Ciech chce wyciąć blisko 30 hektarów lasu wokół Zachemu
Jan Szopiński wylał na głowę prezesa Ciech Nieruchomości kubeł zimnej wody/ fot. Anna Kopeć
Spółka Ciech Nieruchomości apeluje do radnych, aby ci zgodzili się na wycinkę leśnej strefy buforowej w Łęgnowie. - Trzeba mieć wyjątkowy tupet, żeby o to prosić – mówi Jan Szopiński, wiceprzewodniczący Rady Miasta.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
Ciech jest właścicielem rozległych terenów po byłym Zachemie. Łączna powierzchnia wszystkich działek, którymi dysponuje spółka przekracza 50 ha. Większość terenu zajmuje las – ponad 27 hektarów. Tworzy on tzw. leśną strefą buforową. Ten pas zieleni mający neutralizować zanieczyszczenia z Zachemu ustanowiono uchwałą z 2005 roku.
- Uwarunkowania środowiskowe są dzisiaj całkowicie nieaktualne. Od tamtego czasu wygaszono produkcję w zakładach chemicznych. A tereny mają olbrzymi potencjał inwestycyjny – czytamy w liście Tomasza Maciejczyka, prezesa zarządu spółki Ciech Nieruchomości do bydgoskich radnych.
Prezes Ciechu Nieruchomości prosi, aby radni zmienili zapisy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Łęgnowo – Park Technologiczny. Proponuje, aby grunty o charakterze leśnym wykorzystać na cele przemysłowe.
List spotkał się z natychmiastową reakcją wiceprzewodniczącego Rady Miasta Jana Szopińskiego (SLD). - Podziwiam pana odwagę , by po skandalach liczyć na serdeczne przyjęcie przez byłych pracowników Zachemu oraz mieszkańców Bydgoszczy. Na mnie proszę nie liczyć – pisze radny w otwartym liście do władz Ciech Nieruchomości.
Szopiński przypomina prezesowi Ciech o postępowaniach karnych w sprawie nabycia pakietu Zachemu po zaniżonych cenach, zwolnieniach pracowników a także uniknięciu kosztów rekultywacji zdegradowanych terenów pozachemowskich. - Trzeba mieć wyjątkowy tupet, by mamić mirażami kolejnego tzw. „interesu ". Las jest buforem oddzielającym tereny produkcyjne od osiedli mieszkaniowych. Moim obowiązkiem jest ochrona życia i zdrowia mieszkańców mojego miasta – kończy radny lewicy.
Więcej na ten temat, a także o zanieczyszczeniach na terenie byłego Zachemu przeczytasz w czwartkowym wydaniu "Tygodnika Bydgoskiego".