Ponad milion bezzasadnych zgłoszeń pod 112. Podsumowanie CPR w Bydgoszczy
fot. Anna Kopeć
Prawie 1,5 miliona zgłoszeń, z czego aż ponad milion – bezzasadnych. To bilans roku 2018 w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy. Sytuacje, z jakimi mierzyli się operatorzy, podsumowali wojewoda Mikołaj Bogdanowicz i kierownik CPR w Bydgoszczy Radosław Bogusławski.
Inne z kategorii
Bydgoski weekend - kalendarz wydarzeń. Bądź na bieżąco
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Konferencja w urzędzie wojewódzkim odbyła się w 11 lutego, z racji Europejskiego Dnia Numeru Alarmowego 112.
Blisko 70 osób z naszego województwa pełni funkcję dyspozytora numeru 112. Te osoby, jak podkreślił wojewoda, codziennie mierzą się z trudnymi przypadkami i to właśnie od nich zależy, czy dana osoba zostanie uratowana.
Od 1 maja 2018 r. CPR w Bydgoszczy przejęło także numer policji – 997. To dodatkowo 240 tys. połączeń w województwie kujawsko-pomorskim.
– Jesteśmy województwem, które doskonale sobie radzi z obsługą numeru alarmowego 112. Nasza placówka jest jedną z czołowych, które w najmniejszym stopniu przekierowują połączenia do innych województw – mówił wojewoda.
fot. Anna Kopeć
Numer alarmowy 112 funkcjonuje w całej Unii Europejskiej. Problemem, z którym się borykają się na co dzień wszyscy operatorzy, jest wysoki procent bezzasadnych połączeń. Niektórzy dzwonią na linię w formie „żartu”, niechcący (np. kiedy dziecko bawi się telefonem) albo z nieistotnymi problemami – w tym ostatnim przypadku są to często osoby starsze. Wśród przykładów, które można było usłyszeć w urzędzie wojewódzkim, były m.in. telefony z pytaniem o... godzinę, pytaniem, czy na danym terenie można łowić ryby czy prośbą o pomoc w dostaniu się do samochodu – po zatrzaśnięciu ich w aucie.
W tej chwili w województwie bezzasadne zgłoszenia wynoszą 76,5 procenta. Jest to wynik lepszy o 3,5 proc. niż w 2017 roku. Wojewoda Bogdanowicz zapowiada kontynuację kampanii społecznej, która ma zmniejszyć ten odsetek. – Taka liczba nieuzasadnionych połączeń to dodatkowe obciążenie operatorów i blokowanie innym możliwości ratowania zdrowia i życia ludzkiego – mówił.
fot. Anna Kopeć
– Najwięcej zgłoszeń przypada na okres letni. Dzwoniący najczęściej potrzebują pomocy Państwowego Ratownictwa Medycznego czy Policji, a najrzadziej Straży Pożarnej. Czas na podjęcia zgłoszenia przez operatora wynosi 9,5 sekundy oraz zawiera 5-sekundową zapowiedź miejsca, do którego się dodzwoniliśmy– informował Radosław Bogusławski, kierownik CPR w Bydgoszczy. – Faktycznie osoba dzwoniąca jest obsłużona zaledwie po kilku sekundach – podkreślił.
Przy połączeniu z numerem alarmowym 112 najważniejsza jest informacja, gdzie się znajdujemy, następnie – co się stało. Trzeba pamiętać, żeby pierwszemu się nie rozłącząć, odpowiadać na wszystkie pytania operatora, który poprzez system informatyczny powiadamia często jednocześnie wszystkie służby, które są potrzebne przy danym zdarzeniu.
Na konferencji prasowej obecni byli także operatorzy numeru alarmowego 112 Marcela Falkiewicz i Wiesław Kamiński, którzy opowiedzieli o najtrudniejszych sytuacjach, z którymi zetknęli się w czasie pracy.
fot. Anna Kopeć
– Jednym z cięższych telefonów było wezwanie karetki na wieś pod Brodnicą, gdzie było zatrzymanie akcji serca. Niestety, dyspozytor karetki rozłączył się szybko, a na miejscu została rodzina, która według mojej oceny w stresie nie potrafiła sama prowadzić resyscytacji. Zostałam z nimi na linii do przyjazdu karetki, Nie widząc tego, co robią, musiałam ocenić, czy robią to w miarę poprawnie – mówiła Marcela Falkiewicz. Akcę resuscytacyjną, przy której zmieniali się członkowie rodziny, prowadziła kilkanaście minut.
– Ciężkie przypadki to telefony od samobójców, którzy często są pod wpływem środków odurzających, nie chcą podać miejsca swojego pobytu lub nie wiedzą, gdzie się znajdują. Musimy z nimi pozostać na linii do przyjazdu karetki. To często kilkadziesiąt minut rozmowy – opowiadała.
fot. Anna Kopeć
– To są rzeczy trudne, które pozostają w naszej psychice – dodał Kamiński. Do trudnych przypadków zaliczył także te, gdy coś dzieje się dziecku i rozmowy z osobami pod wpływem alkoholu, z którymi niełatwo się porozumieć albo które chcą po prostu by je... podwieźć.
Centrum jest czynne przez 24 godziny na dobę, a operatorzy pracują w systemie 12–godzinnym. Obsługują także języki obce.
Wojewoda poinformował też, że w 2018 roku udało się nabyć obiekt przy ul. Szubińskiej, który w przyszłości będzie pełnił funkcję nowej placówki Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy. – Obiekt został przejęty od operatora telefonii, co oznacza, że cała niezbędna infrastruktura jest już na bardzo wysokim poziomie. Prawdopodobnie już od 2020 r. będzie to nowe miejsce, w którym będą przebywać operatorzy numery alarmowego 112 – mówił.
Jak poprawnie zawiadomić o zagrożeniu?
1. Powiedz, gdzie się znajdujesz
2. Co się stało?
3. Nigdy nie rozłączaj się pierwszy i słuchaj poleceń operatora!
KPUW, pd