Historia 30 kwi 2017 | Krzysztof Osiński
Bydgoska Wieża Bismarcka

Z zewnątrz wieża była pokryta surowym kamieniem, wyglądała jak potężna średniowieczna baszta

Dla Niemców była symbolem narodowej dumy i wielkości. Dla Polaków symbolem zniewolenia i podporządkowania państwu zaborczemu.

Na przełomie XIX i XX wieku w państwie niemieckim dominowały nastroje nacjonalistyczne. Niemcy przekonani byli o własnej wielkości, sile i wyjątkowości. Domagali się większej przestrzeni do życia, chcieli tworzyć kolonie i podbijać kolejne narody, aby tworzyć imperium. Dla zagospodarowania tych nastrojów zaczęto odwoływać się do mitu kanclerza Otto von Bismarcka, który uważany był za twórcę jedności i potęgi nowożytnego państwa niemieckiego. Jeszcze za jego życia otoczono go kultem i składano różnego rodzaju hołdy. Jego imieniem nazywano ulice, miasta, ale również wzgórza, góry i archipelagi.

 

240 wież na całym świecie

W 1895 r., przy okazji osiemdziesiątych urodzin „żelaznego kanclerza”, powołano kilkaset stowarzyszeń, które zadeklarowały wybudowanie pomników i wież poświęconych Bismarckowi. W kolejnych latach rozpoczęto zakrojone na wielką skalę przedsięwzięcie. Wybudowano 500 różnej wielkości pomników oraz 240 wież, które rozsiane były po całym świecie. Odnaleźć je można nie tylko w ścisłym centrum Niemiec, ale również na terenach dzisiejszej Francji, Czech, Polski, Rosji, Danii, Austrii, Kamerunu Tanzanii, Papui-Nowej Gwinei czy Chile. Plany były jednak jeszcze bardziej ambitne, ponieważ samych wież miało być ponad 400. Na przeszkodzie realizacji tego pomysłu stanął jednak wybuch pierwszej wojny światowej.

Jedną z wież Bismarcka wzniesiono w Bydgoszczy. Budowlę ulokowano na dzisiejszym Wzgórzu Wolności, które specjalnie dla tego celu nazwano nie inaczej jak… Wzgórze Bismarcka. Przedsięwzięcie zainicjowano w 1905 r., kiedy to powołano oficjalny Komitet Budowy Wieży Bismarcka w Bydgoszczy z nadburmistrzem Alfredem Knoblochem jako szefem. Dwa lata później rozpoczęto zbiórkę pieniędzy. Podczas pierwszej kwesty zebrano zaledwie 1 169 marek i 75 fenigów. Potrzeby były znacznie większe, bowiem koszty wystawienia budowli szacowano na 50 tys. marek (ostatecznie wyniosły one 120 tys. marek). Była to na tyle duża kwota, że kwestę prowadzono przez kilka lat, głównie wśród przedsiębiorców, urzędników, ale również zwykłych mieszkańców miasta. Znaczne kwoty dorzuciły też lokalne instytucje i urzędy.

 

Budulec z pozostałości po zamku bydgoskim

Pierwsze prace budowlane rozpoczęto dopiero po sześciu latach. Kamień węgielny wmurowano 8 maja 1911 r. W następnych tygodniach prowadzono prace nad fundamentami, a następnie zaczęto wznosić samą wieżę. Co ciekawe, część kamienia użytego jako budulec pochodziła z pozostałości po zamku bydgoskim. Wygląd wieży zaprojektował Paul Walther – zwyciężył w konkursie, na który nadesłano ponad dwieście prac. Budowla według jego projektu to monumentalna, 25-metrowa kamienna wieża, wybudowana na planie kwadratu o boku długości 21 metrów. W związku z tym, że wzniesiono ją na wzgórzu, dochodziło się do niej wysokimi kamiennymi schodami. Usytuowanie wieży w takim miejscu sprawiało, że dominowała ona nad otoczeniem. Całość konstrukcji wraz ze wzgórzem wznosiła się ponad 40 metrów nad powierzchnię przepływającej przez miasto Brdy.

