Matury przesunięte, restrykcje utrzymane. Będzie obowiązek zakrywania twarzy
Przedłużamy wszystkie regulacje przeciwko koronawirusowi - ogłosił w czwartek (9 kwietnia) premier Mateusz Morawiecki. Egzaminy ósmoklasisty i matury odbędą się najwcześniej w czerwcu.
Inne z kategorii
Karol Kus wystąpi w bydgoskiej Światłowni [ZAPROSZENIE]
40 lat Akademii Medycznej i 20 lat Collegium Medicum UMK – ważne jubileusze w Bydgoszczy
- O jeden tydzień, do 19 kwietnia, przedłużamy obostrzenia dotyczące galerii handlowych, kin, teatrów, punktów usługowych - poinformował premier Mateusz Morawiecki.
Utrzymane zostają limity w sklepach oraz ograniczenie liczby osób uczestniczących w nabożeństwach - do pięciu osób, a także ograniczenia w transporcie publicznym.
Dwa tygodnie dłużej, do 26 kwietnia, obowiązywać będzie wstrzymanie międzynarodowego ruchu lotniczego i kolejowego oraz szkół, przedszkoli - przedłużony zostanie także zasiłek opiekuńczy.
Granice pozostaną zamknięte do 3 maja, nadal obowiązywać będzie kwarantanna dla osób przyjeżdżających do kraju.
Ograniczenie dotyczące imprez masowych obowiązują do odwołania.
Premier zapowiedział, że wspomniane daty nie są ostateczne - być może ograniczenia będą obowiązywać także później. Apelował także o spędzanie świąt tylko w gronie osób, z którymi na co dzień mieszkamy. - Gdyby było inaczej, moglibyśmy doprowadzić do wzrostu zachorowań do kilkudziesięciu tysięcy - mówił. Apelował też o pomoc dla osób starszych i cierpliwość dla nich.
Zapowiedział także przesunięcie egzaminów ósmoklasisty i matur. Najwcześniej odbędą się one w czerwcu, prawdopodobnie w drugiej połowie. Uczniowie o terminach mają zostać poinformowani najpóźniej na trzy tygodnie przed egzaminami.
- Trudne przewidzieć, co będzie za miesiąc, dwa. Staramy się przebudować szybko państwo w taki sposób, żeby można było żyć, pracować - taki plan przedstawimy zaraz po świętach - ogłosił premier.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski przekazał, że w ciągu ostatniej doby wykonano w Polsce ponad 8 tys. testów.
- Gdyby nie te restrykcje, izolacja, mielibyśmy dzisiaj 20, 30, 40 tys. chorych. Mielibyśmy taką sytuację, jak we Włoszech, Hiszpanii, Francji, w której medycy musieliby decydować, kto może mieć leczenie respiratorem, a kto nie - mówił. Dodał, że poluźnienie restrykcji skutkowałoby w ciągu miesiąca przyrostem chorych do ok. 30-40 tysięcy - i setkami zgonów.
Podobnie jak premier, apelował, by spędzać święta wyłącznie z domownikami, by się nie odwiedzać. - Postarajmy się, żeby te święta były świętami życia - prosił. - Jestem osobą wierzącą, zawsze święta wielkanocne były wyjątkowe. Możemy przeżyć te święta w domu, poprzez transmisję, jak ludzie chorzy - z tymi, którymi mieszkamy.
Poinformował, że od przyszłego czwartku (16 kwietnia) wejdzie w życie obowiązek zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych. Jest to podyktowane planami zwiększenia zakresu życia zawodowego. - Ludzie chorują nie tylko na COVID. Potrzebujemy, żeby gospodarka ruszyła, żebyśmy mieli środki na leczenie ich w perspektywie roku czy dwóch. Musimy wracać do nowej rzeczywistości - tłumaczył.
fot. główna: kadr z transmisji/Kancelaria Premiera, Facebook