Wydarzenia 9 cze 2018 | Redaktor
Moment przełomowy. Unia musi zająć się bezpieczeństwem

Od lewej europosłowie: Janusz Zemke, Kosma Złotowski, Tadeusz Zwiefka/fot. Anna Kopeć

Bezpieczeństwo oraz zagrożenia wewnętrzne i zewnętrzne Unii Europejskiej były odmieniane przez różne przypadki i w różnych konfiguracjach podczas debaty „Dokąd zmierza Europa?”, która odbyła się w Bydgoszczy w ramach Regionalnego Forum Dyskusyjnego Parlamentu Europejskiego.

Podobne fora dyskusyjne odbywają się w całej Europie. - Ich celem jest przybliżanie pracy Parlamentu  Europejskiego, a także umożliwienie bezpośredniego kontaktu obywateli z posłami – tłumaczył Bartłomiej Balcerzyk biura PE w Polsce.

Bydgoska debata przypadła w 15. rocznicę referendum akcesyjnego, w którym głosujący zdecydowali o przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej.

Do sali sesyjnej Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego zaproszeni zostali w piątek (8 czerwca) trzej bydgoscy europosłowie: Janusz Zemke, Kosma Złotowski i Tadeusz Zwiefka.

Bezpieczeństwo najważniejsze

- Alfabetycznie pierwszy raz w życiu jestem pierwszy – zażartował Zemke, gdy poproszono go o otwarcie dyskusji. – Jesteśmy w przełomowym momencie. Unia będzie musiała zająć się bezpieczeństwem. Kiedyś na pierwszym miejscu była gospodarka, wyrównanie szans i swobodne przemieszczanie. Do tej pory królowały dwie polityki: spójności i rolna. Obronność zaś była na szarym końcu.

Poseł wskazał na zagrożenia wokół Unii (np. Afryka i Ukraina), nowe typy agresji takie jak cyberataki, które mogą narobić wiele krzywdy z odległości i wreszcie zamachy terrorystyczne.

 - Czy pojedyncze państwa mogą sobie z tym poradzić? – pytał Zemke. I odpowiadał: - Twierdzę, że nie. Wskazał też, że w pierwszym projekcie budżetu na nową perspektywę do 2027 roku pojawiają się środki na obronność i bezpieczeństwo: – Duża część z tych pieniędzy ma być przeznaczona na Frontex (Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej – przyp.red.), która w Polsce zatrudnia ponad tysiąc osób.

Zemke podkreślił, że w tym kontekście „Polska powinna aktywnie zaangażować się w debatę, co Unia powinna brać na siebie w zakresie obronności. Według niego bowiem, to powinien być czwarty filar naszej polityki obronne po zdolnościach własnych, sojuszu z USA i wiary w art. 5 traktatu NATO.

Pytanie zawsze aktualne

- Dokąd zmierza Europa? To pytanie od początku istnienia Unii było, jest i będzie aktualne – zagaił Kosma Złotowski. - W Unii jest wyczuwalna jakaś zmiana. Przywódcy poszczególnych państw przyjeżdżają do Parlamentu Europejskiego i przedstawiają swoje wizje Europy.

Przytoczył stanowisko prezydenta Francji  Emmanuela Macrona, który zaproponował „musimy stworzyć suwerenność europejską, coś co stanie ponad suwerenność krajów tworzących Unię”. – Z drugiej strony widać zakusy do zastopowania wspólnoty rynku, oskarżenia wobec Europy środkowej o dumping socjalny.

-  Taki podział widzimy np. w przyjmowanych dyrektywach, tak jak w przypadku tej o delegowaniu pracowników, która dzieli rynek pracy na dwie części, wschodnią i zachodnią – przekonywał poseł.

Jego zdaniem, dyskusja o przyszłości Unii powinna toczyć się wokół fundamentalnego zagadnienia: czy ma tworzyć jedno federalne państwo z rządem (Komisją Europejską), czy ma być federacją suwerennych państw. Dodał też, że podczas lipcowej sesji PE wystąpi premier RP Mateusz Morawiecki.

