Wydarzenia 12 lip 2020 | Redaktor
Bydgoscy działacze Ruchu Narodowego uczcili pamięć o 77 rocznicy Rzezi Wołyńskiej

fot. Anna Kopeć

W 77. rocznicę Rzezi Wołyńskiej (11 lipca) działacze Ruchu Narodowego Bydgoszcz, upamiętnili ok. 120 tysięcy Polaków, pomordowanych przez ukraińskich ludobójców z OUN-UPA na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.

Upamiętnienie 77. rocznicy Rzezi Wołyńskiej, odbyło się przed kościołem Św. Polskich Braci Męczenników przy ulicy Ks. Jerzego Popiełuszki w Bydgoszczy. 

fot. Anna Kopeć

W obchodach uczestniczyli Bydgoscy Patrioci, Obóz Narodowo - Radykalny, Młodzież Wszechpolska oraz Roty Niepodległości.

fot. Anna Kopeć

Odmówiono modlitwę za wszystkie ofiary, zainicjowaną przez Grzegorza Kotyńskiego.

Uroczystość rozpoczęto słowami Lecha Makowieckiego:
Czy słyszałeś modłę Panie,
Oczy ojca czy pamiętasz,
Gdy hańbili córkę jego
Banderowcy jak zwierzęta...
On na drzwiach ukrzyżowany
Błagał "Zmiłuj się nad nami!"
Zlitowali się oprawcy
Skłuli oczy bagnetami...

fot. Anna Kopeć

-11 lipca przypada 77. rocznica tzw. krwawej niedzieli 1943 roku, gdy w 99  polskich miejscowościach,  głównie w powiatach włodzimierskim i horochowskimna pod hasłem "Smierć Lachom"  doszło do największej fali mordów na Polakach. Ludność Polska ginęła od pił, siekier, noży, kos, młotków, była palona żywcem, odzierana ze skóry. Dzieci nabijano na płoty.  
Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę ludzi w kościołach. Doszło do mordów w świątyniach m.in. w Porycku (dziś Pawliwka) i Kisielinie. Około 50 kościołów katolickich na Wołyniu zostało spalonych i zburzonych - mówił Artur Grygrowicz, szef Ruchu Narodowego w Bydgoszczy.

- Rzeź Wołyńska była akcją zaplanowaną i celową. Celem było bowiem zniszczenie na Wołyniu w całości, a na innych terenach w części, polskiej grupy etnicznej.
Łącznie ludobójstwa na Polakach dokonano w 1865 miejscach - dodał.

- Dziś, kiedy na Ukrainie odradza się kult UPA i Bandery, my Polscy patrioci mamy obowiazek pamiętać o Ukraińskich zbrodniach. Mamy też obowiązek przypominać, że co się zdarzyło raz, może zdarzyć się po raz kolejny. O historii nie tylko należy pamiętać, ale również trzeba ją przekazywać kolejnym pokoleniom - mówił Grygrowicz.

fot. Anna Kopeć

Wzruszających parę słów, ze łzami w oczach, opowiedział Ludwik Ziółkowski,  którego rodzina ucierpiała w wyniku mordów.
- Pamięć o Wołyniu, o tych mordach, znam od dziecka, od szkoły podstawowej. Wiedza o mordach przekazywana była z pokolenia na pokolenie. Nie trzeba było historii, wtedy za czasów komuny, nie uczono tej prawdy - mówił.
My Polscy patrioci i nacjonaliści mamy dzisiaj obowiązek upamiętnić pomordowanych Polaków -tym hasłem zakończono spotkanie. 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor