Strategia Rozwoju Bydgoszczy do 2030 r. przyjęta. Nie obyło się bez sporów
fot. ilustracyjna, Jacek Kargól
Podczas sesji Rada Miasta głosami koalicji PO-SLD przyjęła dokument dotyczący strategii rozwoju miasta do 2030 roku. Część radnych PiS zbojkotowała głosowanie twierdząc, że nie mogą uczestniczyć w „farsie”.
Inne z kategorii
Karol Kus wystąpi w bydgoskiej Światłowni [ZAPROSZENIE]
40 lat Akademii Medycznej i 20 lat Collegium Medicum UMK – ważne jubileusze w Bydgoszczy
Radni klubu radnych PiS domagali się skierowanie projektu do dyskusji na merytorycznych komisjach. W kontrze radni koalicji rządzącej tłumaczyli, że zastąpca prezydenta Maria Wasiak napracowała się nad projektem i było już odpowiednio wiele możliwości prowadzenia dyskusji nad tym ponad 40-stronicowym dokumentem.
Brak zgody na prace w komisjach doprowadził do tego, że część radnych PiS-u zagłosowała przeciw przyjęciu strategii, a inni całkowicie zbojkotowali głosowanie.
Sprzeciw ugrupowania opozycyjnego w Radzie Miasta był czysto symboliczny, gdyż przewaga radnych PO i SLD pozwala na przegłosowanie wszystkich projektów według swoich zamierzeń.
Stanowisko klubu radnych PiS przedstawił jego szef Jarosław Wenderlich:
- Niestety dokument został uchwalony zdalnie i wbrew apelom radnych PIS nie zajęły się nim merytoryczne komisje rady. Nie pochyliła się nad nim m.in. Komisja Przedsiębiorczości i Rozwoju, Komisja Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska, Gospodarki Przestrzennej itp. - tłumaczył. - Jedyna komisja, która go procedowała, to Komisja Budżetu i Polityki Finansowej, co tym bardziej zadziwia, gdyż w uchwale nie przedstawiono wyliczeń kosztów, ani szczegółowych, ani nawet ogólnych - dodał.
Na potwierdzenie swoich słów przytoczone zostały przez radnego Wenderlicha liczby ankiet wypełnione przez bydgoszczan, którzy wzięli udział w konsultacjach dotyczących strategii.
- Pytałem panią prezydent Wasiak: ile procentowo mieszkańców Bydgoszczy wzięło udział w konsultacjach, na które tak powoływał się ratusz? Pani prezydent nie chciała odpowiedzieć wprost, a fakty są takie, że wpłynęło 119 ankiet: 111 wypełniono za pośrednictwem aplikacji na stronie internetowej, pięć przesłano na adres e-mail, dostarczono też trzy ankiety papierowe - wyjaśniał Wenderlich.
Radny rządzącej w mieście koalicji PO-SLD prof. Maciej Świątkowski w rozmowie z nami ubolewał, że głosowanie przerodziło się w farsę.
- Było tyle spotkań i możliwości rozmawiania o tej strategii, że nie rozumiem, jak kolejne komisje miałyby spowodować polepszenie tego dokumentu. Głosowanie i wcześniejsza dyskusja pokazała, kto zapoznał się z tym dokumentem, a kto nie. Zupełnie nie rozumiem stanowiska radnych PiS - mówi.