Kupił kradzionego i rozbitego mercedesa. Po co?
fot. policja
Mundurowi zatrzymali 33-letniego mieszkańca Ciela koło Bydgoszczy, który zakupił skradzionego w Poznaniu mercedesa sprintera o wartości ok. 150 tys. zł, a następnie dokonał tzw. „przeszczepu”, czyli przełożenia numerów z legalnie kupionego w Niemczech „rozbitka”.
Inne z kategorii
Potrącenie pieszej poza pasami. Policja wie kto zawinił [WIDEO]
Rowerzystka zginęła pod kołami ciężarówki. Policjanci wyjaśniają okoliczności tragedii [ZDJĘCIA]
Policjanci Wydziału Kryminalnego KWP w Bydgoszczy współpracując z policjantami z komisariatu Poznań-Grunwald oraz z Białych Błot, przeszukali posesję w Cielu pod Bydgoszczą, gdzie miały być części i podzespoły samochodowe od kradzionych aut. Wcześniej uzyskali właśnie taką informację.
fot. policja
Na miejscu kryminalni zastali właściciela posesji i zabezpieczyli części do samochodów. W takcie przeszukania zabezpieczyli mercedesa sprintera o wartości ok. 150 tys. złotych, który jak się okazało został skradziony na terenie Poznania. Wstępna ekspertyza biegłego z dziedziny mechanoskopii potwierdziła przypuszczenia policjantów, że auto ma widoczne ślady ingerencji w numer VIN oraz tabliczkę znamionową.
fot. policja
Ich dalsze ustalenia dowiodły, że właściciel mercedesa wcześniej na terenie Niemiec kupił podobnego mercedesa ale rozbitego, i chcąc zalegalizować rejestrację kradzionego auta, które także kupił, lecz po znacznie niższej niż rynkowa, cenie , dokonał tzw. „przeszczepu”, czyli przełożenia numerów z legalnie kupionego „rozbitka” do kradzionego auta. Ten proceder obnażył biegły mechanoskopii.
fot. policja
Teraz policjanci gromadzą dowody zarówno dotyczące mercedesa, jak i zabezpieczonych części samochodowych, które mogą także pochodzić z kradzieży. Mercedesa zatrzymano na policyjnym parkingu, a 33-letni mieszkaniec Ciela musi liczyć się z zarzutem umyślnego paserstwa.
źródlo: KWP Bydgoszcz, mł. insp. Monika Chlebicz