Z zewnątrz wieża pokryta była surowym kamieniem, wyglądała jak potężna średniowieczna basztą. Nad wejściem do budynku umieszczono czterometrową płaskorzeźbę rycerza krzyżackiego z tarczą i mieczem. Wnętrza wyłożone były cegłą. Na ścianach głównej sali przymocowano 25 hołdowniczych tablic, upamiętniających ważne dla historii Niemiec miejsca i wydarzenia. Ich fundatorami byli m.in. cesarz Rzeszy Niemieckiej, kanclerz i inne osobistości oraz miasta, których honorowym obywatelem był Bismarck.

 

Płomień, który widać z odległych zakątków miasta

Centralnym punktem wieży była pięciometrowej wysokości izba pamięci, w której postawiono posąg kanclerza Otto von Bismarcka, zaprojektowany przez młodego rzeźbiarza z Berlina Fritza Richter-Elsnera. Był on odlany z brązu i miał 2,6 metra wysokości. W pomieszczeniu znajdującym się powyżej tej sali znajdowało się sala z portretem Bismarcka i zdjęciami ukazującymi kolejne etapy budowy wieży. W pomieszczeniu tym znajdowały się metalowe schody prowadzące na zewnętrzną platformę widokową, z której rozciągał się widok na panoramę Bydgoszczy. Na samym szczycie budowli umieszczono natomiast ogromny znicz, którego płomień widoczny był z odległym zakątków miasta. Dwa mniejsze znicze znajdowały się również przy wejściu do wieży, każdy z nich miał 2,5 m średnicy i ważył tonę.

 

Wraz z zakończeniem się pierwszej wojny światowej pewne było, że granice państwa niemieckiego ulegną zmianie. W traktacie wersalskim zdecydowano, że Bydgoszcz znajdzie się w granicach Polski, a to z kolei oznaczało koniec panowania tam Niemców. Będąc tego świadomi, zaczęli wywozić różnego rodzaju cenne dla siebie artefakty. Wywieźli m. in. posąg Bismarcka oraz znajdujące się wewnątrz wieży tablice. Samej wieży z oczywistych względów nie mogli ze sobą zabrać.

Odziedziczona przez Polaków budowla stała się dla nich problemem. Wszyscy zdawali sobie sprawę, w jakim celu ją wzniesiono i jaka była jej symbolika. Na nic zdało się przekazanie jej Kościołowi i zmiana nazwy na „Wieża Wolności” (podobną zmianę zastosowano wobec wzgórza, które od tej pory nazywano Wzgórzem Wolności).

 

Krzyż zamiast znicza

Na łamach prasy bydgoskiej pojawiały się różne pomysły na zagospodarowanie budowli. Jedni chcieli w niej widzieć obiekt religijny z wysokim krzyżem osadzonym na szczycie zamiast dotychczasowego znicza. Inni proponowali przerobienie jej na panteon narodowy z pomnikami bohaterów polskich. „Nowa” budowla miała się odtąd nazwać „Wieżą Królowej Korony Polskiej”. Żaden z pomysłów nie znalazł akceptacji. Na przeszkodzie stanął głównie brak pieniędzy.

Opuszczona i zaniedbana wieża z każdym rokiem popadała w coraz większą ruinę. Ściany zaczęły pękać, przez szczeliny do środka dostawała się woda deszczowa. Ostatecznie na posiedzeniu Rady Miasta z 20 kwietnia 1928 r. zdecydowano o jej rozbiórce. Dyskusja w trakcie sesji była gorąca. Przeciwko wyburzeniu wypowiadali się radni z mniejszości niemieckiej i socjaliści. Za rozbiórką byli przedstawiciele pozostałych klubów. Ostatecznie stosunkiem 27 głosów za, 19 przeciw i jednym wstrzymującym zdecydowano o losie kontrowersyjnej budowli.

Wyburzenie nastąpiło 18 maja 1928 r. Do zniszczenia wieży użyto 30 kilogramów trotylu. Było to już drugie podejście, ponieważ poprzedniego dnia użyto niewłaściwych materiałów wybuchowych i nie zdołano osiągnąć pożądanego rezultatu.

Poprzez realizację decyzji bydgoskich radnych w 1928 r., osiem lat po powrocie Bydgoszczy do Macierzy, ostatecznie zniknął symbol niemieckiej dominacji nad miastem i ich dążeń imperialnych. Kamienie pochodzące z rozbiórki budowli i gruz wywieziono na Jachcie, gdzie posłużyły jako materiał do utwardzenia powierzchni pod budowę nowoczesnej elektrowni.