Decyzje parlamentu dotyczą losów obywateli

Poseł Tadeusz Zwiefka przekonywał, że „w naszym europejskim parlamencie poruszane sprawy dotykają w wielu przypadkach również wielu z nas”. Przypomniał, że „15 lat temu zdecydowana większość Polaków w referendum opowiedziała się za przystąpieniem do UE”. – A ileż było strachów, że zniszczą naszą kulturę, zabronią nam mówić w ojczystym języku – mówił. Podkreślił też dobitnie: - Wspólnoty europejskie i Unia powstały, by przeciwstawić się złu, żeby zapewnić dobrobyt i bezpieczne życie.

Według posła, „Europa to wspólne dobro, które pozwoliło nam żyć w pokoju i spokoju przez tyle lat i my tego dobra powinniśmy bronić”. – Europa nie ma odpowiednika na całym świecie. To największy rynek na świecie. To najwyższe standardy pracy – mówił. - My wnieśliśmy do Unii szczególną wartość, to solidarność. Ale zaczyna nam się wypominać, że jesteśmy solidarni, jeśli mamy coś dostać. Musimy dbać o to, żeby przyjęte przez nas zobowiązania były przestrzegane.

Poseł Zwiefka przyznał, że „rzeczywiście mamy problemy z funkcjonowaniem na wspólnotowym rynku naszych dynamicznie rozwijających się firm w konkurencji do tych zachodnich”. Spostrzegł jednak, że „z drugiej strony związkowcy cieszą się z rozwiązań przyjętych w sprawie pracowników delegowanych”.

- W pojedynkę nawet najsilniejsi nie będą w stanie poradzić sobie z wyzwaniami współczesnego świata - spuentował.

Unia, a sprawy polskie

Debatę zdominowały jednak polskie sprawy wewnętrzne. Z sali padło między innymi pytanie, „czy Bruksela jest w stanie obronić Sąd Najwyższy?”.

Poseł Zwiefka zapewnił, że posłowie Europejskiej Partii Ludowej (należą do niej polscy posłowie PO i PSL) poprą wniosek do Trybunału Sprawiedliwości przeciwko polskiej reformie wymiaru sprawiedliwości.

- Oceniam krytycznie wiele decyzji związanych z polskim wymiarem sprawiedliwości jeśli chodzi o zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, Sądzie Najwyższym czy Krajowej Radzie Sądownictwa – przyznał poseł Zemke. Ale złożył też jasną deklarację: - Nigdy nie będę głosował za żadnym aktem unijnym, który nakładałby jakiekolwiek sankcje na Polskę.

Wyjaśnił, że trwają prace nad budżetem, którego efekty sięgać będą 2030 roku i nie chciałby, żeby przez politykę bieżącą Polska poniosła straty tak dalekiej przyszłości.

Złotowski przypomniał, że „wyborcy wybrali Prawo i Sprawiedliwość i sprawili, że PO i SLD są w opozycji”. PiS otrzymał mandat do stworzenia rządu i wprowadzania reform. Poseł przypomniał badania, z których wynikało, że ogromna większość Polaków nie miała zaufania do wymiaru sprawiedliwości. - A wymiar sprawiedliwości jest kręgosłupem państwa – tak tłumaczył potrzebę reformy. - Nie chcę, żeby ktoś za nas rozstrzygał spory. Ja takiej Unii nie chcę.

W polemikę ze Złotowskim wdał się poseł Zwiefka. - Wyników demokratycznych wyborów podważać nie wolno – przyznał. – Ale wynik wyborów nie daje władzy absolutnej. W państwie prawa istnieją instytucje, które są ustanowione do przestrzegania prawa.

- Chcemy zmienić konstytucję i mamy świadomość, że nie mamy teraz większości, aby ją zmienić – odparł Złotowski. I zamknął wątek: - Możemy zmienić tę debatę w debatę o wymiarze sprawiedliwości, ale to nie jest pytanie zasadnicze.

Nikt nas nie najedzie

Dużą część dyskusji posłowie poświęcili zagrożeniom jakie czają się na Unię. Poseł Zemke zauważył, że „Unia polega na integracji i zagraża jej wszystko co jest nieintegracyjne”.

