„Beczka” lepsza od Mercedesa GLE! Badania obalają mity
ilustracja JT/pixabay
Niemiecki klub miłośników Mercedesa W123 czyli słynnej „beczki” przeprowadził badania emisji spalin 38-letniego diesla. Wyniki są zaskakujące i obalają liczne mity o współczesnych autach.
Inne z kategorii
Aukcja charytatywna dla bezimiennych zwierząt. Organizatorzy zachęcają do udziału
Rusza bydgoski Primark. Równo za trzy tygodnie
W branżowej prasie motoryzacyjnej zawrzało. Jak pokazały testy emisji spalin Mercedesa W123 (240d) z 1982 roku o przebiegu 343 tys. km, jego emisja spalin jest znacznie lepsza niż współczesnych aut!
Zaznaczyć trzeba, że w aucie wybranym do testów w odróżnieniu od fabrycznej wersji zamontowano katalizator. Jest to norma we współczesnych autach więc i tak model z 1982 roku powinien być daleko w tyle za współczesnymi autami spalinowymi naszpikowanymi ekologicznymi nowinkami.
Samochód testowy poddano pełnemu cyklowi badań. Okazało się, że w zakresie emisji CO2 auto spokojnie mieści się w normie... Euro 3. 38-letne auto osiągnęło wyniki w ilości CO2/km porównywalne i często lepsze do aut takich jak Audi Q7, BMW X5 czy swojego prawnuka Mercedesa GLE!
Niestety prawda jest złożona. Mercedesa nie sposób uznać za pojazd ekologiczny - powodem jest emisja cząstek stałych. Jest to tak zwany współczynnik zadymienia. Obecne auta nie emitują tylu cząstek stałych w spalinach.
Eksperyment udowodnił jeden fakt. Współczesne normy stają się „sztuką dla sztuki”. Śrubuje się wyniki w setkach kategorii zapominając o podstawowym problemie jakim jest emisja CO2 co ma wpływ na globalne zanieczyszczenie powietrza. Cząstki stałe szybko opadają w atmosferze wpływając na lokalne zjawiska takie jak smog. Jednak w ujęciu globalnym to właśnie CO2 ma kluczowy wpływ na np. ocieplenie klimatu.
Na podstawie: