Najświętszej Krwi...
1 lipca w klasycznym kalendarzu liturgicznym przypada święto Najdroższej Krwi Chrystusa. Święto to, w posoborowej reformie teoretycznie zostało połączone z Bożym Ciałem, które odtąd nosi oficjalną nazwę Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Zamysł poniekąd był celny, bo przecież w najświętszej Ofierze Mszy świętej jesteśmy świadkami przeistoczenia obu tych Postaci – chleba w Ciało Pana Jezusa, a wina w Jego Krew.
Inne z kategorii
Piękno liturgii: potrzeba odnowy sakralnej muzyki w Kościele [POWĘSKI NA NIEDZIELĘ]
Aniołowie ich w niebie zawsze widzą oblicze Ojca [MAKSYMILIAN POWĘSKI]
Jak to jednak w takich sytuacjach bywa, utracono przy tym całą wielką tradycję tego lipcowego obchodu, w tym teksty tej Mszy świętej oraz teksty brewiarza na to święto. Przypomnijmy je więc dzisiaj.
W kolekcie, czyli w modlitwie odmawianej przed czytaniami mszalnymi, znajdował się głęboki tekst: „Wszechmogący wieczny Boże, który Jednorodzonego Syna Twego ustanowiłeś Odkupicielem świata i dałeś się przebłagać Jego Krwią, prosimy Cię, daj nam tak czcić uroczystym obchodem ten okup naszego zbawienia i doznawać jego obrony wśród nieszczęść doczesnego życia na ziemi, abyśmy mogli się radować jego wiekuistym owocem w niebie”.
Bogactwo tego tekstu zadziwia, bo zawiera on zarówno przypomnienie tajemnicy Odkupienia (Syna Twego ustanowiłeś Odkupicielem świata) oraz tego jak to się dokonało (dałeś się przebłagać Jego Krwią), jak i prośbę do Boga Ojca skierowaną i to kilkuczęściową. Prosząc najpierw o samą łaskę obchodu uświadamiamy sobie, że wszystko, a zwłaszcza obchód Bożych tajemnic mamy z Jego łaski, a bez niej nie mielibyśmy ani świadomości spraw Bożych, ani możliwości ich obchodu. Następnie prosimy o łaskę dwojaką: po pierwsze „obrony wśród nieszczęść doczesnego życia na ziemi” a po drugie „abyśmy mogli się radować jego wiekuistym owocem w niebie”. Warto zauważyć, że ta nuta zawsze wybrzmiewa, w każdej modlitwie Kościoła. Ważne są dla człowieka dwie rzeczy. To co jest teraz i to co będzie po śmierci. Dlatego też w najstarszej modlitwie Maryjnej mamy również tę dwoistość: „módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej”.
I jeszcze rozważmy kilka myśli z ewangelii w ten dzień dawniej czytanej, idąc za wielkimi ojcami Kościoła, jak to zostało zebrane w dziele „Złoty łańcuch” przez św. Tomasza z Akwinu. Jest to fragment Ewangelii wg. św. Jana 19, 30 – 35, którego zasadniczym momentem jest przebicie boku Chrystusa na drzewie krzyża.
Św. Jan Chryzostom pisze komentując ten fragment: „Zobacz zaś, jak mocna jest prawda: przez ich zajęcia wypełniają się proroctwa, stąd dodaje się: Przyszli więc żołnierze, i pierwszemu połamali golenie i drugiemu, który był z nim ukrzyżowany. Lecz przyszedłszy do Jezusa, gdy ujrzeli, że już umarł, nie łamali goleni jego, ale jeden z żołnierzy włócznią otworzył bok jego”.
Złoty łańcuch przytacza też Teofilakta: „Aby spełnić wolę żydów, przebili Chrystusa, odnosząc się z pogardą do Jego ciała. Lecz to stało się z korzyścią dla znaku. Cudowne bowiem było to, że krew wypłynęła z ciała, z martwego ciała”.
I na koniec zaglądamy do św. Augustyna: „Ewangelista użył dokładnego słowa. Nie mówi bowiem: Uderzył Jego bok lub zranił, lecz otworzył, aby otworzyć bramę życia tam, skąd wypłynęły sakramenty Kościoła, bez których nie ma wejścia do życia, które jest prawdziwym życiem. Dlatego mówi się następnie: a natychmiast wyszła krew i woda. Krew ta została wylana za grzechy, woda zaś napełnia naczynie; służy bowiem do obmycia i picia. Zapowiadał to Noe, któremu nakazano umieścić z boku wejście do arki, do której weszły zwierzęta przed potopem, w których zapowiadany był Kościół. Dlatego także pierwsza kobieta została uczyniona z boku śpiącego mężczyzny. Tak przeto drugi Adam, skłaniając głowę na krzyżu, zasnął, aby tak ukształtowała się jego Oblubienica przez to, co wypłynęło z Jego boku”.
Oprócz przypadającej 1 lipca uroczystości, szczególną formą lipcowego uczczenia Chrystusowej Krwi jest odmawianie Litanii do Krwi Chrystusa. Zwyczaj codziennego odmawiania tej litanii w lipcu był kiedyś przedłużeniem nabożeństw majowych i czerwcowych. Po soborze zniknął z naszych kościołów, ale przecież litanię tę można znaleźć w każdej katolickiej książeczce do nabożeństwa. Może dni lipcowe będą w tym roku dobrą okazją do jej przypomnienia.
Maksymlilian Powęski