Rosyjskie drony naruszają polskie niebo: kryzys na wschodniej granicy, szkody w prywatnym domu

W nocy z 9 na 10 września 2025 roku doszło do poważnego incydentu z udziałem rosyjskich dronów typu Shahed, które naruszyły przestrzeń powietrzną Rzeczypospolitej Polskiej. Jak poinformował premier Donald Tusk, było to co najmniej 19 naruszeń w ciągu kilku godzin. To pierwszy taki przypadek, w którym Polska – jako państwo członkowskie NATO – została zmuszona do użycia sił zbrojnych wobec bezzałogowych statków powietrznych pochodzących z Federacji Rosyjskiej.

Przebieg zdarzeń

Do wtargnięcia doszło w pasie wschodniej granicy Polski – głównie w województwach podlaskim, lubelskim i mazowieckim. Drony zostały zauważone po godzinie 23:00. Operacja ich neutralizacji trwała do około 6:30 rano. Polska obrona powietrzna – we współpracy z lotnictwem sojuszniczym NATO – przystąpiła do zestrzeliwania obiektów, które stanowiły zagrożenie dla ludności cywilnej i infrastruktury.

Zamknięto czasowo przestrzeń powietrzną nad znaczną częścią kraju, wstrzymując ruch lotniczy na lotniskach w Warszawie (Chopin), Modlinie, Rzeszowie-Jasionce i Lublinie. W porannych godzinach loty zostały przywrócone.

Szczątki dronów i szkody

Na terenie województwa lubelskiego, łódzkiego i mazowieckiego odnaleziono szczątki kilku zestrzelonych dronów. W miejscowości Wyryki (woj. lubelskie) doszło do uszkodzenia budynku mieszkalnego – na szczęście nikt nie został ranny.

Służby apelują, by nie zbliżać się do miejsc, w których mogą znajdować się pozostałości po dronach i natychmiast informować odpowiednie służby o ich lokalizacji.

Reakcja władz państwowych

Premier Donald Tusk określił incydent jako „dużą prowokację” ze strony Rosji. Podkreślił, że polskie siły zbrojne działały w ścisłej koordynacji z sojusznikami z NATO. Trwa szczegółowa analiza danych radarowych i zapisów operacyjnych. Zwołano również posiedzenie Rady Ministrów oraz Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Premier Tusk poinformował, że Polska zainicjuje formalne konsultacje w ramach artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, który przewiduje możliwość zwołania spotkania Rady NATO, gdy którekolwiek z państw członkowskich uzna, że zagrożone są jego integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo.

Reakcje sojuszników i społeczności międzynarodowej

NATO potwierdziło, że Polska korzystała z infrastruktury i wsparcia sojuszniczego. W operacji uczestniczyły m.in. holenderskie myśliwce F-35, a także samoloty z USA i Włoch. Rzecznik NATO poinformował, że Sojusz pozostaje w ścisłym kontakcie z Warszawą i monitoruje sytuację.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała przygotowanie kolejnego pakietu sankcji wobec Rosji.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski skomentował incydent jako „niebezpieczny precedens dla całej Europy” i wezwał do stworzenia wspólnej europejskiej tarczy antydronowej.

W Stanach Zjednoczonych część kongresmenów określiła wtargnięcie dronów jako „nieakceptowalną eskalację” i zaapelowała do administracji prezydenta Bidena o zwiększenie presji dyplomatycznej i wojskowej na Rosję.

Stan na godz. 11:00, 10 września

Do tej pory potwierdzono 19 naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Część z nich została zestrzelona w polskim obszarze, część jeszcze przed przekroczeniem granicy, w ramach działań prewencyjnych. Trwa przeszukiwanie terenów i zabezpieczanie szczątków maszyn.

Nie ma informacji o ofiarach wśród ludności cywilnej. Nie odnotowano poważnych zniszczeń infrastruktury krytycznej.

Władze zapowiadają dalsze działania dyplomatyczne i wojskowe, a także pozostają w stałym kontakcie z sojusznikami w ramach NATO i Unii Europejskiej.

Źródła: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Sztab Generalny WP, Reuters, Washington Post, Onet, Wyborcza, PAP, Guardian, NATO, Komisja Europejska.