Bydgoszcz będzie coraz wyższa [WIZUALIZACJE]
Nordic Astrum stanie nad Brdą na Babiej Wsi / materiały inwestora
Jeden już stoi. Kolejne w budowie. Bydgoskie wieżowce, bo o nich mowa, zaczynają wyrastać jak grzyby po deszczu. 45, 55, a nawet 65 metrów – tyle będą mierzyć kolejne budynki, których bryły odmienią wygląd miasta
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Pierwsze wizualizacje budynku Nordic Haven pojawiły się w 2011 roku. Nie wszyscy wówczas wierzyli, że tak wysoki apartamentowiec naprawdę w Bydgoszczy powstanie. Nawet po rozpoczęciu budowy pojawiały się głosy osób wątpiących, że wieżowiec osiągnie zakładaną wysokość. Uwierzyć w sukces inwestycji nie pomógł także dłuższy przestój na budowie w 2014, podczas którego wielu wieściło koniec Nordic Haven. Budynek jednak powstał, obecnie trwają prace wykończeniowe, a właściciele lokali niebawem odbiorą klucze do swoich apartamentów. Tym samym Nordic Haven przetarł szlaki deweloperom, którzy coraz śmielej chcą piąć się w górę. Nieopodal „Łuczniczki” trwa budowa River Tower, na rondzie Fordońskim ekipy budowlane wznoszą Arkada Business Park, a przy Babiej Wsi ma powstać Nordic Astrum. Odważna architektura godna dużego miasta to coś, na co Bydgoszcz musiała czekać przez wiele lat.
– Powstawanie w Bydgoszczy wysokich budynków to naturalny etap rozwoju miasta – twierdzi plastyk miejski Marek Iwiński. – Miasto powinno się rozwijać, ale ważne jest to, aby nowe wieżowce powstawały w jakimś kontekście, aby przestrzeń wokół nich współgrała. Oczywiście stworzenie zespołu budynków, które będą tworzyły spójną całość to kwestia czasu, jednak powstawanie wysokich budynków to znak czasów, którego nie powinniśmy się obawiać.
Kontekst jest najważniejszy
Wieżowce to symbol wielkomiejskiego życia, nowoczesności i sukcesu. W Bydgoszczy wszystkie powstające dotychczas budynki kilkunastopiętrowe łączy jedno – są budowane wzdłuż Brdy i swoją architekturą oraz funkcjami nawiązują do charakteru miejsca. Mieszkańcy Nordic Haven będą mieli dostęp do własnej mariny, również przy River Tower planowane jest stworzenie przystani. Dzięki temu nowoczesne budynki są w stanie zaspokoić wiele potrzeb mieszkańców, nie tylko w zakresie samych apartamentów, ale także innych aktywności, jak właśnie wodna rekreacja.
Nie wszystkie inwestycje powstają jednak na terenach, które urbaniści wyznaczyli jako optymalne dla tego typu zabudowy. Oprócz Nordic Haven i biurowców Arkada Business Park, które znalazły się w miejscach wcześniej przewidzianych na taki cel, pozostałe wieżowce są według niektórych specjalistów stawiane są w sposób nieprzemyślany. – Jestem przeciwniczką wysokiej zabudowy lokalizowanej przypadkowo w oparciu o indywidualne decyzje. Trzeba szukać takiego miejsca, gdzie będzie można to „city” wysokich budynków kumulować, aby one tworzyły jakąś całość, a nie były przypadkowo rozsiane. My jako MPU proponujemy dla wieżowców obszar węzła wschodniego. Jest to uzasadnione z wielu względów m. in. planów przestrzennych, szlaków komunikacyjnych, uwarunkowań geologicznych oraz przyrodniczych. O umiejscowieniu takiej zabudowy należy myśleć kompleksowo – mówi dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, Anna Rembowicz-Dziekciowska.
Bydgoszcz w 3D
O River Tower możemy przeczytać na stronie dewelopera, że „to wyjątkowy projekt, który przemawia w imieniu miasta i jego mieszkańców. Zaskoczy wspaniałymi widokami i wysokiej klasy udogodnieniami, które kreują styl życia. River Tower zmieni krajobraz Bydgoszczy – stanie się największą kreacją Bydgoszczy”. Czy kreacja tego i innych wieżowców, dotychczas rozlokowanych w rożnych punktach miasta, faktycznie stworzy spójną, estetyczną całość? O to nie martwi się plastyk miejski, Marek Iwiński.