Złotowski zwrócił jednak uwagę, że niczego nie można robić na siłę. - W Unii nie chce się rozmawiać o niektórych rzeczach. Tych co są przeciwko stawiamy do kąta – przekonywał. Powołał się przy tym na los tzw. traktatu konstytucyjnego, który był jego zdaniem takim dążeniem do integracji na siłę. –W referendach odrzucili go obywatele Holandii i Francji, których rządy najmocniej go forsowały – podkreślił. I dodał: - Różnorodność dużo kosztuje. Ale na tę różnorodność i różnorodność poglądów powinna stawiać Unia.

Posłowie zgodnie przyznali, że w dającej się przewidzieć perspektywie nikt zbrojnie nie zaatakuje terytorium Unii Europejskiej.

Zemke wskazał na zamachy terrorystyczne: - Ich istotą jest doprowadzenie do zagłady jak największej liczby niewinnych obywateli. Kiedyś terroryści atakowali instytucje.

Parlamentarzyści poróżnili się natomiast w ocenie przyczyn i wskazaniu sprawców. Złotowski widzi źródło zamachów w błędnej polityce migracyjnej Unii Europejskiej.

- Kraje UE przez lata prowadziły złą politykę imigracyjną. Przybysze nie chcą się integrować. Żyją w gettach. Otrzymali prawa. ale czują się obco, czują się gorzej. Nie integrują się. Z tego tytułu się radykalizują i robią to co robią – przekonywał. Podał też przykład Zjednoczonych Emiratów Arabskich, w których większość stanowią migranci. – Ale mają jasno postawione warunki. Jasno jest powiedziane kto jest gospodarzem, kto stanowi prawo i co grozi za nieprzestrzeganie prawa. Komu się nie podoba, to może wyjechać.

Zdaniem Złotowskiego Unia powinna wypracować nową politykę migracyjną: – Tylko najpierw trzeba dostrzec i umieć przyznać , że do tej pory prowadziło się błędną politykę.

Poseł Zwiefka dodał: - Zgadzam się, że nikt nie najedzie Europy, są za to tak zwane konflikty zastępcze, które nas wciągają np. na Bliskim Wschodzie. To kreuje działania zbrojne, ale kreuje też kolejne fale migracyjne.

Wytknął też demagogiczne podejście do terroryzmu: - On nie pojawił się teraz, jest od dziesiątków lat. Nieprawdą jest, że bombę podłożył uchodźca. Proszę pokazać mi choć jednego uchodźcę, który podłożył bombę.

Poseł Zemke zauważył, że fala uchodźców opada. W 2015 do Europy dotarło ich 1,1 mln, w 2016 - 600 tys., a 2017 - 350 tys.  - Chodzi o to, żeby to byli rzeczywiście uchodźcy. Jak na przykład chrześcijanie z Syrii - powiedział. Zarazem zwrócił uwagę na inny wątek: - Za kilka lata zabraknie nam rąk do pracy. Będziemy skazani na zasilanie z zewnątrz. A społeczeństwo europejskie się starzeje i będziemy potrzebowali rąk do pracy np. do opieki nad starszymi ludźmi.

Parlamentarzyści wskazali też inne wyzwania, przed którymi stoi Europa: wojny handlowe, brak własnych zasobów energetycznych, czy bark wody w Afryce, który może wygenerować nowe fale migracyjne.

Unia musi trwać

Poseł Złotowski podkreślił, że „każda unia, która ma trwać, musi mieć do tego chęć i nikt w niej nie może być dyskryminowany”.

- Zaufanie do Unii Europejskiej jest bardzo wysokie w większości krajów – zauważył poseł Zwiefka. – Ale jednocześnie rośnie popularność ruchów populistycznych, nacjonalistycznych. Nawiązał też do przyszłorocznych wyborów europejskich: - Może dojść do istotnej zmiany składu parlamentu.

W podobnym tonie wypowiadał się poseł Zemke: - Niebezpieczne są ruchy nacjonalistyczne, wszelkie opinie o konieczności zamykania się i traktowania Unii jako skarbonki.

Zdaniem Złotowskiego Unia powinna skupić się na wewnętrznych negocjacjach, a nie na narzucaniu krajom swojego zdania, bo „jak ktoś jest do czegoś zmuszony, nie jest szczęśliwy”. Unia powinna polegać na tym, że „ludzie we wszystkich państwach są zadowoleni i czują, że sami o sobie decydują”.

 Tutaj zapis wideo całej debaty europarlamnetarzystów w Bydgoszczy

 

 

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor