Region 16 lis 20:22 | Redaktor

Stanisława Jasińska, Franciszka Pawłowska, Stefania Krajewska i Natalia Podolska są kolejnymi mieszkankami województwa uhonorowanymi Medalem Marszałka Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis. Medale z okazji setnych urodzin, a także życzenia zdrowia i pomyślności składali nestorkom wicemarszałek Aneta Jędrzejewska, wiceprzewodnicząca sejmiku województwa Katarzyna Lubańska i rzecznik prasowa Urzędu Marszałkowskiego Beata Krzemińska.

Natalia Podolska z domu Stefańska przyszła na świat 5 listopada 1924 roku w Bodzanowie (powiat włocławski). Miała dwie siostry: Leokadię i Mariannę oraz brata Edmunda, a jej rodzice Jan i Helena prowadzili kilkuhektarowe gospodarstwo rolne. Nestorka uczęszczała do szkoły w Dąbiu Kujawskim (powiat włocławski). W czasie okupacji pani Natalia przez 1,5 roku pracowała w fabryce amunicji na terenie Niemiec. Po wojnie wyszła za mąż za Mariana Podolskiego, zamieszkali w Bydgoszczy i wychowali jednego syna. Do emerytury była zatrudniona w Zachemie. Doczekała się czwórki wnucząt. Jest w dobrej kondycji, lubi czytać gazety i zadziwia bliskich, bo podczas lektury nie musi zakładać okularów.

fot. Mikołaj Kuras dla UMWKP


Stanisława Jasińska z domu Korzycka urodziła się 12 listopada 1924 roku jako najstarsza z czwórki dzieci Mariana i Bolesławy z Andryszewskich. Jej ojciec był stolarzem, a mama wychowywała dzieci i zajmowała się domem. W 1940 roku została skierowana do pracy przymusowej, w trakcie której opiekowała się dzieckiem jednej z niemieckich rodzin w Ciechocinku. Po wojnie pani Stanisława do emerytury również pracowała w Ciechocinku: w Urzędzie Pocztowo-Telekomunikacyjnym, spółdzielniach Samopomoc Chłopska i Społem, a ostatnim miejscem jej zatrudnienia była Centralna Składnica Harcerska. W 1948 roku wyszła za mąż za Stefana Jasińskiego, z którym wychowała trójkę dzieci. Nestorka doczekała piątki wnucząt i szóstki prawnucząt. Pani Stanisława uwielbiała podróże, malowała obrazy i uczęszczała na spotkania uniwersytetu trzeciego wieku. Teraz znajduje się pod opieką córki. Jeszcze latem wychodziła na spacery nieopodal bloku mieszkalnego, ale dziś czas spędza w domu.


Urodzona 23 października 1924 roku Franciszka Pawłowska swoje życie związała z Wielkimi Radowiskami (powiat wąbrzeski). Była jedną z czwórki dzieci Moniki i Macieja Sakowskich, którzy prowadzili gospodarstwo rolne. Okres drugiej wojny światowej rodzina spędziła w Wielkich Radowiskach. Po wojnie pani Franciszka wyszła za mąż za Wacława Pawłowskiego. Mieli trójkę dzieci: dwie córki - Barbarę i Marię - oraz syna Stanisława. Nestorka zajmowała się domem i wychowaniem dzieci. Razem z mężem, który był szewcem, prowadzili również małe dwuhektarowe gospodarstwo rolne. Pani Franciszka znajduje się obecnie pod opieką rodziny. Doczekała piątki wnucząt, czternaściogra prawnucząt i czwórki praprawnucząt. Będąc skarbnicą wiedzy historycznej lubi im opowiadać o dawnych czasach.

fot. Andrzej Goiński UMWKP


Stefania Krajewska przyszła na świat 30 października 1924 roku w Siemoniu jako najmłodsza z siedmiorga rodzeństwa i tam mieszkała wraz z rodzicami zajmującymi się prowadzeniem gospodarstwa rolnego. W czasie okupacji cała rodzina została wywieziona do pracy w niemieckim gospodarstwie rolnym pod Szczecinkiem. W latach sześćdziesiątych pani Stefania pracowała w Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Stablewicach. Tam poznała męża Feliksa Krajewskiego. Mieli czwórkę dzieci, a nestorka zajmowała się ich wychowaniem i domem dorywczo pomagając w rodzinnym gospodarstwie. Doczekała się trzynaściorga wnucząt, piętnaściorga prawnucząt i dwójki praprawnucząt. Teraz jest pod opieką córki Anny i jej męża w Stablewicach.

fot. Szymon Zdziebło, tarantoga.pl dla UMWKP

Źródło: UMWKP

 

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor