„Sztuczna inteligencja to oszustwo?” Noblista studzi technologiczny entuzjazm
fot. youtube
Na youtube ukazała się rozmowa z Thomasem C. Südhofem, laureatem Nagrody Nobla, o granicach AI i tajemnicy ludzkiego mózgu. Przeprowadził ją Maciej Kawecki na kanale This Is IT
Inne z kategorii
Prezydent powołuje Radę ds. Rolnictwa. Ardanowski szefem.
Żołnierze CSWOT z Torunia ratują życie krwią!
W debacie publicznej sztuczna inteligencja coraz częściej przedstawiana jest jako przełom, który wkrótce dorówna – a nawet przewyższy – ludzki umysł. Tymczasem w rozmowie opublikowanej na YouTube wybitny neurobiolog, laureat Nagrody Nobla Thomas C. Südhof, proponuje ton znacznie bardziej powściągliwy. Nie odrzuca technologii, ale konsekwentnie podważa mit, wedle którego ludzki mózg jest po prostu „maszyną”, a my sami – zbiorem algorytmów.
To rozmowa ważna, bo prowadzona nie przez ideologa ani publicystę, lecz przez uczonego, który całe życie poświęcił badaniu synaps – czyli podstawowych mechanizmów komunikacji w mózgu.
Mózg to nie komputer
Jedna z głównych tez Südhofa powraca w rozmowie wielokrotnie: ludzki mózg nie działa jak komputer. Owszem, można opisywać go językiem procesów, sygnałów i przetwarzania informacji, ale są to jedynie przybliżenia, metafory użyteczne technicznie, lecz mylące filozoficznie.
Komputery – także te wykorzystujące zaawansowane modele sztucznej inteligencji – operują na jasno zdefiniowanych strukturach danych i algorytmach. Mózg natomiast jest układem biologicznym, dynamicznym, głęboko osadzonym w cielesności, emocjach i doświadczeniu. Jego działanie nie sprowadza się do „obliczeń” w sensie, w jakim rozumie je informatyka.
Südhof podkreśla, że nie rozumiemy mózgu na poziomie, który pozwalałby mówić o jego pełnej symulacji. Wiemy coraz więcej o pojedynczych mechanizmach, ale całość wciąż wymyka się prostym modelom.
Sztuczna inteligencja: potężne narzędzie, nie umysł
W rozmowie pojawia się również wątek obecnych modeli AI. Südhof nie neguje ich użyteczności. Przeciwnie: dostrzega ich ogromny potencjał w analizie danych, rozpoznawaniu wzorców czy wspomaganiu badań naukowych. Jednocześnie stanowczo sprzeciwia się narracji, wedle której AI „rozumie”, „myśli” lub „posiada świadomość”.
To, co dziś nazywamy sztuczną inteligencją, jest – w jego ujęciu – zaawansowaną statystyką i inżynierią, a nie nową formą umysłu. Modele językowe nie wiedzą, o czym mówią; operują na prawdopodobieństwach występowania słów, a nie na znaczeniach w sensie ludzkim.
W tym sensie mówienie o „inteligencji” bywa – jak sugeruje rozmówca – pewnym nadużyciem. Skutecznym marketingowo, ale poznawczo mylącym.
Granice redukcjonizmu
Szczególnie ciekawy jest wątek filozoficzny, który pojawia się niejako mimochodem. Südhof krytykuje radykalny redukcjonizm, czyli przekonanie, że wszystko, co ludzkie — myślenie, wolność, moralność — da się w pełni wyjaśnić na poziomie fizyki i chemii.
Nie oznacza to ucieczki w mistycyzm czy antynaukowość. Przeciwnie: to apel o intelektualną uczciwość. Nauka ma swoje granice metodologiczne, a ich istnienie nie jest jej porażką, lecz naturalną konsekwencją jej siły. Próba „zamknięcia” człowieka w modelu maszyny grozi – zdaniem noblisty – uproszczeniem, które więcej zaciemnia, niż wyjaśnia.
Dlaczego warto tej rozmowy posłuchać
Wywiad z Thomasem Südhofem wyróżnia się na tle wielu medialnych dyskusji o AI spokojem, precyzją i brakiem sensacyjnego tonu. To rozmowa, która nie straszy technologią, ale też nie ulega bezkrytycznemu zachwytowi. Pokazuje, że prawdziwa refleksja nad sztuczną inteligencją wymaga nie tylko inżynierii, lecz także biologii, filozofii i pokory wobec złożoności świata.
Na koniec warto to podkreślić jasno: autor rozmowy wykonał solidną, merytoryczną pracę, oddając głos uczonemu, który ma pełne prawo studzić uproszczone narracje. To materiał, do którego warto wrócić w całości.
Zachęcamy więc do obejrzenia całego wywiadu – nie jako kolejnego „newsa o AI”, lecz jako ważnego głosu w debacie o tym, kim jesteśmy i jak łatwo mylimy narzędzia z odpowiedziami na pytania o naturę człowieka.