Były strongmen Mariusz P. w sądzie. Grozi mu nawet 5 lat

Właściciel hotelu w Andrychowie, który oskarża Mariusza P. o przywłaszczenie mienia skierował do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia.
Inne z kategorii
Ponad 100 niesamowitych fur na kampusie! MotoPoli 2025 rozgrzeje Bydgoszcz do czerwoności!
Wybrano papieża
Sprawa rzekomego przywłaszczenia mienia miała rozegrać się na przełomie 2018 i 2019 roku. Wtedy to Mariusz Pudzianowski w asyście swoich współpracowników zajął dwa piętra hostelu w Andrychowie prowadzonego przez Andrzeja Kowalczyka. Ten w wyniku sprawy rozwodowej i podziału majatku utracił 50% udziałów w hostelu, które zostały nastepnie sprzedane właśnie Mariuszowi P.
Były strongman z dwóch zajętych pięter wywiózł kanapy i materace oraz powykręcał zamki w drzwiach. Z relacji Kowalczyka wiadomo, że w tym czasie w hostelu byli goście weselni, którymi Pudzian się zupełnie nie przejął. W ocenie rzekomego poszkodowanego miała to być próba wymuszenia sprzedaży posiadanych udziałów w hostelu.
Były strongmen nie stawił się w czwartek w sądzie rejonowym w Wadowicach z powodu choroby. Sąd nie zgodził się na odroczenie rozprawy. Sędzia Agnieszka Suder-Szlósarczyk wyjaśniła, że obecność Mariusza P. nie jest konieczna, gdyż reprezentuje go obrońca z wyboru.
Inf. PAP