Konrad Bukowiecki: Trenuję po to, by zwyciężać i być najlepszym
fot. Paweł Skraba
– Trenuję po to, żeby zwyciężać i być najlepszym. Mam nadzieję, że trafię z tą formą i w Tokio będę w najwyższej formie. Jeśli cały okres przetrenuję bez żadnych kontuzji to wiem, że tego dnia będę gotowy – mówi Konrad Bukowiecki, czołowy polski kulomiot. W najbliższą środę Bukowiecki wystąpi w mityngu Copernicus Cup 2021 w Toruniu, a później także m.in. w toruńskich halowych mistrzostwach Europy.
Inne z kategorii
Bukowiecki ma doskonałe wspomnienia zarówno z halowych mistrzostw Europy, jak i z Areny Toruń, gdzie pobijał rekordy świata juniorów i gdzie uzyskał swój najlepszy wynik w karierze w hali, który jest nadal halowym rekordem Polski.
– Fajnie byłoby znowu zostać mistrzem Europy, jak cztery lata temu w Belgradzie, ale wiem, że to będzie trudne, bo znam swoje obecne możliwości. Kontuzja wyeliminowała mnie na ponad miesiąc z treningów, ale ja jestem typem, który nie odpuszcza, więc na pewno dam z siebie wszystko. Mam nadzieję, że uda mi się wykrzesać z siebie coś ponad moje obecne możliwości. Dobrze, że w Toruniu odbędą się mistrzostwa. Mam nadzieję, że jako drużyna polska pokażemy się z bardzo dobrej strony – dodaje zawodnik InPost Athletic Team.
Bukowiecki podkreśla, że o ile poprzedni sezon został storpedowany przez pandemię koronawirusa, to obecnie nie miała już ona wpływu na przygotowania do najważniejszych zawodów. – Wydaje mi się, że już nauczyliśmy się trenować w tych warunkach. Pojawiają się już zagraniczne obozy, więc nie ma tragedii w przygotowaniach. Niestety, moje zdrowie szwankowało i efekt jest taki, że nie jestem w życiowej formie, a powinienem być. Na szczęście do igrzysk olimpijskich jest jeszcze dużo czasu – mówi.
fot. Paweł Skraba
Igrzyska w Tokio dla Bukowieckiego będą drugimi w karierze. Na pierwsze, do Rio de Janeiro, pojechał w wieku 19 lat. – Na igrzyska czekałem od dziecka, właściwie odkąd zaczynałem trenować. Udało mi się na pierwsze pojechać mając 19 lat i byłem tam w finale, co uważam za duży sukces. Teraz będą to moje drugie igrzyska i będę chciał oczywiście osiągnąć więcej, niż w Rio. Poziom w pchnięciu kulą na świecie jest w tej chwili bardzo wysoki. Trzeba będzie do tego dołączyć – wyjaśnia były mistrz świata i Europy juniorów.
Bukowiecki nie przejmuje się napływającymi informacjami na temat ewentualnego odwołania igrzysk olimpijskich. – My jesteśmy zawodnikami i mamy trenować, by być przygotowanym na ten konkretny dzień, a nie zastanawiać się, czy igrzyska będą, czy nie – podkreśla. Jednocześnie nie ukrywa, iż występy na arenach olimpijskich są wyjątkowym przeżyciem.
fot. Paweł Skraba
– Jest jakaś magia igrzysk. Gdy startowałem w Rio to poczułem tą atmosferę. Wychodząc na stadion masz w głowie, że to jest jedna impreza na cztery lata i trzeba się za wszelką cenę pokazać z jak najlepszej strony. Czasem to może paraliżować. Mam nadzieję, że teraz już tych myśli nie będę miał, bo olimpijski debiut mam za sobą. W Rio w eliminacjach poczułem ten stres, taką niemoc, ale na szczęście jakoś sobie z tym poradziłem – opowiada kulomiot z grupy InPost Athletic Team.
Za Bukowieckim już pierwszy w tym sezonie start w Polsce, którym był Orlen Cup Łódź 2021, gdzie zajął trzecią lokatę. W środę, 17 lutego, w Arenie Toruń weźmie udział w bardzo mocno obsadzonym mityngu Copernicus Cup, a trzy dni później w tym samym miejscu w halowych mistrzostwach Polski. Zwieńczeniem sezonu halowego dla czołowego polskiego kulomiota na początku marca będą halowe mistrzostwa Europy, których gospodarzem również będzie Toruń.
mat. Copernicus Cup 2021
(ak)