Wydarzenia 2 paź 2021 | Krzysztof Drozdowski
W Toruniu odsłonięto nowy pomnik, poświęcony ofiarom II wojny światowej

W Toruniu odbyła się ceremonia odsłonięcia nowej instalacji w toruńskim Parku Pamięci, poświęconej bezimiennym ofiarom niemieckiego terroru na zajętych we wrześniu 1939 ziemiach polskich.

Co najmniej 30 tysięcy cywilnych mieszkańców Pomorza zginęło w masowych rozstrzeliwaniach podczas ludobójczej akcji eksterminacyjnej określanej obecnie mianem zbrodni pomorskiej. Drugą częścią uroczystości jest popołudniowa gala w salach Centrum Jordanki, podczas której zasłużeni dla organizacji obchodów stulecia powrotu Pomorza i Kujaw do Macierzy odbiorą z rąk gospodarza województwa wybite z tej okazji medale.

Od trzech lat odsłaniamy kolejne karty prawdy o tej zbrodni. Park Pamięci to miejsce, które przemawia wieloma symbolami, przestrzenią, rzeźbami. Ostatnia stacja tej drogi krzyżowej to stacja nadziei. Pod płaczącą wierzbą od dziś czas wyznaczać będą krople wody, krople życia. To one, wypływając z martwej białej skały i rozbijając się o ostrze mroków ludzkiej bezduszności, w końcu to ostrze stępią. Śmierć nie zwycięży, nigdy nie pokona sumienia człowieka. Każda kropla to wspomnienie kolejnej ofiary. Wspomnienie wołające do naszych sumień o przebaczenie i dobro, o oddalenie nienawiści, o zburzenie murów

 - mówił w swoim wystąpieniu marszałek Piotr Całbecki.

Terminem zbrodnia pomorska określa się ludobójczą akcję „odpolszczania” północno-zachodniej części polskich ziem, przyłączonych wkrótce po napaści Niemiec na Polskę w 1939 roku do III Rzeszy. Zaplanowane jeszcze przed wybuchem wojny i przeprowadzone według przygotowanych zawczasu list proskrypcyjnych masowe rozstrzeliwania ludności cywilnej, przede wszystkim inteligencji oraz osób zaangażowanych w umacnianie polskości, pochłonęły dziesiątki tysięcy istnień. Historycy mówią nawet o 50 tysiącach ofiar, spośród których zidentyfikowano zaledwie 10 tysięcy. Niemiecka dokumentacja zawierająca listy ofiar została, dla zatarcia śladów, zniszczona już w 1939 roku. Zacieranie śladów odbywało się także w 1944 roku. Niemcy wydobywali z dołów śmierci zwłoki, palili je, a popioły zakopywali lub topili w jeziorach

Ponizej pełna treść przemówienia marszałka Piotra Całbeckiego:

Czcigodni kombatanci, weterani II wojny światowej!

Księże Biskupie wraz duchowieństwem i siostrami zakonnymi, duchowni wyznań bratnich kościołów ewangelicko-augsburskiego i prawosławnego!

Oficerowie i Żołnierze Wojska Polskiego i Armii Amerykańskiej!

Przedstawiciele Służb Mundurowych Policji, Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej!

Drodzy Harcerze!

Przedstawiciele środowisk zawodowych nauczycieli, administracji rządowej i samorządowej!

Mieszkańcy Torunia, naszego województwa i województwa pomorskiego!

Od trzech lat, odkąd zbiorowym wysiłkiem mieszkańców Pomorza i Kujaw powstał ten pomnik, 2 października, w rocznicę urodzin doktora Bednarza, spotykamy się, aby oddać hołd pamięci naszym przodkom pomordowanym w pierwszych miesiącach II wojny światowej. Oddajemy i dziś cześć przeszło 30 tysiącom ofiar barbarzyństwa niemieckiego okupanta, ofiarom zbrodni pomorskiej.

