Odszedł twórca Strachu
Antoni Krauze nie żyje. Świetny reżyser, który zawsze szedł własną drogą.
Inne z kategorii
Europejski Piknik Rodzinny na Wyspie Młyńskiej już 1 maja
Wkręć się w nowy sezon z akcją „Pimp my bike” w CH RONDO
Mówi się, że najlepiej ducha PRL oddał w swoich komediach Bareja, ale to właśnie Krauze w "Strachu" pokazał laboratoryjnie wręcz, mechanizm zaszczucia jednostki w tamtych czasach. Jako reżyser Krauze szedł zawsze blisko swoich bohaterów, zaglądał im w dusze. Jak to w przypadku niezależnych twórców bywa, spotykał się z wrogością tzw. środowiska. Kiedy zrobił "Smoleńsk", wrogość często zmieniała się w nienawiść, ale on ze spokojem tłumaczył swoje racje, nie wdając się w polityczne pyskówki. Z jego filmów pozostaną mi w pamięci przede wszystkim twarze: młodych wtedy Grzegorza Warchoła w "Strachu" i Mariana Opani w "Palcu Bożym", czy też ascetycznie wycofanego Henryka Hunko w "Monidle", zresztą też ciekawym spojrzeniu na "Polskę ludową". R.I.P.
Jarosław Jakubowski