– Patrząc na inne miasta, które poszły w kierunku wysokich budynków, uważam, że nie należy się bać takich rozwiązań. Przykładem jest chociażby Warszawa, w której centrum znajdowały się początkowo pojedyncze wieżowce. Wyglądało to dziwnie w kontekście tej zabudowy, do której wszyscy byli przyzwyczajeni, a dziś miasto to dorównuje wielu europejskim stolicom. Na pewno ważna jest dobra architektura, dobrzy projektanci, którzy wpiszą się w tą przestrzeń i uwzględnią jej kontekst – wyjaśnia Iwiński.
Kontekst ten każdy deweloper może zobaczyć na własne oczy jeszcze przed rozpoczęciem budowy, dzięki specjalnemu trójwymiarowemu modelowi Bydgoszczy stworzonemu przez urbanistów z MPU. Na życzenie Miejska Pracownia Urbanistyczna udostępnia go inwestorom, którzy chcą zobaczyć, jak ich budynek wpisze się w krajobraz miasta i jak na niego wpłynie. Taka wizualizacja pomaga unaocznić skalę budynku oraz jego funkcjonowanie w szerszym planie.
Mieszkańcy wrócą do centrum?
Według specjalistów,wznoszenie wysokich budynków mieszkalnych w centrum miasta może przeciwdziałać zjawisku suburbanizacji, czyli wyludnianiu się śródmieścia i rozwojowi stref podmiejskich. „Rozlewanie się” miast poza ich granice administracyjne to problemy dobrze znane od dziesięcioleci w rozwiniętych krajach zachodnich. Tam w momencie wyludnienia centrów i zagęszczania zabudowy na przedmieściach mieszkańcy zostali skazani na indywidualny transport, a dzielnice położone dalej od centrum stały się typowymi „sypialniami”. Dzięki zdefiniowaniu tego problemu oraz wprowadzeniu szeregu działań zmierzających do zagęszczenia zabudowy w śródmieściu i przywróceniu w nim życia społecznego, zjawisko udaje się częściowo powstrzymywać. Także w Bydgoszczy zwrócenie uwagi na tworzenie miasta „kompaktowego”, czyli zaprojektowanego na skalę pieszych i rowerzystów jest przepisem na zapobieganie odpływowi mieszkańców do stref podmiejskich. Budowa wieżowców wpisuje się w te działania. W Nordic Haven zaprojektowano 129 mieszkań, River Tower ma mieć ich 128, a Nordic Astrum, który znajdzie się na Babiej Wsi, aż 191. Lokali będzie zatem dużo, ze względu na wysokie ceny apartamentów jest to jednak, przynajmniej na razie, propozycja dostępna tylko dla wybranych.
Zero kompleksów
Nie wszyscy cieszą się z rosnącej liczby powstających wieżowców. Wysokie budownictwo w Bydgoszczy ma też swoich przeciwników – zwracają oni uwagę, że takie budynki zaburzają dotychczasową strukturę miasta. Urbaniści z MPU nie są przeciwni wysokiej zabudowie, jednak zwracają uwagę na jej niewłaściwe umiejscowienie. – Zarzuca mi się jako dyrektorowi MPU, że hamuję rozwój miasta. Nie jestem przeciwniczką wysokiej zabudowy, ale jedynie wieżowców zlokalizowanych przypadkowo, w oparciu o indywidualne decyzje. Uważam, że w tym duchu nie powinniśmy kształtować miasta – zwraca uwagę Anna Rembowicz-Dziekciowska.
Ilu mieszkańców, tyle głosów na temat tego, jak miasto powinno wyglądać. Nie brakuje opinii, że kilkunastokondygnacyjne wieżowce to budynki „na wyrost”, a Bydgoszcz jest zbyt małym miastem, aby budować tak wysoko. Czy w związku z tym pragnienie pięcia się ku górze ma swoje źródło w naszych kompleksach?
– Nie powinniśmy mieć takiego kompleksu małomiasteczkowości, bo nie jesteśmy małomiasteczkowi. Jesteśmy miastem, które się rozwija, mamy bardzo dobrą operę, jesteśmy dużym ośrodkiem kultury pod względem muzycznym. Mamy też park przemysłowy, duże środowisko plastyków i innych twórców. Nie powinniśmy mieć żadnych kompleksów również w zakresie rozwoju miasta, struktury rzecznej czy budynków wokół. Z racji polskiej historii ten rozwój był na wiele lat zatrzymany, ale teraz mamy nowe możliwości i możemy z nich korzystać, dlatego – rozwijajmy się – podsumowuje Marek Iwiński.