Historia Dzisiaj 15:00 | Redaktor
IPN obala niemiecką propagandę i przypomina o prawdziwych wydarzeniach tzw. „krwawej niedzieli” w Bydgoszczy.

fot. Facebook

Instytut Pamięci Narodowej opublikował na swoim profilu na Facebooku obszerny wpis w języku angielskim, poświęcony wydarzeniom z pierwszych dni września 1939 roku w Bydgoszczy. To świadome działanie – adresatem jest zachodnia opinia publiczna, w której przez dziesięciolecia utrwalała się narracja niemieckiej propagandy o tzw. „krwawej niedzieli”.

Instytut Pamięci Narodowej opublikował na swoim profilu na Facebooku obszerny wpis w języku angielskim, poświęcony wydarzeniom z pierwszych dni września 1939 roku w Bydgoszczy. To świadome działanie – adresatem jest zachodnia opinia publiczna, w której przez dziesięciolecia utrwalała się narracja niemieckiej propagandy o tzw. „krwawej niedzieli”.

IPN przypomina, że napięcie między Polakami a mniejszością niemiecką w Bydgoszczy narastało już przed wojną, szczególnie podsycane przez propagandę Goebbelsa. Punktem kulminacyjnym stały się wydarzenia 3 września 1939 roku, gdy wycofujące się oddziały Armii „Pomorze” zostały niespodziewanie ostrzelane przez niemieckich dywersantów. – „The shots WERE fired, and they DID provoke a response” – podkreślono w tekście, zaznaczając, że strzały faktycznie padły i spotkały się z reakcją zarówno regularnego wojska, jak i Straży Obywatelskiej.

Ofiary walk i propagandowe kłamstwa

W konsekwencji walk zginęło kilkudziesięciu żołnierzy polskich, a także kilkuset Niemców – w większości uzbrojonych sabotażystów, choć ofiarą padli też niewinni cywile. 5 września do Bydgoszczy wkroczyły oddziały Wehrmachtu i specjalne komando SS Helmunta Bischoffa. Rozpoczęły się masowe egzekucje Polaków, początkowo spontaniczne, później przeprowadzane według przygotowanych wcześniej list z tzw. „Księgi Polaków Ściganych” (Sonderfahndungsbuch Polen). Ofiarami byli przedstawiciele lokalnej inteligencji, „zbyt związani z Bydgoszczą, by mogli żyć w Brombergu”.

Równolegle działała machina propagandowa. Goebbels, wcześniej obojętny wobec niemieckiej mniejszości w Polsce, po 1939 roku zaczął kreować narrację o „polskich zbrodniach”. Od 11 września działał specjalny sąd (Sondergericht), którego procesy były farsą – przesłuchania trwały kilka minut, obrońcy formalnie istnieli, ale zdarzało się, że sami wnioskowali o karę śmierci dla swoich klientów. Wyroki posłużyły propagandzie do nagłaśniania rzekomych „zbrodni Polaków”.

Statystyki a realia

„By the end of the year, Goebbels had inflated the number of German civilian deaths in September 1939 to 58,000 – all but 6.5% of them fake” – zauważa IPN, wskazując, że niemiecka propaganda zawyżała liczbę niemieckich ofiar, podczas gdy w samej tylko Bydgoszczy terror okupanta przyniósł 5 tysięcy realnych, polskich ofiar.

Publikacja w języku angielskim to jasny sygnał – IPN chce przypominać światu, że niemiecka narracja o „krwawej niedzieli” była elementem propagandy, a rzeczywistymi ofiarami masowej eksterminacji byli mieszkańcy Bydgoszczy.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->