Dramat mieszkańców Babiej Wsi zobaczyła cała Polska [ZDJĘCIA]
Ulica Babia Wieś/fot. Anna Kopeć
Reporterzy programu Alarm TVP przyjechali do Bydgoszczy, aby wyjaśnić sprawę osuwiska na Babiej Wsi. - Dlaczego od ośmiu miesięcy nie zrobiono nic, aby naprawić wyrządzone nam szkody? - pytali rozżaleni mieszkańcy.
Inne z kategorii
Październik w Pałacu Młodzieży zapowiada się na bogato [ZAPROSZENIE]
Nowa wystawa w Galerii Wieży Ciśnień. Już można ją podziwiać
Przypomnijmy. W listopadzie ubiegłego roku przerwano budowę apartamentowca Nordic Astrum na Babiej Wsi. Na skutek prowadzonych w bezpośrednim sąsiedztwie rzeki Brdy prac ziemnych, pękła ściana położonego w sąsiedztwie budynku przy ul. Babia Wieś 8. Pęknięcia pojawiły się także na innych budynkach, ulicy, chodniku, a na dodatek pogotowie gazowe stwierdziło rozszczelnienie instalacji i odcięło dopływ gazu. Ulica została zamknięta dla ruchu, a z czasem miasto zdecydowało się na zawieszenie kursowania tramwajów w okolicy inwestycji. Zamiast apartamentowca nad rzeką znajduje się wielka dziura w ziemi.
Osiem miesięcy po tąpnięciu ziemi na Babiej Wsi, do Bydgoszczy przyjechali reporterzy programu Alarm TVP. Chcieli znaleźć odpowiedź na pytanie, które zadają sobie także bydgoszczanie: Dlaczego sprawa utkwiła w martwym punkcie? Program wyemitowano na antenie telewizyjnej „jedynki” w środę.
W pierwszych ujęciach programu widzimy Paulinę Rozpłochowską, mieszkankę feralnej kamienicy. – Minęło osiem miesięcy i wszyscy mają nas w nosie. Kto by chciał mieszkać w czymś takim? - mówi ze łzami w oczach. - Prezydent się wypiął na nas. Nie będę do niego o nic apelować. Dla mnie jest nikim – dodaje w dalszej części programu.
Przed kamerą Alarmu TVP sprawę tłumaczył Mirosław Wierzbowski, prezes zarządu Nordic Development. – Szkody nie powstały dlatego, że coś się stało poważnego. Ten budynek (pęknięta kamienica – przyp. red.) nie ma fundamentów, a droga nie ma podbudowy. Nie wiedzieliśmy, że ta droga i te budynki nie są zrobione tak, jak powinny – tłumaczy. - Tąpnięcie było tylko 12 milimetrów. To nie jest tak niebezpieczne jak by się mogło wydawać – wyjaśnia. Zapewnia, że naprawi szkody. Mieszkańcy pytają: Kiedy? I na to pytanie nie znajdujemy odpowiedzi. Reporterzy Alarmu ustalili natomiast, że budynek Nordic Astrum zostanie dokończony mimo problemów.
Reporterzy Alarmu dotarli także do Rafała Sadowskiego z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe. - Ta budowa została rozpoczęta lege artis. Inwestor jest w stanie się wylegitymować, że dochował wszelkiej należytej staranności w zakresie sprawdzenia tego gruntu – mówi prokurator. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone w czerwcu.
W reportażu widzimy także prezydenta Rafała Bruskiego. - Wierzy pani prokuratorowi? Nie ma nic lepszego niż prokurator namaszczony przez pana ministra Ziobrę, który jeśli mógłby cokolwiek w tej sprawie znaleźć w Bydgoszczy, to na pewno by znalazł. I pani doskonale o tym wie – komentuje z uśmiechem na ustach prezydent Bydgoszczy.
W dalszej części reportażu Rafał Bruski jest pytany o to, kto jest winny. - A w trzęsieniu ziemi kto jest winny? Pan prokurator był od tego, aby ustalić winnych i nie ustalił żadnego winnego w tej sprawie – mówi prezydent Bydgoszczy. Bruski zapewnia, że zależało mu na wyjaśnieniu sprawy. - Zawiadomiłem prokuraturę i nadzór budowlany – twierdzi.
Cały materiał do obejrzenia TUTAJ.