List otwarty Stefana Pastuszewskiego do Prezydenta Bydgoszczy Rafała Bruskiego
fot. Anna Kopeć
„LIST OTWARTY DO PREZYDENTA MIASTA BYDGOSZCZY - RAFAŁA BRUSKIEGO”
Inne z kategorii
Jarmark jeden, jarmark drugi i jeszcze frymark - weekend na bogato w Bydgoszczy [ZAPOWIEDŹ]
Karol Kus wystąpi w bydgoskiej Światłowni [ZAPROSZENIE]
„Pan Rafał Bruski
Prezydent Miasta Bydgoszczy
Szanowny Panie Prezydencie,
Pozdrawiam Pana z Nowym Rokiem, rokiem jubileuszu 100-lecia powrotu Bydgoszczy do Macierzy, a w perspektywie historiozoficznej – trzeciego w dziejach etapu tworzenia miasta jakby od nowa. Pierwszy to okres staropolski zakończony degradacją niemal do zera w 1772 roku, drugi to trwająca przez 150 lat niemiecka (zaborcza) regencja, po której pozostała bogata tkanka urbanistyczno-architektoniczna i trwałe ślady w mentalności zbiorowej (praktycyzm, realizm, legalizm).
W 1920 roku zaczęliśmy na powrót budować miasto polskie i obecnie kontynuujemy tę budowę, choć z 5-letnią przerwą niemieckiej okupacji. Jest dobrze, coraz lepiej, ale jeszcze nie bardzo dobrze.
Obok inwestycji komunalnych i rozwoju gospodarczego są dwa wielkie problemy do rozwiązania, nad którymi warto zastanowić się w roku jubileuszowym:
- Wzbogacenie tożsamości miasta
- Wzmocnienie kreatywności miasta
Tożsamość miasta cementuje wspólnotę miejską, budzi poczucie dumy i tworzy markę na zewnątrz. Póki co jest ona w Bydgoszczy bardzo niewyraźna, przygłusza ją sąsiedni Toruń ze swoją gotycką architekturą, uniwersytetem, ojcem Tadeuszem Rydzkiem, Camerimage.
Skupię się na architekturze, która w Bydgoszczy, secesyjno-eklektycznej, też może być znakiem tożsamości, gdyby miała w swej tkance jakąś budowlę wyjątkową, monumentalną w rozmiarach i klasie. Nie ma, ale może mieć, czyli zachodnią pierzeję Starego Rynku z 60-metrowymi przepięknymi, barokowymi wieżami. Ich odbudowa mieści się w 100-leciu rozwoju polskiej kreacji, bowiem przywraca fragment staropolskiego wizerunku, mniej lub bardziej świadomie zacieranego przez Niemców. Pocztówka, jak malowanie, które utrwala się na siatkówce oka. W tegorocznym budżecie zabrakło pieniędzy na wsparcie żmudnego, ale jakże twórczego i spajającego społeczność procesu rekonstrukcji pierzei. Przyczyny są znane i nieznane, ale póki co można ten proces bezkosztownie rozpocząć:
- Jednoznaczna decyzja polityczna
- Opracowanie mechanizmu rekonstrukcji:
- wierne odtworzenie fasad z pewnym odstępstwem od wizerunku zatartego przez okupanta 5 stycznia 1940 roku, a więc wybudowanie barokowych hełmów wieżowych
- muzeum przeznaczone na materialną ekspozycję tragedii września 1939 roku (parter) i Skarb Bydgoski (piętro)
- trzy kamienice sprzedane prywatnym inwestorom na obiekty mieszkalne z użytkowymi parterami, Stare Miasto potrzebuje „życia” w formie normalnych, całodobowych mieszkańców, a nie okazjonalnych, komercyjnych, działających tylko od-do instytucji. Wyciszenie ruchu na Starym Rynku sprzyjać będzie funkcjom mieszkaniowym.
Jeśli idzie o wzmocnienie kreatywności Bydgoszczy, to potrzebna jest większa troska władz miasta o owe wyspy kreatywności. Podczas debaty oxfordzkiej 11 grudnia 2019 roku na uniwersytecie wszyscy zgodzili się ze stwierdzeniem, że Bydgoszcz to archipelag kreatywności, a jeszcze nie kontynent. Wokół poszczególnych wysp jest woda. Władze miasta powinny budować mosty, ale też ochraniać niektóre wyspy przed zalaniem przez wodę nijakości, niedbalstwa, pragmatyzmu, materialistycznego realizmu. Kreatywność to wybijanie się ponad przeciętność i powtarzalność, które – niestety – są bydgoską powszechnością.
Tyle przemyśleń i sugestii, Panie Prezydencie, na Rok Jubileuszowy, którego prowadzenie zostało Panu przez los, wyborców i prawo dane.
Z szacunkiem i najlepszymi życzeniami noworocznymi
Stefan Pastuszewski
P.S. W celu pogłębienia problematyki załączam dwa materiały dotyczące kreatywności miasta i jeden zachęcający do podjęcia jednoznacznej politycznej decyzji w sprawie zachodniej pierzei.”
źródło: facebook