Raport z miasta szczęśliwych mieszkańców. Tylko pytania [FELIETON ]

 Tak, to będą tylko pytania, sami sobie na nie odpowiedzcie. Chciałem temu wpisowi nadać tytuł „Buraki”, ale przecież nie wypada… bo temat jednak niezwiązany jest z toczącą się cukrowniczą kampanią, a kulturą. A więc pytania:

Dlaczego pozbyto się z Bydgoszczy imprezy przynoszącej miastu ogromne promocyjne zyski (w całym dosłownie świecie), na których pozyskanie trzeba by wydać fortunę?

Dlaczego tych promocyjnych walorów nie dostrzegała większość radnych, o prezydencie i władzach miasta nie wspominając?

Dlaczego małostkowość, nadętość, a nie dobro miasta zwyciężyły?

Dlaczego pozbyto się z Bydgoszczy obecności światowej sławy filmowych artystów – aktorów, reżyserów, operatorów filmowych?

Dlaczego środowisko filmowe - i to z całego świata - ocenia teraz Bydgoszcz raczej niemile?
Dlaczego pozwala się na „odlot” z miasta kury znoszącej złote jaja – obfite zarobki dla hotelarzy, restauratorów, taksówkarzy, czyli przecież też mieszkańców?

Dlaczego pozbawia się mieszkańców Bydgoszczy okazji do obcowania ze światową sztuką, z filmami, z festiwalem obecnym na światowym rynku filmowym?

Dlaczego lokalne media – telewizja, jedyna gazeta o dwóch tytułach czy publiczne radio – nie zrobiły nic w sprawie skutecznej obrony dalszej obecności Camerimage w Bydgoszczy, a jakoś w sprawie byle dziury w ulicy potrafią walczyć jak lwy…?

Gdzie są ludzie, którzy mają na ustach miłość do miasta, a gdy trzeba o interes miasta walczyć, wstydliwie milczą? Gdzie są? Czego czy raczej kogo się boją?

A może te pytania są zbędne, bo mieszkańcy są i tak szczęśliwi?

W sobotę w Toruniu zainaugurowany został międzynarodowy festiwal filmowy - 27. Camerimage. Dlaczego tam? Jeśli odpowiedzieliście sobie na postawione wyżej pytania, to już wiecie.

Tekst pierwotnie opublikowany na  https://www.facebook.com/konstanty.dombrowicz/posts/1435754646583505

Konstanty Dombrowicz

Radny Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego

Prezydent Bydgoszczy w latach 2002-2010