W bydgoskiej „Światłowni” - szanty dla przyjaciela w potrzebie

Jacek „Zielu” Zieliński jest autentycznym wilkiem morskim. Pływa od lat, od lat też śpiewa szanty w zespołach i jako solista. Do bydgoskiej kei przybija po raz pierwszy. Szykuje się piękny koncert dla wielbicieli szant i ballad marynarskich.

– Chciałbym zadedykować ten koncert cudownemu człowiekowi, którego poznałem podczas śpiewania szanty. Myślę tu o Andrzeju Grzeli, czyli słynnym „Qniu” z „Ryczących Dwudziestek” – mówi Jacek „Zielu” Zieliński.

Andrzej Grzela  występował w krakowie wraz ze swoim zespołem „Ryczące Dwudziestki” 22 lutego 2015. W pewnym momencie frontman osunął się na krzesło. Okazało się, że doznał udaru. Lekarze dawali mu 2 proc. szans na przeżycie.

Przyjaciele muzyka nie poddali się. Walczyli o Andrzeja nawet wtedy, gdy jego ówczesna żona postawiła na nim krzyżyk i zabraniała rehabilitacji. Wydawali płytę z dochodem na rehabilitację Andrzeja. Powstało nawet, podobno bardzo dobre, piwo o nazwie „Ryczące Dwudziestki”. Zbiórki w różnych miejscach trwają do dzisiaj. „Zielu” na swój koncert też przywiezie specjalną puszkę dla „Qni”. Muzyk chce odwiedzić chorego przyjaciela, który przechodzi rehabilitację w Bydgoszczy i mieszka… kilkanaście metrów od Światłowni!

– To boży znak, że „Qnia” ma po raz pierwszy od momentu udaru bezpośrednio uczestniczyć w koncercie szanty. Przecież on tym żyje cały czas!– uważa szantyman. Do Światłowni bez problemu może wjechać osoba na wózku – mamy specjalne wejście bez barier architektonicznych. Potrzeba jednak kilku silnych mężczyzn, aby pomóc  „Qni” wyjść z jego pokoju. „Zielu” na nadzieję, że wśród miłośników szant nie zabraknie ludzi dobrej woli, którzy pomogą spełnić to marzenie.

Koncert odbędzie się w bydgoskiej „Światłowni” przy ulicy św. Trójcy 15, 27 sierpnia, 18:00. Wejściówki: 18 zł – niepełnosprawni i seniorzy, 20 zł – reszta świata.