Wydarzenia Dzisiaj 16:30 | Redaktor
Rewolucja na Fordońskiej! Nowe światła, pasy i kładki – ale co z mieszkańcami?

fot. Facebook / ZDMIKP

Ulica Fordońska – arteria łącząca centrum z największą dzielnicą Bydgoszczy – znów stanie się placem budowy. Miasto zapowiada kolejne inwestycje drogowe: nowe pasy do skrętu, kładki dla pieszych i ścieżki rowerowe, a także długo wyczekiwaną sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu z ul. Brzechwy. Wszystko w imię poprawy bezpieczeństwa. Owszem, to potrzebne. Ale mieszkańcy pytają: kiedy w końcu będzie można tu normalnie jeździć? A przede wszystkim: czy miasto doczeka się za naszego życia sensownej alternatywnej drogi do Fordonu?

Kładka i nowe pasy. Ale najpierw korki?

Jedną z większych zapowiedzi jest budowa pieszo-rowerowej kładki nad magistralą węglową, która ma połączyć istniejące już fragmenty ścieżek w okolicach ul. Wiślanej i Sochaczewskiej. Choć pomysł na pierwszy rzut oka  brzmi dobrze, wielu kierowców obawia się, że to kolejny element ograniczający płynność ruchu – zwłaszcza że przy okazji powstanie też lewoskręt i obejście przystanku.

Dla kierowców z Brdyujścia przygotowano remont nawierzchni przy ul. Łowickiej i budowę nowego lewoskrętu w ul. Wyszogrodzką. Umowa z wykonawcą już podpisana. To może poprawić komfort jazdy, ale na czas wykonania powstaje pytanie czy roboty nie będą prowadzone w godzinach szczytu – a z tym bywało różnie.

Światła na Brzechwy: wybawienie czy nowe utrudnienie?

Skrzyżowanie ul. Fordońskiej z Brzechwy od lat sprawia problemy – wyjazd w lewo graniczy tu z cudem. Teraz miasto zapowiada budowę sygnalizacji świetlnej, co ma poprawić bezpieczeństwo pieszych i ułatwić włączenie się do ruchu. Brzmi świetnie. Mieszkańcy czekali na ten ruch od lat, ale „koncepcja rozwiązania” wciąż dopiero powstaje. Przetarg? Może po wakacjach.

Deweloperzy robią swoje – mieszkańcy cierpią?

Nie tylko miasto inwestuje. Wzdłuż Fordońskiej powstają nowe osiedla, a deweloperzy przebudowują drogi, zjazdy i skrzyżowania. Teoretycznie to pozytywne – ale w praktyce prowadzi do paraliżu komunikacyjnego. Mieszkańcy skarżą się, że każde nowe osiedle to nowe utrudnienia: zamknięte pasy, ograniczenia, objazdy. A komunikacja miejska? Bez większych zmian.

Co nas czeka dalej?

Miasto ma już koncepcję dalszej rozbudowy infrastruktury pieszo-rowerowej aż do ronda Buxakowskiego. Planuje też modernizację skrzyżowań na wysokości ul. Żabiej i Małej oraz przebudowę wiaduktów Warszawskich w ramach węzła wschodniego. Ambitnie. Tylko czy w ślad za tym pójdą realne ułatwienia dla mieszkańców, czy kolejne miesiące korków i tymczasowych organizacji ruchu?

Mieszkańcy Fordonu i Brdyujścia dobrze wiedzą, co oznacza remont na Fordońskiej – korki, hałas, objazdy i wieczne „tymczasowości”. Oby tym razem efekty rzeczywiście poprawiły bezpieczeństwo i komfort, a nie tylko „ładnie wyglądały na mapie inwestycji”.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->