Były strongmen Mariusz P. w sądzie. Grozi mu nawet 5 lat
Właściciel hotelu w Andrychowie, który oskarża Mariusza P. o przywłaszczenie mienia skierował do sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia.
Inne z kategorii
Karol Kus wystąpi w bydgoskiej Światłowni [ZAPROSZENIE]
40 lat Akademii Medycznej i 20 lat Collegium Medicum UMK – ważne jubileusze w Bydgoszczy
Sprawa rzekomego przywłaszczenia mienia miała rozegrać się na przełomie 2018 i 2019 roku. Wtedy to Mariusz Pudzianowski w asyście swoich współpracowników zajął dwa piętra hostelu w Andrychowie prowadzonego przez Andrzeja Kowalczyka. Ten w wyniku sprawy rozwodowej i podziału majatku utracił 50% udziałów w hostelu, które zostały nastepnie sprzedane właśnie Mariuszowi P.
Były strongman z dwóch zajętych pięter wywiózł kanapy i materace oraz powykręcał zamki w drzwiach. Z relacji Kowalczyka wiadomo, że w tym czasie w hostelu byli goście weselni, którymi Pudzian się zupełnie nie przejął. W ocenie rzekomego poszkodowanego miała to być próba wymuszenia sprzedaży posiadanych udziałów w hostelu.
Były strongmen nie stawił się w czwartek w sądzie rejonowym w Wadowicach z powodu choroby. Sąd nie zgodził się na odroczenie rozprawy. Sędzia Agnieszka Suder-Szlósarczyk wyjaśniła, że obecność Mariusza P. nie jest konieczna, gdyż reprezentuje go obrońca z wyboru.
Inf. PAP