oczyszczającej” musiało dochodzić do ekscesów, gdyż Braemer poczuł się zmuszony do wydania rozkazu, w którym precyzował, aby każdą osobę u której znaleziono broń doprowadzać przed sąd specjalny, a nie od razu rozstrzeliwać. Z kolei w zupełnie innym kierunku szły rozkazy Bischoffa, który nakazał zastrzelić wszystkie osoby, które „w jakikolwiek sposób wydadzą się podejrzane”, oświadczając jednocześnie swoim SS-manom, iż „w tej akcji każdy może się sprawdzić jako prawdziwy mężczyzna
9 września odbyła się pierwsza publiczna egzekucja na bydgoskim Starym Rynku, której ofiarą padło 20 osób. Spędzonych na rynek Polaków przed egzekucją bito kolbami, zmuszano do padania i wstawania oraz stania godzinami z podniesionymi rękami.
Nocą z 9 na 10 września według dostepnych niemieckich dokumentów miało dojść do postrzelenie niemieckiego żołnierza, Generał Walther Braemer, który pełnił funkcję wojskowego komendanta miasta polecił, aby w odwecie rozstrzelać kolejnych 20 zakładników. prawdopodobnie jednak do żadnego postrzelenia nie doszło. był to jedynie pretekst potrzebny do usprawiedliwienia egzekucji przed opinią publiczną na zachodzie.
10 września na rynku zastrzelono także pięciu innych cywilów – rzekomo w czasie próby ucieczki.