Wydarzenia 4 lut 2018 | Redaktor
Łęgnowo zatrute przez Zachem. Mieszkańcy się buntują

W Łęgnowie wrze. Mieszkańcy domagają się od miasta przywrócenia bezpłatnych dostaw czystej wody. Z kolei radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz oświadczył na Facebooku: „w poniedziałek 5 lutego sesja sejmiku . Bardzo liczę , iż sejmik przyjmie stanowisko skierowane do Pana Premiera z wnioskiem o rządowy program likwidacji zagrożeń terenów poprzemysłowych”.

 W piątek, 2 lutego mieszkańcy Łęgnowa spotkali się m.in. ze specjalistami z Akademii Górniczo-Hutniczej z Krakowa, którzy dokonali badań skażenia terenu w wyniku długoletniej działalności zakładów Zachem i składowisk odpadów, które po nich pozostały.

Ewa Kret z AGH napisała na Facebooku: „Szanowni Państwo, bardzo dziękujemy za, jak zwykle, miłe przyjęcie i bardzo owocne spotkanie. Pomimo, że wieści dla Łęgnowa nie są może najlepsze, spróbujemy znaleźć rozwiązanie wszystkich Państwa problemów i obiecujemy prowadzić i nadzorować wszystkie sprawy, o których rozmawialiśmy, do szczęśliwego zakończenia”.

Najbardziej palącym problemem mieszkańców Łęgnowa jest teraz dostęp do czystej i darmowej wody pitnej. Renata Włazik poinformowała na Facebooku: „W czasie spotkania w dniu 2 lutego 2018 r. na prośbę mieszkańców, radny Bogdan Dzakanowski wystąpi do Rady Miasta Bydgoszczy z petycją w sprawie przywrócenia mieszkańcom osiedla Łęgnowo Wieś bezpłatnej dostawy wody.

Wczoraj rozdane zostały karty do składania podpisów, chętni którzy chcą złożyć podpis w tej sprawie proszeni są o skontaktowanie się z Radą Osiedla Łęgnowo Wieś.

Po skażeniu terenu Osiedla truciznami m.in. fenolem, dokonanym głównie w latach 60-80 przez zakłady Zachem, zostały one zobligowane do darmowego dostarczania wody mieszkańcom tych terenów „do czasu całkowitego ustąpienia zaistniałej szkody”. Po jednym z większych wycieków fenolu w ciągu niespełna doby wojsko z milicją zakopało istniejące na tym terenie przydomowe studnie. Odebrano również związaną z tym instalacje,hydrofory itp., nie oddano jej i nie wypłacono rekompensaty. Wodę zaczęto dostarczać choć, często były problemy z jej ilością i wiele czynności życia codziennego było przez to zakłóconych (…).  Po sprzedaży Zachemu i przejęciu masy upadłościowej przez syndyka potraktowano mieszkańców w bezwzględny sposób. Syndyk nie uznał za zasadne dalszego dostarczania wody i bezprawnie odciął jej dopływ. Na dziś mieszkańcy ponoszą koszty opłat za wodę i to nawet większe niż pozostali bydgoszczanie. Zawsze też mieszkańcy Łęgnowa Wsi ponosili samodzielnie koszty odprowadzania wody (kanalizacji), pomimo że również zobligowane do tego były zakłady Zachem.”

Radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz wydał zaś oświadczenie: „Komisja Ochrony Środowiska Sejmiku zapoznała się z informację dr hab. inż Mariusza Czopa i jego zespołu o skali zdegradowania terenów pozachemowskich znacznie wykraczający poza obszar zajmowany przez były Zachem. To już ok 1600 ha. Warto zauważyć , że tzw. chmura skażenia w tempie 20 m każdego roku zbliża się do Wisły. Zamieszkuje ten teren 1200 osób znajduje się tam 180 domów.

 Trzeba mieć świadomość, że efektów nawet przy wielkich środkach finansowych, a takie będą potrzebne, nie uzyska się natychmiast. Została bowiem przekroczona przez zakłady chemiczne tzw. pojemność przyrody (zdolność do samoodnowienia). Podejmowane działania mogą jedynie spowolnić lub zatrzymać negatywne skutki skażenia. Pełnej sanacji środowiska przy natychmiastowym działaniu można spodziewać się za 30 do 40 lat. Wiem, że to zła wiadomość. Nie pora więc upolityczniać zagrożenia i szukać winnych. To już stało się.

Dziwić może natomiast, że nikt mimo licznych spotkań nie podpowiedział mieszkańcom, iż należy występować z pozwami o odszkodowanie z uwagi na ograniczone możliwości korzystania z własności.

W poniedziałek 5 lutego sesja sejmiku . Bardzo liczę , iż sejmik przyjmie stanowisko skierowane do Pana Premiera z wnioskiem o rządowy program likwidacji zagrożeń terenów poprzemysłwych.”

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor