Bydgoski system parkowania Park&Ride to kpina
Planowany praking przy ul. Grudziądzkiej/materiał UMB
Mnożą się wątpliwości co do systemu parkowania Park &Ride zaproponowanego przez władze Bydgoszczy. Drogowcy byli zmuszeni przesunąć termin składania ofert w przetargu na opracowanie koncepcji.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Na początku kwietnia ratusz hucznie ogłosił: „W Bydgoszczy powstanie spójny system parkingów typu P and R. Mają one zachęcać do poruszania się po centrum miasta komunikacją publiczną. Jeszcze w tym roku powstanie koncepcja, a następnie zlecone będą prace projektowe i budowlane dostosowujące bydgoski system ITS do uruchomienia wygodnych parkingów przy ważnych węzłach komunikacyjnych”.
Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ogłosił przetarg na: „Opracowanie koncepcji projektowej wraz z projektem funkcjonalnym systemu ITS dla przedsięwzięcia inwestycyjnego pn.: »Budowa systemu Park and Ride wraz z realizacją infrastruktury technicznej w Bydgoszczy«.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fala krytyki, jaka przetoczyła się m.in. w Internecie. Okazało się bowiem, że centralnym punktem projektu jest budowa parkingu molocha na ponad 500 miejsc w centrum miasta przy Urzędzie Miejskim przy ul. Grudziądzkiej .
Piątkowa (13 kwietnia) bydgoska „Gazeta Wyborcza” cytuje wypowiedzi użytkowników forum skyscrapercity na temat rozważanych przez ratusz lokalizacji: „Na 14 zaplanowanych, 10 jest wbrew jakiejkolwiek logice budowania Park&Ride”. Wymownie tytułuje też artykuł: „Dwója z planowania Park&Ride”. To cytat z wypowiedzi społecznego rzecznika pieszych Pawła Górnego, który mówi też: „Zamiast zachęcać do komunikacji miejskiej, urzędnicy przekonają kolejnych kierowców do przyjazdu samochodem do centrum”.
Według „Wyborczej” drogowcy bronią pomysłu. Zastępca dyrektora ZDMiKP Maciej Gust tłumaczy gazecie: - Liczymy, że ludzie skorzystają z komunikacji miejskiej. Na Wałach Jagiellońskich powstanie buspas.
Trudne pytania zaczęli zadawać też potencjalni uczestnicy przetargu. W związku z przygotowaniem odpowiedzi, które obowiązujących dla wszystkich potencjalnych uczestników przetargu drogowcy byli zmuszeni przesunąć termin składania ofert z 12 na 17 kwietnia 2018 roku.
Jedno z ciekawszych brzmi: „Czy zamawiający (ZDMiKP – przyp. red.) dysponuje i udostępni aktualne wyniki pomiaru natężeń ruchu w szczególności na wlotach drogowych?”. Odpowiedź zaś jest zaskakująca: „Zamawiający nie dysponuje aktualnymi wynikami pomiaru natężeń ruchu na wlotach drogowych”.
Potencjalni oferenci wskazują też, że terminy podane w ogłoszeniu o przetargu są mało realne: „Biorąc pod uwagę zakres i skalę wymaganych prac przygotowawczych niezbędnych dla opracowania szczegółowych koncepcji projektowych parkingów (tu podana jest cała lista w punktach) łącznie dla 15 zaplanowanych lokalizacji parkingów Park&Ride, termin wykonania tego etapu zadania (…) 31 lipca należy ocenić jako nierealny. Wnosimy o wydłużenie terminu dla tego etapu prac do 31 października”.
Bydgoscy drogowcy jednak twardo mówią nie i tłumaczą: „Prace projektowe będzie można rozpocząć niezwłocznie, na podstawie uzyskanych przez Wykonawcę map do celów informacyjnych”.
Czyżby z tego wynikało, że drogowcom wcale nie jest potrzebna kompleksowa koncepcja? Skąd ten pośpiech?
Prezydent Rafał Bruski na Twitterze napisał: „Wielopoziomowy parking na Grudziądzkiej i 13 mniejszych w innych lokalizacjach? Tak będzie”.
„Wyborcza” cytuje kolejny komentarz na skyscrapercity: „Niech się przyznają, że chodzi o wyciągnięcie pieniędzy unijnych pod hasłem Park&Ride na parking dla urzędników”.
I coś w tym jest. Inne miasta konsekwentnie budują bowiem parkingi typu Park&Ride poza obszarem centrum, jak np. Warszawa – np. P&R Metro Młociny czy P&R Al. Krakowska. Z kolei Toruń pod koniec ubiegłego roku podpisał umowę na unijne dofinansowanie realizacji systemu Park&Ride. Dostanie z Regionalnego Programu Operacyjnego województwa kujawsko-pomorskiego ponad 15,5 miliona złotych, a całkowity koszt projektu ma zamknąć się w kwocie do 25 milionów złotych. Za te pieniądze Toruń wybuduje cztery parkingi przesiadkowe przy ul. Dziewulskiego, Olimpijskiej, Gagarina i Turystycznej.
O bydgoskim pomyśle Paweł Górny mówi wprost: - To absurd. Parkingi powinny być usytuowane na obrzeżach, by do miasta wjeżdżać komunikacją miejską.