Ojciec policjant zginął w wypadku, 3-letniej córce niemal oderwało głowę. Lekarze dokonali cudu
fot. ilustracyjne/pixabay
32-letni policjant z Oleśnicy zginął po tym jak z niewyjaśnionych przyczyn uderzył samochodem w drzewo. W momencie zdarzenia w samochodzie przebywała jego 3-letnia córka i ojciec. Dziewczynka doznała skomplikowanego urazu głowy, jednakże lekarzom z Gdańska udało się ją uratować.
Inne z kategorii
Pijany kierowca BMW staranował ludzi na chodniku. Makabra w Słupsku
Pociągiem za złotówkę - PKP robi prezent na dzień seniora
Wypadek miał miejsce 6 lipca 2021 roku w pobliżu Słupska. Z niewyjaśnionych przyczyn samochód osobowy, którym podróżowały trzy osoby, zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Na miejscu zginął 32-letni mężczyzna, funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Oleśnicy.
W zdarzeniu ucierpiała też jego 3-letnia córka oraz 57-letni ojciec zmarłego policjanta. W momencie uderzenia dziewczynka spała, a jego główka spoczywała bezwiednie. Jedynie dzięki zapiętym pasom udało jej się przeżyć ten wypadek. Siła uderzenia była jednakże na tyle duża, że głowa dziecka została oderwana od korpusu. Całość utrzymała się jedynie dzięki skórze.
To cud, że dziecko w ogóle go przeżyło
- powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" dr n. med. Wojciech Wasilewski.
Mechanizm urazu był następujący: pasy dobrze trzymały, ale dziewczynka spała, główka była bezwładna. Nagłe uderzenie było tak silne, że wyrwało jej głowę w sensie funkcjonalnym. Skóra i mięśnie wytrzymały, ale więzadła i kości zostały rozerwane
- dodał lekarz.
Dziewczynka z każdym dniem czuje się lepiej. Jednakże będzie wymagała skomplikowanej i długotrwałej rehabilitacji.
Inf. Dziennik Bałtycki