Wydarzenia 18 gru 2021 | Redaktor
Pożegnanie Wojciecha Nowackiego, byłego wiceprezydenta Bydgoszczy [ZDJĘCIA]

fot. Anna Kopeć

Uroczystości pogrzebowe Wojciecha Nowackiego, byłego radnego i zastępcy prezydenta miasta, założyciela portalu bydgoszcz24.pl, odbyły się w sobotę (18 grudnia) na cmentarzu Nowofarnym. Dziennikarza żegnali bliscy, politycy, przedstawiciele świata kultury i mediów.

Wojciech Nowacki zmarł w niedzielę (12 grudnia), w wieku 63 lat. Był dziennikarzem, politykiem, samorządowcem; początkowo związanym z Porozumieniem Centrum, a później Prawem i Sprawiedliwością. Sprawował mandat radnego Rady Miasty Bydgoszczy (1994–1998 i 2002–2006). Od 2006 r. był zastępcą prezydenta Konstantego Dombrowicza; funkcję pełnił do 2010 roku. Razem z kilkoma innymi radnymi został wykluczony z PiS za poparcie projektu prywatyzacji miejskiej spółki KPEC.

Założył portal informacyjny bydgoszcz24.pl, którego dziennikarzami zostali m.in.: Krzysztof Derdowski, Paweł Skutecki, Ewa Starosta. Był jego redaktorem naczelnym.

W 2015 roku otrzymał statuetkę „Za twórczy wkład w kulturę chrześcijańską” w kategorii „Organizator kultury”.

Msza św. pogrzebowa została odprawiona w kościele pw. Świętego Krzyża. Wojciecha Nowackiego żegnali bliscy, politycy, przedstawiciele świata kultury i mediów. 

Poniżej publikujemy wspomnienie dziennikarki bydgoszcz24.pl, Ewy Starosty.

Wojciech Nowacki urodził się 14 lutego 1958 roku. Był absolwentem VI LO, o czym nie omieszkał wspominać za każdym razem, gdy ukazywały się rankingi szkół, z których wynikało, że jego liceum jest nieodmiennie numerem jeden w Bydgoszczy. Z satysfakcją wspominał też studia na wydziale prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W młodości czynnie uprawiał sport. Był mistrzem Polski juniorów w skoku o tyczce.

Po zakończeniu studiów odbył zakończoną egzaminem pozaetatową aplikację sędziowską, a ponieważ na pracę w sądzie nie mógł w tamtym czasie liczyć, podjął pracę w „IKP”.

Żywo interesował się tym, co się działo poza oficjalnym nurtem, czyli w antykomunistycznym i niepodległościowym podziemiu. W 1989 r. został sekretarzem redakcji „Tygodnika Obywatelskiego Solidarność”. Rok później znalazł się wśród założycieli Porozumienia Centrum, którego członkowie nie aprobowali polityki „grubej kreski”. W 1991 r. rozpoczął pracę u boku pierwszego niekomunistycznego wojewody bydgoskiego. Kierował Urzędem Wojewódzkim do wygranych przez SLD wyborów parlamentarnych w roku 1993.

Przygotował program wyborczy dla koalicji prawicowych ugrupowań, które startowały w wyborach samorządowych 1994 roku pod szyldem „Przymierze dla Bydgoszczy”. Ponieważ Wojciecha Nowackiego pociągały najbardziej poglądy głoszone przez Unię Polityki Realnej, program ten zawierał hasło upowszechnienia własności poprzez sprzedaż lokali komunalnych ich najemcom za 10 proc. wartości. Tak to się spodobało bydgoszczanom, że „Przymierze” wygrało wybory i objęło rządy w mieście. Wojciech Nowacki zyskał mandat radnego, a przez rok pełnił funkcję członka zarządu Miasta. Zmienił przynależność partyjną. Został członkiem, a następnie prezesem okręgu kujawsko-pomorskiego Unii Polityki Realnej. Bez sukcesu kandydował do rady miasta w wyborach samorządowych 1998 roku. Zaczął prowadzić własną działalność gospodarczą.

Mandat radnego zdobył w wyborach komunalnych 2002 r. (z list Prawa i Sprawiedliwości startowali wówczas do rady miasta przedstawiciele różnych ugrupowań poza PO i SLD). Bydgoskim radnym udało mu się zostać również w wyborach 2006 roku. Jednak w grudniu zrezygnował z pełnienia mandatu radnego, żeby objąć funkcję wiceprezydenta Bydgoszczy. Wtedy też wystąpił z UPR, gdyż uznał, że powinien należeć do partii, która go rekomendowała na to wysokie stanowisko, czyli do Prawa i Sprawiedliwości.

Ponieważ był zwolennikiem prywatyzacji KPEC-u, został po dwóch latach z PiS usunięty, ale prezydent Bydgoszczy nie odwołał go z tego powodu z funkcji swojego zastępcy, więc pełnił ją do końca kadencji, czyli do roku 2010. Potem stworzył portal bydgoszcz24.pl, dzięki czemu na światło dzienne mogło się wyjść wiele spraw i sprawek przez lokalne media z różnych względów nieujawnianych.

Dla Wojciecha Nowackiego prawdziwym mistrzem publicystyki był Stanisław Michalkiewicz. Nie ulega wątpliwości, że stylem nawiązywał do niego, pisząc swoje felietony. Ale był także autorem komentarzy, dowodzących znajomości tematu, oczytania, a także swoistego sarkazmu. Doskonale wczuwał się w rolę sprawozdawcy sportowego, a nade wszystko lubował się w wygłaszaniu analiz, których finezja i poziom skomplikowania wymagały od odbiorców niesłabnącej ani na chwilę uwagi.

Na pewno wielkim wsparciem, ale także powodem do dumy była dla niego rodzina: wyrozumiała i mądra żona, trzech udanych synów i ukochana córka. Z racji obowiązków życie towarzyskie prowadził więcej niż skromne, jednak znajdował czas na spotkanie, jeśli wiedział, że będzie mógł podzielić się ze swoimi przemyśleniami. 

Na zakończenie dorocznego grilla w przyjacielskim gronie Wojtek wyciął hołubca, żeby zademonstrować nam, że jest w dobrej formie. To było w zeszłym roku. Tego lata nie przyszedł na grilla, usprawiedliwiając nieobecność zaleceniem lekarskim. Ale ponieważ redagowania portalu bydgoszcz24.pl nie zaprzestał, sądziliśmy, że kłopoty zdrowotne ma już za sobą...

Już nie będziemy się spierać, przekomarzać, przekonywać.

Żegnaj, Wojtku. Będzie nam Ciebie brakowało.

Ewa Starosta (bydgoszcz24.pl)/przedruk za zgodą Autorki

Więcej zdjęć z uroczystości pogrzebowych w galerii poniżej.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor