Bydgoszcz Dzisiaj 19:08 | Redaktor
Konfederacja w Bydgoszczy: sprzeciw wobec „edukacji zdrowotnej” w szkołach

fot. własne

Przed Kujawsko-Pomorskim Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy odbyła się konferencja prasowa przedstawicieli Konfederacji – Hanny Gutowskiej i Bartosza Kołomańskiego. Politycy ostro skrytykowali nowy przedmiot „edukacja zdrowotna”, wskazując na jego ideologiczny charakter i porównując go do dotychczasowego „Wychowania do życia w rodzinie”.

Hanna Gutowska zaznaczyła, że coraz więcej rodziców wypisuje swoje dzieci z lekcji edukacji zdrowotnej, a także sami uczniowie nie chcą w nich uczestniczyć. – Dzieci same namawiają rodziców, by ich wypisywali – podkreśliła.

Kontrowersyjne treści

Gutowska zacytowała fragmenty podstawy programowej, w których mowa o wyjaśnianiu orientacji psychoseksualnej, różnicy między płcią biologiczną a tożsamością płciową, a także o kwestiach związanych z osobami LGBTQ+. Zwróciła też uwagę na promowanie określonych diet, m.in. wegetariańskiej i wegańskiej, oraz powiązywanie ich z troską o klimat. – To ewidentne nakłanianie dzieci do rezygnacji z mięsa i przyjmowania lewicowych narracji klimatycznych – oceniła.

Przedstawicielka Konfederacji zauważyła przy tym różnicę między organizacją lekcji religii a edukacji zdrowotnej. – Aby dziecko chodziło na religię, rodzic musi je zapisać. Jeśli tego nie zrobi, uczeń nie uczestniczy w zajęciach. W przypadku edukacji zdrowotnej jest odwrotnie – rodzic musi złożyć oświadczenie, aby dziecko zwolnić – tłumaczyła.

Kołomański: WDŻ, a nie import z USA

Bartosz Kołomański ocenił, że nowy przedmiot to powielenie dotychczasowego „Wychowania do życia w rodzinie”, ale wzbogacone o „naleciałości z amerykańskiej wojny kulturowej”. – Do WDŻ nikt nie miał zasadniczych pretensji. Teraz dzieci od piątej klasy mają poznawać pojęcia typu gender fluid czy cis płciowość. To niepotrzebne przenoszenie podziałów do polskich szkół – mówił.

Kołomański wskazał także na problemy praktyczne: brak odpowiednio przygotowanej kadry i ryzyko, że w małych ośrodkach zajęcia poprowadzi np. nauczyciel WF. – Zamiast dokładania nowych lekcji lepiej zwiększyć liczbę godzin matematyki, biologii czy chemii – argumentował. Jego zdaniem szkoła powinna skupić się na problemach młodzieży, takich jak depresja, uzależnienia od internetu, dostęp do pornografii czy osłabione relacje społeczne po pandemii.

Apel do rodziców

Oboje politycy wezwali rodziców, by do 25 września składali oświadczenia wypisujące dzieci z zajęć edukacji zdrowotnej. – Powiedzmy razem: nie dla deprawacji, tak dla edukacji – podsumowała Hanna Gutowska.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor
-->