Kultura 3 sty 2019 | Redaktor

Tom Wojciecha Banacha nazwać możemy wyborem poezji patriotycznej, bo o miłość do Ojczyzny w niej chodzi, miłość trudną, niewdzięczną, często zaprawioną ironią – ocenia pisarz Jarosław Jakubowski. Dziś (3 stycznia) w Galerii Autorskiej odbędzie się spotkanie z Banachem i promocja jego książki „Plac Piastowski”.

Wojciech Banach (ur. 1953 w Bydgoszczy) jest  autorem 17 tomów wierszy. W latach 1975-1981 był członkiem Grupy Faktu Poetyckiego „Parkan”, znanej z niekonwencjonalnych prezentacji literackich. Od 1990 jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. W 2005 r. został laureatem Nagrody Artystycznej Prezydenta Bydgoszczy, a w latach 2009 i 2015 - Strzały Łuczniczki - nagrody literackiej za najlepszą bydgoską książkę ubiegłego roku. W 2016 roku nagrodzony medalem „Za Twórczy Wkład w Kulturę Chrześcijańską”. Od 2011 r. pełni funkcję prezesa zarządu Bydgoskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.

Podczas spotkania w Galerii Autorskiej będzie promował swoją książkę „Plac Piastowski”. – Poeta tkwi w samym środku polsko-polskiego sporu, z arcypolskimi pytaniami o stosunek do przeszłości, ale też z szeregiem tematów, których dostarczają codziennie media i polityce – pisze o nowym tomie  Jakubowski.

Początek spotkania w GA (ul. Chocimska 5) o godz. 18.00. Wiersze czytać będą autor, Roma Warmus, Mieczysław Franaszek.


Recenzję tomu „Plac Piastowski” publikujemy tutaj:

Człowiek w jego ujęciu zawsze jest świadkiem, każdy nosi w sobie swoją historię. (...) Karmi się ta poezja konkretem, z niego wywodzi metaforę, myśl poety biegnie po precyzyjnie wytyczonym torze, niekiedy wędrując w rejony abstrakcji. Widać, że Banach odrobił lekcję z Różewicza i chodzi nie tylko o poetykę, lecz nade wszystko kwestię etyczną. Tak jak autor „Płaskorzeźby", demaskuje fałsz, przy czym więcej w tym nerwu politycznego. W wierszu „Robotnicy 2012" z informacji, że „tablice trafiły do muzeum" wywodzi cały minitraktat o zdradzie ideałów Sierpnia i o braku złudzeń. Jedno, co trwa - to „cholerna pamięć", z którą nie wiadomo, co zrobić.

Poeta tkwi w samym środku polsko-polskiego sporu, z arcypolskimi pytaniami o stosunek do przeszłości, ale też z szeregiem tematów, których dostarczają codziennie media i politycy. Najciekawsze efekty poeta uzyskuje, gdy obiektyw kieruje na siebie i dostrzega pewne - nazwijmy to - nieciągłości, nieoczywistości swojej postawy, na przykład nienawiść, którą jako dziecko czuł do „człowieka w czarnym mundurze" za zamordowanie w Oświęcimiu dziadka i stryja. „Byłem w tym grzechu/ podobny do tamtego człowieka z gazety/ Wybaczcie" - takimi słowami kończy się wiersz „Grzech".

Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, ponieważ z jednej strony jest przyczyną rodzinnych traum, a z drugiej - rzutuje na teraźniejszość. Nierozliczone uczynki z „cuchnących kartotek" zatruwają powietrze, nasycają goryczą przemyślenia poety na temat współczesnej Polski. Polski wprawdzie wolnej i demokratycznej, lecz nieustannie poddawanej osądowi „kompetentnych organów/ zjednoczonej Europy”. Banach jest przeciwko dyktaturze politpoprawności, nieustannie rozwija tezę Józefa Mackiewicza, że „jedynie prawda jest ciekawa”. Rozlicza się z własnym życiorysem, łącząc go zwykle z życiorysami rówieśników, ponieważ ma silne poczucie przynależności - pokoleniowej, lecz przede wszystkim przynależności do niedocenianej bez względu na ustrój inteligencji. W bardzo osobistym, dedykowanym zmarłemu w sierpniu 2017 roku Krzysztofowi Derdowskiemu wierszu „Plac Wolności” (to również tytuł ostatniej powieści Derdowskiego) poeta tworzy syntezę czasu i miejsca, noszącego wymowną nazwę, skłaniającą do pytań. Co ci po takiej wolności, skoro „nic nie zostało" z dawnych poruszeń? To sentymentalne westchnięcie człowieka, który swoje przeżył i nic albo prawie nic nie jest w stanie go zaskoczyć. Patrzy na swoje miasto jak na opustoszałą scenę, na której rozegrała się jego młodość.

To związanie perspektywy jednostkowej ze zbiorową jest znakiem szczególnym poezji Banacha. Jednym z najbardziej wymownych jej przykładów jest jeden z nowszych wierszy - „Faszysta". To emocjonalna odpowiedź na ponawiane co rok zarzuty wobec uczestników Marszu Niepodległości. Znowu - ja zostaje rzucone w tłum jemu podobnych, domagających się elementarnego szacunku i elementarnej prawdy. Towarzyszy temu świadomość powtarzalności doświadczeń („przekleństwa doświadczeń” jak pisze poeta) kolejnych pokoleń. „Wolność mieliśmy we krwi a w sercu sumienie" - w tych słowach zawiera się sedno polskich zmagań z - ujmijmy to tak - Historią.

Tom Wojciecha Banacha nazwać możemy wyborem poezji patriotycznej, bo o miłość do Ojczyzny w niej chodzi, miłość trudną, niewdzięczną, często zaprawioną ironią. Jeśli poeta napomina, to z pozycji „między innymi”. Jeśli krytykuje, czyni to z pasją. Zawsze jednak pozostaje wierny swojemu credo pisarskiemu: „powiedzieć co prawda”.

Jarosław Jakubowski

Czytaj także: recenzja tomu autorstwa Krzysztofa Osińskiego 

fot. Jacek Soliński

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor