System kaucyjny tuż przed startem. Polacy nie wiedzą, jak działa

Dariusz Lizak, prezes zarządu Krajowej Izby Gospodarczej „Przemysł Rozlewniczy”. Fot. Newseria
Już 1 października zacznie obowiązywać system kaucyjny obejmujący butelki plastikowe, szklane i puszki. Choć rozwiązanie funkcjonuje w wielu krajach Europy, w Polsce większość konsumentów wciąż nie wie, jak będzie działać i gdzie zwrócić opakowania.
Inne z kategorii
Rolnicy biją na alarm: bez decyzji rządu zabraknie mleka i ziemniaków?
Nowy system obejmie jednorazowe butelki PET do 3 litrów, szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 litra oraz metalowe puszki do 1 litra. Kaucja wyniesie 50 groszy za butelki i puszki oraz 1 zł za szkło. Zwrot pieniędzy nie będzie wymagał paragonu – wystarczy oddać opakowanie w sklepie. Obowiązek jego przyjmowania i zwrotu kaucji będą miały wszystkie placówki handlowe powyżej 200 mkw., które oferują napoje w takich opakowaniach.
Z badań wynika jednak, że tylko 35 proc. Polaków wie, na czym system polega. Prawie połowa słyszała o jego wprowadzeniu, ale nie zna zasad, a co piąty obywatel nie wie o nim nic. Branża napojowa apeluje więc do Ministerstwa Klimatu o rozpoczęcie szerokiej kampanii informacyjnej. – Komunikacja jest niewystarczająca – przyznaje Dariusz Lizak, prezes Krajowej Izby Gospodarczej „Przemysł Rozlewniczy”.
Przygotowania branży
Producentów czeka wymiana etykiet i przejście na nowe oznakowania. Część firm ma już gotowe opakowania, inni dopiero je wdrażają. Okres przejściowy potrwa do końca 2025 roku, co oznacza, że w sklepach przez kilka miesięcy będą równolegle dostępne butelki objęte systemem i te sprzedawane jeszcze na starych zasadach.
Jak to działa w Europie
Systemy kaucyjne działają z powodzeniem w wielu krajach. W Niemczech stopień zwrotu opakowań sięga 96 proc., w Norwegii – 93 proc. W krajach, które wprowadzały system niedawno, jak Łotwa czy Rumunia, początkowo pojawiało się zamieszanie, ale szybko udało się osiągnąć wysoką skuteczność.
Obawy i nadzieje
Z badań wynika, że 73 proc. Polaków nie postrzega systemu jako problemu, bo i tak segreguje odpady. Dwie trzecie uważa, że ułatwi on recykling. Jedna trzecia obawia się jednak wyższych cen i dodatkowych kłopotów w gospodarowaniu odpadami w domu. Eksperci przewidują też możliwe chwilowe spadki sprzedaży napojów w pierwszych miesiącach działania systemu.
Producenci liczą, że pozytywne nastawienie konsumentów oraz wspólna kampania informacyjna sprawią, że system zacznie funkcjonować sprawnie. – Trzeba się dobrze przygotować i wytłumaczyć, dlaczego to robimy – podkreśla Dariusz Lizak.
Źródło: Newseria