Premier Mateusz Morawiecki na uroczystościach w Bydgoszczy [ZDJĘCIA]
fot. Anna Kopeć
W sobotę (3 września) o godz. 14.00 na Starym Rynku odbyły się uroczystości upamiętniające ofiary niemieckich zbrodni popełnionych jesienią 1939 roku w Bydgoszczy i regionie. W uroczystościach uczestniczył premier Mateusz Morawiecki.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Zbrodnie, które zaczęły się na ziemiach polskich w sposób najbardziej brutalny już w pierwszych dniach pokazały swoje oblicze właśnie tutaj w Bydgoszczy i na Ziemi Bydgoskiej. To zbrodnie, o których nie tylko nie możemy zapomnieć, to zbrodnie, które już wtedy zaczęły zdumiewać ludzi i dla tych zbrodni zaczęto poszukiwać nowej nazwy. I tak się stało, że w trakcie wojny Rafał Lemkin wymyślił wówczas właśnie nowy termin, nazwał je ludobójstwem
- mówił premier Mateusz Morawiecki.
Jak powiedział szef rządu: - Zbrodnia na mieszkańcach Bydgoszczy i okolic została dokonana z premedytacją, realizowana była przez Niemców, przez zwykłych Niemców. (...) Wykonywali oni rozkaz Hitlera, który przekazał w pierwszych dniach dowództwu: nie miejcie litości dla Polaków.
W fordońskiej Dolinie Śmierci, gdzie w brutalny sposób zamordowano 1200 osób, lub więcej, ginęli przedstawiciele polskich elit, szeroko rozumianych polskich elit. Była to część operacji zniszczenia wszystkich osób, które mogą przyczynić się do podtrzymania państwowości, patriotyzmu, do wzmocnienia woli istnienia polskiego narodu. (...) Szacuje się, że już w pierwszych paru miesiącach zamordowano co najmniej 5 tys. osób
- wyliczał premier.
Przypomniał również o zbrodniach jakich dopuścili się Niemcy w Bydgoszczy i okolicach. Dodał, że zbrodnie te muszą być zapamiętane. Wskazał też, że wielu niemieckich oprawców po wojnie nie spotkała kara, a Polska ma prawo domagać się rozliczeń i zadośćuczynienia. Nawiązał w ten sposób do raportu opoublikowanego 1 września w sprawie strat wojennych, jakie Polska poniosła w czasie II wojny światowej.
Podczas uroczystości głos zabrał również poseł Łukasz Schreiber, przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów.
Jestem dumny, że tu dziś na Starym Rynku w Bydgoszczy, niezależnie od naszych poglądów politycznych, przyszliśmy, by złożyć hołd, hołd ofiarom wymordowanym przez Niemców, że przyszlismy też złożyć hołd prawdzie. Upiorny minister propagandy III Rzeszy Joseph Goebbels powiedział, że kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą. I tę zasadę próbował właśnie wcielić w odniesieniu do wydarzeń w Bydgoszczy z 3 i 4 września 1939 roku. To on ukuł określenie "Krwawa niedziela". (...) To on dawał wytyczne niemieckiej prasie, to Goebbels sprowadził do Bydgoszczy 10 korespondentów zagranicznych, by opisywali rzekome zbrodnie Polaków. To Goebbels instruował dziennikarzy niemieckich - choć trudno ich tak nazwać - by ta historia, ta fałszywa narracja wydarzeń z Bydgoszczy obiegła całą kulę ziemską
- mówił minister Schreiber.
Pod Pomnikiem Walki i Męczeństwa Ziemi Bydgoskiej premier i towarzyszący jemu kombatanci złożyli wieńce. Hołd ofiarom niemieckich zbrodni oddali również m.in., prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski, wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz, europoseł Kosma Złotowski i wicemarszałek województwa Zbigniew Ostrowski.
Organizatorami uroczystości byli: minister w Kancelarii Premiera, Łukasz Schreiber oraz wojewoda kujawsko-pomorski, Mikołaj Bogdanowicz.
***
„3 i 4 września 1939 roku w Bydgoszczy doszło do niemieckiej dywersji, kiedy to w całym mieście ostrzeliwano wycofujących się z Bydgoszczy polskich żołnierzy. Do przybyłych z III Rzeszy dywersantów dołączyło wówczas wielu mieszkańców niemieckiego pochodzenia. W wyniku ich działań śmierć ponieśli także niebiorący udziału w strzelaninie cywile, zarówno Polacy, jak i Niemcy. Tym wydarzeniom towarzyszyły niemieckie represje i mordy na polskiej ludności cywilnej na ogromną skalę”.
fragm. Instytut De Republica