Mniej fast foodów - większe straty
fot. pixabay
Koronawirus zmienił wiele w naszym dotychczasowym życiu. Jak zmieniło się nasze podejście do fast foodów? Przeprowadzono badania, które firmy odniosły największe straty.
Inne z kategorii
Aukcja charytatywna dla bezimiennych zwierząt. Organizatorzy zachęcają do udziału
Rusza bydgoski Primark. Równo za trzy tygodnie
Niewątpliwie w dobie pandemii ograniczyliśmy przebywanie w miejscach publicznych. Straciły na tym bary, kawiarnie i restauracje. Nadzieją dla punktów szybkiej obsługi stała się opcja „Drive-Thru”, czyli zamawianie jedzenia bez wychodzenia z auta. Nawet jeśli po znoszeniu obostrzeń zaczęliśmy jadać w restauracjach to nie wszyscy i nie tak często jak wcześniej.
Przeprowadzono badania w okresie od 20 kwietnia do 20 lipca i porównano je z rokiem ubiegłym. Okazało się, że korzystanie z barów typu fast food spadło o 37 proc. Największe straty odniosła sieć Burger King – ponad 50 proc. Straty KFC i McDonald’s to odpowiednio 38 i 35 proc. Dodatkowo sprzedaż McDonald’s na całym świecie spadła o prawie 24 proc. Natomiast właściciel m.in. KFC, Pizza Hut czy Starbucksa odnotowuje na giełdzie najniższe notowania w historii.
Mimo tego są to globalne marki o światowym zasięgu, w których dziennie jadają miliony ludzi. Nawet jeśli zanotowały straty to ich pozycja na rynku jest silna i już widać w społeczeństwie tendencję wzrostową w korzystaniu z ich usług. Ich atutem jest dostępność i umiarkowane ceny oraz oczywiście szybkość, jak na fast food przystało.
Na podstawie: businessinsider.com.pl
BR