Nowa książka Krzysztofa Drozdowskiego odsłania mroczne karty polsko-sowieckiej historii. Czy odważymy się poznać prawdę?
Mocne uderzenie w polską historiografię
Krzysztof Drozdowski w swojej najnowszej książce „Krwawe ślady. Gwałty, mordy i grabieże Armii Czerwonej na Polakach” porusza temat bolesny i często przemilczany. Autor, znany z wcześniejszych badań nad II wojną światową, skupia się na zbrodniach Armii Czerwonej od 1919 roku po pierwsze powojenne lata. Pamięć ludzka jako świadek historii
Drozdowski przedstawia dramatyczne relacje świadków - od cywilów, przez wojskowych, po duchowieństwo. Sięgając po dziesiątki źródeł, dokumentuje cierpienia ofiar i bezwzględność oprawców. Dominuje osobisty ton i autentyzm - książka to zapis konkretnych historii, nie niepersonalnych statystyk. Cisza wokół zbrodni
Wielu krytyków podkreśla, że publikacja wypełnia lukę w polskiej literaturze historycznej. Temat sowieckich zbrodni był przez lata tematem tabu. Dopiero teraz, dzięki książce Drozdowskiego, można spojrzeć na tę przeszłość okiem ofiar i zrozumieć skalę dramatu. Rzeczywistość bardziej niż mit
Książka Drozdowskiego stawia wyzwania. Nie obejmuje wszystkich wątków, jednak nawet fragmentaryczność nie odbiera jej siły przekazu. Autor pokazuje, że przemoc nie była marginesem, lecz narzędziem polityki. Przeszłość jako przestroga
„Krwawe ślady” to nie tylko dokumentacja historii, ale i przestroga przed totalitarnymi systemami. Przypomina, że wolność i prawda nie są dane raz na zawsze. Drozdowski apeluje, by historia nie była znów przykryta milczeniem.