Wydarzenia 16 wrz 2017 | Redaktor
Nie wyrzucajmy chleba! Redaktor Lewicka-Ritter na dożynkach

Podbydgoska gmina Sicienko, mimo bliskości miasta, wciąż jest i chce pozostać gminą rolniczą. Na zdjęciu: obchody dożynek w Sicienku/fot. Anna Kopeć

Czas dożynek to czas szacunku dla rolniczego trudu i refleksji nad „chlebem naszym powszednim”. Starostowie święta plonów w Sicienku: Paulina Kaczmarowska z Fundacji Potulickiej w Wojnowie oraz Rafał Głowiński, rolnik z Dąbrówczyna, apelowali przy tej okazji do nas, „zwykłych zjadaczy chleba”, o uszanowanie go.

Tradycyjnie dzieląc się tym bochnem ze wszystkimi dożynkowymi gośćmi, prosili, by pieczywa nie wyrzucać do śmietników, nie marnować chleba. – To niedopuszczalne! – mówił starosta dożynek, rolnik ciężko pracujący z żoną na swoich 50 hektarach. – Wystarczy robić przemyślane zakupy, a przed dojściem do kasy jeszcze raz zweryfikować, czy przejemy to wszystko, co załadowaliśmy do koszyka. Ci, którzy cierpią głód, a na świecie to przecież kilka milionów ludzi, znają wartość chleba. Popatrzmy ich oczami. Chleb to życie, jego brak to dramat. Nie wyrzucajmy chleba!
Tegoroczne dożynki, nie tylko zresztą w gminie Sicienko, ze względu na traumatyczne przeżycia tych, którzy ucierpieli wskutek zniszczeń poczynionych przez wichury, i konieczność niesienia im pomocy także finansowej, były znacznie skromniejsze od tych z lat ubiegłych. Ale właśnie w tej skromności zawarto wielką empatię wobec ludzi, którym wichura zabrała często dorobek całego życia. W gminie Sicienko zerwanych zostało blisko 200 dachów z budynków mieszkalnych i gospodarczych. Każdemu z poszkodowanych tuż po wichurze pomagali sąsiedzi i strażacy. Dlatego w Sicienku w tym roku na dożynkach dziękowano także ratownikom, którzy nie szczędzili sił i bez odpoczynku, często śpiąc w strażackich samochodach raptem po 2–3 godziny, w dzień i w nocy byli tam, gdzie potrzebowano ich silnych rąk i strażackiego sprzętu ratowniczego.
 W korowodzie dożynkowym w Sicienku obok rolników szli zatem strażacy, szły panie z kół gospodyń wiejskich i dożynkowi goście. Szli księża z sicieńskich parafii, na czele z księdzem proboszczem Krzysztofem Danowskim, który sprawował Mszę świętą poprzedzającą dożynkowe uroczystości. Oni także wspierali przez cały czas duchowo i tych pomoc niosących, i tych jej oczekujących. Szli sołtysi i władze gminy na czele z wójtem Janem Wachem – także rolnikiem. Bo podbydgoska gmina Sicienko, mimo bliskości miasta, wciąż jest i chce pozostać gminą rolniczą. Dobre ziemie, dobrzy gospodarze, młodzi rolnicy korzystający – tak jak Rafał Główczyński, starosta dożynek – z funduszy europejskich, którzy chcą kontynuować tradycję rodzinną – bo Sicienko z dziada pradziada dobrym rolnictwem stało.
 Stało też ludźmi, którzy rolnikom i wszystkim mieszkańcom gminy służyli. Spośród nich od kilkunastu lat specjalna kapituła wybiera tych, którzy najbardziej przyczynili się do rozwoju gminy, pracując ofiarnie na jej rzecz, i przyznaje im statuetki „Siewcy”. W tym roku statuetkę otrzymał Krzysztof Kula, rdzenny mieszkaniec gminy Sicienko i z nią związany również od początku swojego życia zawodowego, obecnie sprawujący funkcję wicewójta.
 Nie zabrakło też dyplomów i nagród dla ludzi pielęgnujących swoje przydomowe ogrody, uhonorowanych w konkursie na „Najpiękniejszy ogród w gminie”. Pierwsze trzy miejsca zajęli: Jadwiga Małecka z Wierzchucic, Wiesława Krupa-Maćkowiak z Zielonczyna i Stanisław Bednarek ze Szczutek. Piękne podziękowanie otrzymała także Jolanta Grygiel z KGW Kruszyn, od lat tryumfująca w konkursach różnych szczebli na „Najpiękniejszy wieniec dożynkowy”. Panie z Gminnej Rady Kobiet w Sicienku otrzymywały zaś pochwały za to, że przy ich dożynkowym stole można było skosztować nie tylko chleba wypieczonego już z mąki z tegorocznego ziarna, ale także pysznych ciast i ciasteczek. Czyli tradycji zasiadania na dożynkach przy wspólnym stole, choć skromnie – stało się zadość.
Obrazu całości dopełniali młodzi artyści z Zespołu Pieśni i Tańca „Krajna” z Nakła, którzy tym razem w malowniczych strojach ludowych z Lubelszczyzny nie tylko prowadzili korowód dożynkowy, ale też zaprezentowali piękne przedstawienie dożynkowe z chlebem czci godnym w roli głównej. Było też jeszcze Narodowe Czytanie „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, z brzmiącymi wciąż aktualnie w gminie Sicienko słowami: „A bo chłop i ma coś z Piasta,/ coś z tych królów Piastów – wiele!/(…) bardzo wiele, wiele z Piasta;/ Chłop potęgą jest i basta!”…

