Bydgoszcz Wczoraj 18:12 | Redaktor
Bruski i radni PiS ramię w ramię przeciw Toruniowi. Co się dzieje w Bydgoszczy?!

fot. Facebook

Na dzisiejszej sesji Rady Miasta wydarzyło się coś, czego nikt się nie spodziewał. Rafał Bruski – prezydent z Platformy Obywatelskiej – zebrał owacje... od radnych PiS. Powód? Jego wystąpienie w Toruniu, gdzie zażądał rozdziału statystycznego Bydgoszczy i Torunia. Choć zazwyczaj obie partie ostro ze sobą rywalizują, tym razem – na chwilę – zapanowała między nimi zgoda. I to w najgorętszym temacie ostatnich lat: relacjach z Toruniem i województwem kujawsko-pomorskim.

Walka o podział NUTS3: Bydgoszcz idzie swoją drogą

Prezydent Bruski w poniedziałek przedstawił na forum sejmiku województwa w Toruniu wniosek o podział istniejącego podregionu statystycznego (tzw. NUTS3) na dwa osobne: bydgoski i toruński. Obecnie dane GUS i Eurostatu łączą oba miasta w jeden obszar, co – zdaniem władz Bydgoszczy – zaburza obraz rzeczywistości i szkodzi miastu w oczach inwestorów.

– To nie jest wniosek przeciwko komukolwiek. Chodzi o liczby, które pokazują nasz potencjał. I tylko tyle – mówił Bruski, przypominając, że wniosek uzyskał już poparcie Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.

Toruń się sprzeciwia. Marszałek: „To osłabi region”

Stanowisko województwa jest jasne: nie dla podziału. Marszałek Piotr Całbecki uważa, że rozdzielenie danych osłabi nie tylko obraz Bydgoszczy i Torunia, ale także całego regionu.

– Nasza pozycja w wielu krajowych i europejskich zestawieniach znacząco by spadła – przestrzegał marszałek. – Utrzymanie wspólnego regionu wzmacnia nas wszystkich.

W komunikacie rzecznika województwa podkreślono, że zmiana byłaby niekorzystna z punktu widzenia gospodarki, wizerunku i pozyskiwania funduszy.

W stanowisku samorządu województwa podkreślono, że Bydgoszcz, zamiast zyskać, może stracić – zarówno wizerunkowo, jak i gospodarczo. Wskazano, że niższa pozycja podregionów w rankingach może zniechęcić inwestorów i ograniczyć dostępność środków unijnych.

Całbecki zaapelował o zakończenie sporu i przypomniał, że ostateczna decyzja należy do Eurostatu. – Nasze stanowisko się nie zmieni – zaznaczył.

Rada Miasta: historyczne zbliżenie politycznych biegunów

Dwa dni później, podczas dzisiejszej sesji bydgoskiej rady, Bruski przedstawił radnym relację ze swojego toruńskiego wystąpienia. W odpowiedzi – niespodziewana fala pochwał.
Jakub Mikołajczak, szef klubu radnych KO, nie tylko bronił prezydenta, ale z uznaniem wypowiedział się o... radnym PiS Jarosławie Wenderlichu, który publicznie wsparł Bruskiego w sejmiku.

– Trzeba mu przyznać, że walczy w sejmiku o interesy naszego miasta. I dzięki niemu wiemy, co tam się naprawdę dzieje – powiedział Mikołajczak, równocześnie ostro krytykując bydgoskich radnych KO w sejmiku: – To wasi ludzie, a nie potrafią zadbać o Bydgoszcz.

Paweł Bokiej (PiS) nie krył zaskoczenia:
– Muszę dać znać Wenderlichowi, żeby sobie to wystąpienie odtworzył. Bo nie uwierzy! – żartował. – Ale cieszę się, że w ważnych sprawach potrafimy mówić jednym głosem.

Dzakanowski w formie

Głos zabrał także Bogdan Dzakanowski – radny niezależny, który od lat słynie z barwnego języka i nieoczywistych interwencji. Tym razem bez ironii, bez uszczypliwości, ale z pełnym patosu wsparciem:

– Walczył pan jak ten osamotniony człowiek-wilk w puszczy – zwrócił się do prezydenta. – My, bydgoszczanie, jesteśmy z panem. I jeśli będzie trzeba, to pojedziemy do Torunia pokazać naszą siłę.

Prezydent: „Chcemy tylko uczciwości”

– Ja złożyłem deklarację współpracy z każdym – odpowiadał Bruski. – Z naszej strony wola jest. Z drugiej – jej brakuje. My chcemy tylko uczciwego podejścia i prawdy.

W podobnym tonie wypowiedziała się przewodnicząca rady Monika Matowska: – Nie powinniśmy koncentrować się na partyjnych napięciach. Liczy się to, że prezydent potrafi działać ponad podziałami.

Entuzjazm opadł przy raporcie rocznym

Po emocjonalnej debacie, przyszedł czas na przedstawienie corocznego raportu o stanie miasta. Tu już nie było owacji – polityczne różnice wróciły na salę z pełną mocą. Ale na kilka chwil – statystyki z Eurostatu i stanowczy głos Bruskiego – zjednoczyły nawet największych lokalnych antagonistów.

Co dalej?

Wniosek o zmianę układu statystycznego będzie procedowany na poziomie krajowym i europejskim. Ostateczną decyzję podejmie Eurostat. Czy do tego czasu uda się utrzymać ponadpartyjne porozumienie w Bydgoszczy? Trudno powiedzieć. Ale dzisiejsza sesja pokazała jedno: kiedy chodzi o Toruń, nawet PO i PiS potrafią zakopać topór i słuchać Bruskiego.

Źródła: transmisja RM, media lokalne

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->