Od trzech lat odsłaniamy kolejne karty prawdy o tej zbrodni. Wiemy bowiem, że wśród tysięcy ofiar, często anonimowych, byli przedstawiciele tych środowisk społeczeństwa dawnego województwa pomorskiego, którzy mieli być w pierwszej kolejności wyeliminowani. Którzy, ze względu na swą postawę zaangażowania w odbudowę Polski po dziesięcioleciach pruskiego zaboru, dla nowego hitlerowskiego „ładu” stanowili zagrożenie. Ten akt zbrodni miał być  również próbą zastraszenia pozostałych, pierwszą lekcją nie tylko dla Pomorzan, ale i pozostałych rodaków w okupowanej Polsce.

Pomnik, Park Pamięci, to miejsce, które przemawia wieloma symbolami – przestrzenią i rzeźbami. Oprócz głównego monumentu, który ukazuje nasz, rozdarty i zalany ołowiem dom – dom tysięcy rodzin i ten nasz wspólny dom, jakim jest Polska, znalazły tu miejsce instalacje upamiętniające harcerzy, pacjentów i środowiska medyczne, osoby duchowne, pracowników służb mundurowych i administracji, a także nauczycieli, chłopów i ziemian. Dziękuję tu obecnym, a szczególnie księdzu biskupowi i kapłanom bratnich wyznań, za modlitwę i poświecenie kolejno odsłanianych elementów tego szczególnego miejsca. Pamiętamy – każdorazowo były to wzruszające uroczystości.

Zebrana przez harcerzy z 400 miejsc kaźni ziemia, złożona w krypcie u stup pomnika, na zawsze czyni to miejsce uświęconym męczeńską śmiercią kobiet i mężczyzn, dzieci, ojców, matek, bliskich sercu rodzin, chorych i bezbronnych, Polaków i Żydów, sąsiadów i krewnych.

Nie sposób wszystkich wymienić. Tak jak wciąż odkrywane są kolejne miejsca kaźni, tak do listy tych wyrytych na pomniku trzy lata temu dziś należałoby dodać kolejne, niedawno odkryte. Wiemy, że miejsca kaźni, dla zatarcia winy, dodatkowo były bezczeszczone przez oprawców. Ta  prawda miała zostać ukryta. Dobrze, że w symboliczny sposób prochy wszystkich ofiar są tu. Po to, aby nie zapomnieć, aby przeżyła pamięć, aby łzami koić ból i leczyć rany, są tu ku przestrodze.

Ostatnia stacja tej drogi krzyżowej to stacja nadziei. Pod płaczącą wierzbą od dziś czas wyznaczać będą krople wody. Krople życia. To one, wypływające z martwej białej skały, rozbijając się o ostrze  mroków ludzkiej bezduszności, w końcu to ostrze stępią. Śmierć nie zwycięży. Nigdy nie pokona sumienia człowieka. Każda kropla to wspomnienie kolejnej ofiary. Wspomnienie wołające do naszych sumień o przebaczenie i dobro, o oddalenie nienawiści, o zburzenie murów. Czyż nie wyraźnie słyszymy dziś w tym miejscu słowa prostej, a jednocześnie niezwykłej matki, honorowej obywatelki naszego województwa – Marianny Popiełuszko? „Ja wybaczyłam i modlę się za morderców mojego syna, aby i Bóg im wybaczył.”

Ten spowity zielenią pomnik powstawał wysiłkiem wielu. W tym miejscu dziękowałem za to podczas zakończenia głównego etapu prac, trzy lata temu. Pozwolą państwo jednak, że w imieniu nas wszystkich raz jeszcze podziękuje jego autorowi i wykonawcy wszystkich rzeźb - panu Zbigniewowi Mikielewiczowi, który doczekał dzisiaj dnia ukoronowania jego wysiłku twórczego. Wiem - refleksja i wzruszenie odwiedzających to miejsce będą dla autora tego dzieła najcenniejszym wynagrodzeniem. Wdzięcznością za wielki talent,  którym się z nami podzielił, wysiłek i przede wszystkim serce, które włożył w to miejsce.

Dziękuję też panu Piotrowi Bonieckiemu, który na co dzień dzielnie i z niezwykłym zaangażowaniem troszczy się o to miejsce pamięci.

Niech, osnute Lacrimosą, wrasta w ten kawałek toruńskiej ziemi, głosząc przesłanie pokoju, i przekaże kolejnym pokoleniom słodkie brzemię naszej Ojczyzny.  

Krzysztof Drozdowski

Krzysztof Drozdowski Autor

Publicysta, autor wielu książek historycznych.