Alarm! Chcą zburzyć zabytek przy Chodkiewicza 13
Chodkiewicza 13/ materiały BSMZ Bunkier
Mieszkańcy ulicy Chodkiewicza zaalarmowali redakcję. W poniedziałek (27 listopada) ma ruszyć rozbiórka budynków po byłym MPO. A tam może znajdować się unikatowy zabytek - piec Hoffmana z drugiej poł. XIX w.
Inne z kategorii
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Bohaterowie Solidarności. Walka o dziedzictwo polskie, która się nie skończyła [KOMENTARZ, WIDEO]
Sprawę nagłośnili członkowie Bydgoskiego Stowarzyszenia Miłośników Zabytków Bydgoszczy BUNKIER. Na swoim profilu na Facebooku odnotowali: „Cegielnia Chodkiewicza 13: jest to obiekt, który kwalifikuje się jako zabytek techniki i unikat na skalę miasta i jako taki powinien być zachowany, a został przeznaczony do rozbiórki (…). Budowla była najważniejszą częścią cegielni lub innej fabryki zajmującej się produkcją ceramiki, powstała prawdopodobnie ponad 150 lat temu.(…) BSMZ podjęło właśnie kroki zmierzające do ustalenia, czy wyburzenie można zatrzymać i obiekt uratować.”
Przeprowadzono wizję lokalną. Jej owocem jest zbiór fotografii, które można obejrzeć na forum aktywistów http://www.forum.bsmz.org/viewtopic.php?f=72&t=8532. Można na nich dostrzec pomieszczenia, w których miłośnicy zabytków dopatrują się oryginalnego pieca Hoffmana z drugiej połowy XIX wieku. Służyły one do wypalania cegieł. Na starych mapach wyraźnie widać w tym miejscu Bydgoszczy zaznaczone zakłady przemysłowe, m.in. cegielnię. Podobno w Polsce pozostały szczątki jedynie trzech tego typu pieców.
Fotografie wykonane przez członków BSMZ Bunkier
Historię opisały lokalne media. „Express Bydgoski” relacjonował nawet próbę wejścia na teren budynku miejskiego konserwatora zabytków. „W uzgodnieniu z inwestorem, budującym na okolicznym terenie domy wchodzące w skład nowego osiedla mieszkaniowego, postanowił wejść do środka byłej cegielni, by móc ocenić ewentualną zabytkową wartość budynku. Próba ta nie powiodła się.” – napisał „Express”. I zacytował Sławomira Marcysiaka (MKZ): Nie jest możliwe w tej chwili spenetrowanie całego wnętrza bez specjalnego przygotowania. To, co widać w przyziemiu, na ile można głęboko dotrzeć, nie przesądza o tym, czy w tym miejscu znajdował się piec do wypalania gliny. Raczej w pomieszczeniach tych znajdowała się suszarnia, o czym świadczy fakt, że na dwumetrowej wysokości kolebkowych sklepieniach zachowane resztki tynku nie są okopcone. Podobnie świeża cegła też nie posiada znamion dymu.
Marcysiak zadeklarował jednak na łamach gazety: - Jeśli budynek będzie miał realną wartość materialną zabytkową, to będzie możliwe jego zachowanie. Rozmawiałem w tej sprawie z projektantem, można rozważyć ewentualne wykorzystanie budynku do pełnienia funkcji usługowej. Pomyślimy o tym razem z „Budleksem” (deweloper, właściciel budynku – przyp. red.) i wojewódzkim konserwatorem zabytków.
Potwierdza to prezes stowarzyszenia Bunkier Marcin Nalewka, który napisał do redakcji „Tygodnika”: „Od Miejskiego Konserwatora Zabytków dostaliśmy zapewnienie, że wiedzą o planowanym wyburzeniu i że wysłali, po naszej interwencji, prewencyjne wstrzymanie rozbiórki z art. 46 ustawy o ochronie zabytków. My jako Stowarzyszenie, za sugestią miejskiego konserwatora, zamierzamy złożyć wniosek do WKZ o wpis do rejestru zabytków o ile inwestor wcześniej nie wyburzy budynku udając, że nie dostał żadnych dokumentów wstrzymujących prace.”
Tymczasem lada chwila ma ruszyć wyburzanie budynku. Oburzeni mieszkańcy ulicy Chodkiewicza zaalarmowali redakcję „Tygodnika”: „Na biurowcu w sąsiedztwie pojawiła się informacja, że dnia 27 listopada (poniedziałek) ma rozpocząć się rozbiórka. Będziemy Państwu ogromnie wdzięczni za zainteresowanie się tym tematem. Chodzi tu o rzecz bezcenną dla miasta”.
Będziemy dziś na miejscu. Zapytamy też o sprawę zabytku konserwatorów zabytków. O postępach naszych dociekań będziemy informować na bieżąco.
Michał Jędryka, redaktor naczelny "Tygodnika Bydgoskiego"