Kolejne bydgoskie skarby. W MOB odkryto malowidła
fot. Anna Kopeć
Pod koniec 2017 roku rozpoczął się remont konserwatorski i rozbudowa budynku Muzeum Okręgowego im. Leona Wyczółkowskiego przy ul. Gdańskiej 4. W czasie prac niespodziewanie odkryto na ścianach malowidła figuratywne z XVII wieku.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
fot. Anna Kopeć
- W czasie prac doszło do sensacyjnych odkryć, które zmieniają naszą wiedzę na temat historii budynku, który zajmujemy – mówił na konferencji Michał F. Woźniak, dyrektor muzeum. - To odkrycie dotyczy nie tylko dziejów budowlanych tego miejsca, ale znakomicie wzbogaca naszą wiedzę o przeszłości miasta i jego kulturze artystycznej.
Podczas ostatniej konferencji prasowej w marcu dyrektor muzeum podkreślał rolę odkryć archeologicznych prowadzonych w obiekcie. Do tej pory odnaleziono kilkanaście przedmiotów, które zostaną wyeksponowane w budynku na Gdańskiej. Są to między innymi nocnik z czasów, kiedy w obiekcie funkcjonował Szpital Miejski oraz kalendarzyk z osobistymi notatkami z 1939 roku. Kolejnym odkryciem były masywne, profilowane belki stropowe na obydwu kondygnacjach budynku.
To jednak nie koniec. W ścianie wschodniej skrzydła południowego budynku zespół konserwatorów z Działu Konserwacji Muzealiów MOB odsłonił duże fragmenty pierwotnego tynku wraz z opracowaniem malarskim.
- Joanna Kucharzewska z zakładu Historii Sztuki Współczesnej UMK wskazała nam, iż możliwe jest istnienie tutaj malarstwa figuralnego. Poszliśmy tym tropem i poszerzyliśmy odkrywki. W ten sposób odsłoniliśmy fragmenty malarstwa ściennego – opowiada Lesław Cześnik z Działu Konserwacji MOB. - Obraz tworzą postacie rozmieszczone na ciemnym tle. Dotychczas udało nam się zidentyfikować jedną scenę - Ostatnią Wieczerzę. Widzimy postać Chrystusa w czerwonym płaszczu, apostołów oraz stół z naczyniami.
fot. Anna Kopeć
Malowidło powstało prawdopodobnie w roku 1616, niedługo po tym, jak został zbudowany sam budynek. Wstępnie oceniono, że wykonane zostało w technice tłustej tempery i jest dwudzielne, w układzie pasowym. Dolny pas do wysokości ok. 223 cm jest jednolity, w kolorze szarobeżowym. Górny pas to rodzaj fryzu z dekoracją figuralną.
- To jest bardzo ważne wydarzenie. Nie na co dzień odkrywa się malowidła z początku XVII wieku. Zwłaszcza w Bydgoszczy zachowało się niewiele takich dzieł . Tym bardziej, że nie ma na ten temat wzmianek w literaturze ani nie były odnotowane w archiwaliach – mówił Lesław Cześnik. - Będziemy jeszcze badali dokumenty w archiwum diecezjalnym w Gnieźnie, gdzie znajduje się protokół z wizytacji biskupiej z 1760. Może uda nam się uzyskać jakieś informacje.
Na ścianie południowej, na filarach międzyokiennych, również odsłonięto malowidło. Pojawia się tam postać Chrystusa, jednak na nieokreślonej jak na razie scenie. W ścianie północnej zlokalizowano też nieopisaną nigdzie łukowo nakrytą wnękę, która została zamurowana w XIX wieku, najprawdopodobniej w trakcie adaptacji budynku klasztoru na lecznicę. Odkrycia te pozwalają na zidentyfikowanie dolnej sali jako refektarza sióstr klarysek.
fot. Anna Kopeć
W pomieszczeniu dalej będą prowadzone badania techniczne i technologiczne polegające na fotografii w podczerwieni i ultrafiolecie. Zostanie również wykonana analiza mikrochemiczna spoiw i pigmentów malarskich. Sprawdzona zostanie też podłoga w poszukiwaniu fragmentów posadzki, o ile takowa istniała.
Malowidła zostaną udostępnione dla odwiedzających po zakończeniu remontu. Z tego powodu było konieczne ponowne zaprojektowanie funkcji pomieszczeń w budynku. Początkowo w zabytkowym gmachu miała zostać urządzona czytelnia, pracownia oraz pomieszczenie biurowe. Jednak po ostatnich odkryciach postanowiono przywrócić jednolitą salę i zlikwidować ścianę, która obecnie wyznacza dwa pokoje. Funkcje pomieszczeń muszą zostać przemyślane na nowo. Stwarza to pewne problemy komunikacyjne, które również należy rozwiązać.
- Odkrycie zburzyło nam całą dotychczasową koncepcję użytkową tej części gmachu. Jednak znalezienie tych malowideł to wielka radość, więc nie narzekamy – mówi dyrektor muzeum.
Jeszcze przed rozpoczęciem związanych z rozbudową prac na zewnątrz budynku zostaną przeprowadzone badania archeologiczne i architektoniczne. Muzeum ma nadzieję na kolejne ciekawe odkrycia.
- Najciekawsze, czyli przestrzeń na zewnątrz budynku, która nie była naruszona podczas budowy tego obiektu, dopiero przed nami. Możemy być zaskoczeni, bo nigdy nie wiadomo, co "siedzi" w ziemi – mówił Józef Łoś z Działu Archeologii MOB.
Prace w budynku mają przebiegać zgodnie z wcześniejszym harmonogramem. Nie przewiduje się opóźnień. W połowie przyszłego roku mają się zakończyć prace budowlane, a już we wrześniu zwiedzający będą mogli korzystać z nowej przestrzeni muzealnej. Natomiast do końca 2019 roku planowane jest zakończenie wszystkich prac dotyczące wyposażenia pozostałych wnętrz – biblioteki, archiwum, gabinetów, magazynów zbiorów oraz pracowni konserwatorskich.
Joanna Gwizdała