Społecznicy o Białorusinach: Przełamali strach. To największe zwycięstwo
Konferencja „Pomoc dla Białorusi”, biuro PiS, 19 sierpnia/fot. udostępnione za zgodą
Wsparcie będzie potrzebne i w przypadku powodzenia, i klęski manifestantów – uważają byli więźniowie polityczni PRL i społecznicy. W środę (19 sierpnia) ogłosili zbiórkę na rzecz Polaków mieszkających na Białorusi.
Inne z kategorii
Pijany kierowca BMW staranował ludzi na chodniku. Makabra w Słupsku
Pociągiem za złotówkę - PKP robi prezent na dzień seniora
Konferencję w tej sprawie zwołał radny PiS, Krystian Frelichowski, od lat pomagający Polakom na Wschodzie. Towarzyszyli mu Barbara Wojciechowska, Krystyna Sawicka i Jerzy Pozorski – podobnie jak on, niegdyś działacze podziemia niepodległościowego. Część z nich to byli więźniowie polityczni.
– Tak, jak myśmy walczyli o wolną Polskę w latach 80., płacąc za to często wysoką cenę, tak dzisiaj obudził się naród białoruski, walczy o wolność, niepodległość – mówił.
Podkreślał, że z Białorusinami łączyło nas kiedyś wspólne państwo. – Zwróćmy uwagę na sztandary biało-czerwono-białe, które nawiązują do naszej wspólnej historii, czy herb, jaki uznają (nie herb Białorusi Łukaszenki): Pogoń litewska – przypominał.
Już się nie boją
Od dramatycznego listu, który upublicznił kilka dni temu, nastąpiły zmiany. – Kiedy odczytywałem Państwu apel, bardzo wielu moich znajomych z Białorusi się bało. W rozmowach telefonicznych mówili „Patrz w Internet, u nas straszno”, ale nic więcej, bo wiadomo, że takie rozmowy mogą być podsłuchiwane – tłumaczył. Nastroje jednak się zmieniły.
– Wczoraj wszedłem na profile moich przyjaciół, znajomych z Białorusi [w mediach społecznościowych]. Już wszyscy przyłączyli się do walki o niepodległość, czy to umieszczając zdjęcia pobitych, filmy z manifestacji, flagi białoruskie, godło – te nieuznawane przez rząd – relacjonował.
– Jest w nich odwaga, jest w nich wolność, już się nie boją. Jeżeli takich osób jest więcej, jeżeli wszyscy przełamali strach – to jest największe zwycięstwo i problem władzy – mówił. – Można aresztować nawet 10 tysięcy osób, ale całego narodu się nie zamknie.
Potrzebna pomoc
Społecznicy z Bydgoszczy rokrocznie wspierają polskich mieszkańców Białorusi. Z naszego miasta wyruszają transporty ze świątecznymi darami, dzieci przyjeżdżają tu na wakacje.
– Szacuje się, że od 8 do 10 proc. mieszkańców Białorusi to osoby z korzeniami polskimi – mówił Frelichowski. To właśnie im w pierwszej kolejności chcieliby pomóc.
Jeżeli sytuacja się poprawi, możliwa będzie organizacja konwoju z darami. Obecnie, choć granica formalnie jest otwarta, Polacy nie są przez nią przepuszczani, donosi radny. – Ale jeżeli zdarzy się nieszczęście, to pewnie będą tacy, którzy przyjadą tutaj, żeby się schronić. Tym osobom będzie trzeba pomóc – zapowiada.
Z myślą o tych dwóch możliwościach została już zarejestrowana zbiórka.
Chętni darczyńcy mogą wpłacać pieniądze na konto Fundacji Prawa, Nauki i Przedsiębiorczości. Numer konta to: 46 2490 0005 0000 4530 2892 6303, wpłata tytułem: „Pomoc Polakom na Białorusi”.
W konferencji uczestniczył także Szymon Migała, prezes Fundacji.