Krystyna Lewicka-Ritter


Chleb żytni staropolski
Przepis na żytni chleb staropolski wg receptury mistrza Janusza Łuniewskiego. Do pieczenia tego  chleba zapraszam całą rodzinę, razem z dziećmi. Może właśnie przez trud wypiekania takiego własnego bochenka chleba nauczymy się szacunku do niego. Szacunku, który także obecny jest w polskiej tradycji. O czym przebywający z dala od kraju Cyprian Norwid pisał tymi słowy: „Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba/ Podnoszą z ziemi przez uszanowanie/ Dla darów Nieba…/ Tęskno mi Panie...”

Do pieczenia  chleba zapraszamy całą rodzinę, razem z dziećmi/fot. Anna Kopeć

1. ZAKWAS – garść mąki żytniej, około 10 dag, zalać ciepłą wodą tak, aby powstała dosyć gęsta zawiesina. Naczynie z zakwasem, najlepiej gliniane, należy trzymać w stałej temperaturze 25–30°C. Przez 5 dni codziennie zawiesinę mieszamy. Codziennie też dosypujemy taką samą ilość mąki i dolewamy wody. Po 5 dniach zakwas urośnie i będzie gotowy do wyrobienia chleba.
 2. ZACZYN – to część ciasta chlebowego przygotowanego z ok. 50 procent ogólnej ilości mąki potrzebnej do pieczenia chleba. I tak na dwa bochenki potrzeba 1 kg mąki, przy czym 0,5 kg stanowi mąka podstawowa, w naszym przypadku żytnia, z której przygotujemy ZACZYN. Jeśli podstawą do zaczynu będzie mąka pszenna lub orkiszowa, to wówczas zakwas, według podanej procedury, przygotowujemy także z mąki pszennej lub orkiszowej. Pozostałe 0,5 kg mąki, którą dodamy na drugi dzień rano, mogą stanowić jeszcze dwa inne rodzaje mąki, np. owsiana lub pszenna razowa.
 Pierwszą, główną część mąki na zaczyn, zakwaszamy połową naszego zakwasu i mieszamy z ciepłą wodą, dodając ok. pół szklanki oleju, wyrabiamy ciasto dość gęste przez ok. 0,5 godziny. (Pozostałą część zakwasu – na następny chlebek – przechowujemy do ok. 1 miesiąca w lodówce w zakręconym słoiku). Zaczyn zwykle sporządzamy w wieczór poprzedzający dzień pieczenia. Tak wyrobiony zaczyn odstawiamy w ciepłe miejsce do przefermentowania na 8 do 14 godzin, przykrywając miskę lnianą ściereczką. Po tym czasie zaczyn jest już gotowy do robienia chleba. Przez noc powinien potroić swoją objętość.
3. PIECZENIE CHLEBA: Na następny dzień rano do zaczynu dodajemy pozostałą część mąki i dolewając ciepłej wody oraz dosypując ok. 2,5 łyżeczki soli, wyrabiamy ciasto, które następnie odstawiamy na ok. 3–5 godzin do wyrośnięcia. Następnie ciasto wkładamy do foremek wysmarowanych tłuszczem i obsypanych otrębami, np. orkiszowymi. W foremkach przez ok. godzinę poddajemy je kolejnemu procesowi wyrastania, po czym piekarnik nagrzewamy do 230°C i wstawiamy formę z wyrośniętym ciastem chlebowym; po 10 minutach temperaturę zmniejszamy do 180°C i pieczemy około 40–60 min. Po wyjęciu z formy gorącą skórkę lekko smarujemy wodą, by była chrupiąca.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor