24-godzinna kampania Sypniewskiego i „Czasu Bydgoszczy”
fot. Anna Kopeć
Kampanie kandydatów dobiegają końca. Marcin Sypniewski zmobilizował siły i przez ostatnie 24 godziny do ciszy wyborczej odwiedza różne części miasta, aby spotkać się z mieszkańcami i rozdać swoje ulotki. - Każdy głos się liczy. Wierzymy, że wynik będziemy mieli bardzo dobry - komentuje kandydat.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
O północy Marcin Sypniewski, kandydat na prezydenta „Czasu Bydgoszczy” i jego komitet wyborczy rozpoczęli 24-godzinną kampanię wyborczą. Odwiedzili już stacje paliw, sklepy monopolowe, parkingi strzeżone, miejskie zakłady komunikacyjne oraz zakłady produkcyjne w Parku Przemysłowo-Technologicznym. Wczesnym rankiem rozdawali materiały wyborcze przed budynkiem MWiK oraz przed Urzędem Miasta Bydgoszczy. Około południa spotkali się z dziennikarzami na konferencji podsumowującej kampanię.
fot. Anna Kopeć
- Przed nami kolejne godziny. Będziemy prowadzić tę kampanię do końca, bo każdy głos się liczy. Wierzymy, że wynik będziemy mieli bardzo dobry, ale cały czas staramy się, żeby go poprawić – mówił Sypniewski. - Przez ostatnie kilka tygodni prezentowaliśmy program, dzięki któremu Bydgoszcz może stać się wielkim i nowoczesnym miastem.
W czasie kampanii Marcin Sypniewski mówił m.in. o tym, że urząd ma być jawny, przejrzysty i bliżej ludzi, a mieszkańcy mają mieć więcej władzy przy podejmowaniu decyzji dotyczących Bydgoszczy. Kandydat chce zwiększyć komptenecje rad osiedli, zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom poprzez wypowiedzenie wojny wandalom i chuliganom, skrócić kolejki do lekarzy oraz czas remontów i inwestycji poprzez powołanie Głównego Inżyniera Miasta. Kandydat mówił także o budowie Centrum Rekreacji i Sportu na Wyżynach i Karcie Bydgoszczanina, która umożliwi każdemu płacącemu podatki w Bydgoszczy zniżki na komunikację miejską, różne imprezy czy usługi.
fot. Anna Kopeć
- Jesteśmy w zasadzie jedynym ugrupowaniem w tej kampanii, które starało się prowadzić ją w sposób merytoryczny, a nie opierać jedynie na atakach wobec konkurentów. Bardzo brzydka była ta kampania, zwłaszcza ze strony dwóch głównych ogólnopolskich partii, PO i PiS, które skupiły się na wzajemnym oskarżaniu – mówił Sypniewski. - W ten sposób nie zbudujemy wielkiej i nowoczesnej Bydgoszczy. Ja jestem jedyną alternatywą jeżeli mieszkańcy chcą przepędzić te partyjne gangi. Zapewnię spokój i pracę ponad podziałami.
Rzecznik prasowy KWW „Czas Bydgoszczy CB2018.pl” skomentował natomiast sondaż przedwyborczy, który ukazał się dzisiaj w „Expressie Bydgoskim”, zrealizowany przez Polską Press Grupę przy współpracy z Ośrodkiem Badawczym Dobra Opinia. Według niego największe poparcie ma Rafał Bruski (36,6 proc.), za nim jest Tomasz Latos (24,5 proc.), następnie Anna Mackiewicz (14,3 proc.), a dwa ostatnie miejsca należą do Marcina Sypniewskiego (12,5 proc.) i Pawła Skuteckiego (12,1 proc.).
fot. Anna Kopeć
- Powiedźmy sobie szczerze, wszelkiego rodzaju sondaże czy ankiety przedwyborcze pozostawiają wiele do życzenia i często nie mają nic wspólnego rzeczywistością – mówił Łukasz Kulpa. - Zaprezentowany sondaż wydaje się mało wiarygodny, szczególnie, że nasza kampania na tle kampanii kandydatów SLD czy Kukiz’15 wydaje się znaczenie lepsza pod względem aktywności czy prezentacji programu.
Na poparcie swoich słów rzecznik przedstawił wyniki sondażu realizowanego przez Krajowe Forum Samorządowe, które wspiera komitet „Czasu Bydgoszczy”. Od czerwca co dwa tygodnie prowadzono ankiety we wszystkich okręgach wyborczych. W ostatniej próbie wyniki są następujące: Rafał Bruski – 33,2 proc., Tomasz Latos – 26,3 proc., Anna Mackiewicz – 7,3 proc., Paweł Skutecki – 7,7 proc. i Marcin Sypniewski 26,2 proc.
- Ocenę sondażu pozostawiamy wyborcom. Jednak te wyniki zmobilizowały nas, bo różnica jest niewielka. Wierzymy, że będziemy w drugiej turze i będziemy walczyć o prezydenturę w tym mieście – powiedział Łukasz Kulpa.
fot. Anna Kopeć