Bóg mówi po grecku. I po polsku też [NA NIEDZIELĘ]
fot. ilustracyjna, Samantha Sophia/Unsplash
Każdy katolik dziś wie, jak ważną rzeczą dla naszej wiary jest uważna, rozumna i pobożna lektura Pisma Świętego. Ostatnie dziesięciolecia przyniosły nam wielkie bogactwo różnych tłumaczeń Biblii na język polski.
Inne z kategorii
Piękno liturgii: potrzeba odnowy sakralnej muzyki w Kościele [POWĘSKI NA NIEDZIELĘ]
Aniołowie ich w niebie zawsze widzą oblicze Ojca [MAKSYMILIAN POWĘSKI]
Tłumaczenia te są różnej jakości i różnego przeznaczenia, są wśród nich wydania studyjne, są wydania opatrzone mniejszą i większą liczbą komentarzy, są wydania bardzo szacowne, mające za sobą wielowiekową tradycję i są różnorodne przekłady współczesne, w takiej liczbie, że można już czasem się w nich pogubić, ale też często wybór przekładu z którego korzystamy, jest podyktowany nieobiektywnymi, a zupełnie indywidualnymi powodami. Nierzadko korzystamy z jakiegoś wydania Pisma Świętego, bo takie po prostu mamy, bo je dostaliśmy od bliskiej osoby, bo nam się po prostu podoba od strony językowej czy edytorskiej.
Na co jednak warto zwrócić uwagę, to katolickość przekładu. Na pierwszy rzut oka wydania protestanckie mogą się nie różnić od katolickich. Jednak trzeba pamiętać, że różnice tam są w niektórych miejscach dość istotne. Na przykład kiedy otworzymy Ewangelię wg św. Marka, w ostatnim, szesnastym rozdziale, mamy pierwsze zasadnicze uszczuplenie. W wersji protestanckiej brakuje kilkunastu wierszy. Braki są też w Ewangelii wg św. Jana. W Starym Testamencie zaś brakuje dwóch ksiąg Machabejskich, Mądrości, Syracha, Tobiasza, Judyty i Barucha.
Ponadto sposób myślenia o Bogu i człowieku w protestantyzmie jest inny niż w katolicyzmie, co może mieć wpływ na sposób tłumaczenia tekstu biblijnego. Nie wdając się w szczegóły warto zauważy na przykład, że zupełnie różne jest u katolików i protestantów rozu- mienie takiego wydarzenia opisanego w Biblii jak grzech pierworodny, a w konsekwencji każdego grzechu.
Biblia Pierwszego Kościoła
Tyle tytułem wstępu, bo chciałbym w tym miejscu zarekomendować stosunkowo nowe, bo mające dopiero kilka lat, katolickie tłumaczenie całego Pisma Świętego, dokanane przez ś. p. księdza profesora Remigiusza Popowskiego. Całość ukazała się w 2017 roku jako Biblia Pierwszego Kościoła.
Ten dość oryginalny tytuł wymaga dłuższego wyjaśnienia, ale zajmiemy się tym za chwilę. Wartością tego wydania jest zwłaszcza Stary Testament. Jest to niezwykle ciekawe wydanie Biblii, gdyż jest to pierwszy w historii przekład z Septuaginty (greckiego tekstu ST) na język polski.
A Septuaginta była czymś znacznie więcej niż zwykłym przekładem. Była przełomowym wydarzeniem w dziejach religii i kultury. Dzień jej powstania wręcz porównywano do pierwszego dnia stworzenia, w którym Bóg stworzył światło. Powodów przełomowości wystarczyłoby na spory esej lub książkę, ale jeden jest szczególnie wart przypomnienia. Otóż Septuaginta przygotowała słownictwo greckie i aparat pojęciowy do tego, by Ewangelia mogła zostać napisana po grecku. I Nowy Testament cały został napisany po grecku. Cytaty ze Starego Przymierza w Nowym Testamencie są cytatami z Septuaginty. Gdyby Ewangelia była napisana po hebrajsku, nie mogłaby wyjść poza Żydów. Zatem ten tytuł – Biblia Pierwszego Kościoła – nie jest przypadkowy, ani tylko marketingowy. Jest prawdziwy. Przed św. Hieronimem cały Kościół czytał Stary Testament (w tym Psalmy) z Septuaginty.
Ani archaicznie, ani „nowocześnie”
Biblia ta ukazała się z logo ruchu Światło Życie, i tworzyć to może niestety fałszywe wrażenie jakiegoś ograniczenia lub zawłaszczenia.
Ale nie należy się tym przejmować – można ją z pożytkiem czytać wewnątrz tego ruchu i poza nim. Polszczyzna ś. p. ks. prof. Popow- skiego jest bardzo elegancka, bez zbędnych archaizmów, ale też bez unowocześniania na siłę, jak to się stało w nowych wydaniach Tysiąclatki.
Na koniec kilka przykładów:
Iz 7,14 – Dlatego sam Pan da wam znak: oto panna pocznie w swym łonie i urodzi syna, a ty masz go nazwać imieniem Emmanuel.
Flp 2, 5 – 6 – On, choć istnieje w postaci Boga, nie za łakomy łup uznał być na równi z Bogiem, lecz ogołocił się, przyjąwszy postać sługi, zacząwszy istnieć podobnie jak ludzie, z wyglądu postrzegany jak każdy człowiek.
Ps. 50/51, 3 – Zmiłuj się nade mną, Boże, według swej wielkiej litości; zgodnie z bezmiarem swego miłosierdzia, wymaż zapis moich występków.
Maksymilian Powęski
Artykuł pochodzi z bieżącego papierowego wydania „Tygodnika Bydgoskiego” (8 października 2020 roku)