PiS: Prezes portu lotniczego do odwołania
Zła sytuacja bydgoskiego lotniska jest wynikiem braku wizji jego rozwoju - twierdzą politycy PiS
Politycy PiS zarzucają marszałkowi województwa, prezydentowi Bydgoszczy oraz prezesowi portu lotniczego brak wizji rozwoju bydgoskiego lotniska. Ich zdaniem, jednym z podstawowych warunków poprawy sytuacji jest, oprócz stworzenia atrakcyjnej siatki połączeń, lepsze skomunikowanie portu dzięki budowie szybkiej linii kolejowej.
Inne z kategorii
Iwaneczko zagra w Bydgoszczy [ZAPOWIEDŹ]
Świąteczny Festiwal ART MINTAKA 2024 [ZAPROSZENIE]
- Będziemy mieli w 2017 roku nie tylko dynamikę wzrostu na poziomie stagnacji, ale będziemy mieli dość znaczący regres, który może sięgnąć na koniec roku nawet minus 10 procent - twierdzi poseł Łukasz Schreiber. Jak powiedział, potrzeba przynajmniej dwukrotnie większej liczby pasażerów. - Nie chodzi o to, aby bydgoskie lotnisko obsługiwało milion pasażerów rocznie, ale pułap 600-700 tysięcy jest realny.
Dowodem, na to, że nie ma pomysłu i koncepcji, jak powinno się rozwijać bydgoskie lotnisko, w opinii polityków PiS, jest to, że zlikwidowane zostały połączenia, które się dobrze sprawdzały, jak do Krakowa czy do Rzymu. Nie ma także pomysłu na przywrócenie połączenia do Warszawy.
Warunkiem ożywienia lotniska, jak twierdzą, jest budowa szybkiego połączenia z Toruniem. Za najważniejszą inwestycję Andrzej Walkowiak, radny województwa (Polska Razem) uznaje budowę linii kolejowej z Solca Kujawskiego do Trzcińca, której stacja znajdowałaby się przy terminalu lotniczym. - Marszałek ze wszystkim się zgadza, tyle, że za tymi deklaracjami od wielu lat nie idą żadne konkretne czyny, bo marszałek nie aplikuje o to, aby pozyskać środki na budowę tej linii kolejowej - mówi Walkowiak.
Jak stwierdził radny województwa Michał Krzemkowski, szansą dla bydgoskiego lotniska są plany budowy centralnego portu komunikacyjnego w pobliżu Warszawy. Port ma być skomunikowany z Trójmiastem liniami szybkiej kolei. – Jest możliwość, aby ta trasa prowadziła przez Bydgoszcz – uważa Krzemkowski.
Błędem prezesa Portu Lotniczego Bydgoszcz, zdaniem polityków PiS, jest także to, że nie podejmuje on starań o nowych przewoźników, uzależniając się od Ryan Air. Dobrym partnerem mogłyby być węgierskie linie lotnicze Wizzair, ale prezes portu od wielu lat nie może się tym przewoźnikiem dogadać.
Twierdzą także, że powinny zostać przywrócone połączenia z Warszawą, chociaż, jak przyznają, miałyby one znaczenie wyłącznie prestiżowe. – Trzystu tysięcy pasażerów w ten sposób nie przewieziemy – przyznaje Schreiber.
Zdaniem polityków PiS, prezesowi Portu Lotniczego Bydgoszcz brakuje wizji jego rozwoju. Dlatego marszałek województwa powinien go odwołać.