POLICJA 997 29 sty 2022 | materiał partnera
Jechał autostradą  „pod prąd”. Stwierdził, że nic się nie stało

fot. ilustracyjna, Pixels

Kierowca skody podróżował autostradą A1 w kierunku Łodzi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jechał on „pod prąd” pasem, który prowadzi do Gdańska. Funkcjonariusze chełmińskiej drogówki zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy i skierowali sprawę do sądu.

Cała sytuacja miała miejsce w czwartek (27 stycznia) ok. godz. 7.30. Policjanci zostali skierowani na autostradę w rejonie Lisewa, gdzie obsługa drogi zgłosiła niebezpieczny incydent związany z jazdą „pod prąd”.

Drogowcy zauważyli nieprawidłowo jadącą skodę na wysokości węzła w Grudziądzu, jednak kierowca nie reagował na ich sygnały do zatrzymania się. 49-latek chciał zjechać z autostrady na węźle w Lisewie, również „pod prąd” co uniemożliwiła mu obsługa i tam zatrzymali go policjanci.

Mężczyzna był trzeźwy. Nie powiedział funkcjonariuszom, gdzie wjechał na autostradę „pod prąd”, a całą sytuację bagatelizował twierdząc, że nic się nie stało. Mundurowi zatrzymali kierującemu prawo jazdy i sporządzili dokumentację o ukaranie go w sądzie. Tym bardziej, że mężczyzna nie widział w całej sytuacji swojej winy.

To, czy otrzyma z powrotem prawo jazdy zależy teraz od sądu, który może również ukarać kierowcę grzywną w wysokości do 30 tys. złotych.

 

źródło: KPP w Chełmnie, podkom. Tomasz Zieliński