Czy wielka porażka Kosiniaka-Kamysza oznacza koniec Koalicji Polskiej. Kukiz: Ja sam bym na PSL nie zagłosował
fot. Flickr
W wyborach parlamentarnych w 2018 roku PSL chcąc ratować swoją sytuację oraz poszerzyć elektorat, zwłaszcza zamieszkujący w dużych miastach stworzył Koalicję Polską. W jej składzie znalazł się Paweł Kukiz z kilkoma wiernymi sobie posłami. Po niedzielnej porażce wyborczej losy Koalicji Polskiej wiszą na włosku.
Inne z kategorii
Kino Jeremi zaprasza na grudniowe seanse [ZAPOWIEDŹ]
W grudniu w bydgoskim Pałacu Młodzieży nudy nie będzie [ZAPOWIEDŹ]
- Nawet ja sam na PSL bym nie zagłosował. Na Koalicję Polską - tak ale na samo PSL - w życiu. Tak się kończy pycha i pazerność. Więc albo się zreflektują i będziemy tworzyć Koalicję Polską, albo ja za taką „koalicję” podziękuję - to słowa Pawła Kukiza, który odpowiadał jednemu z swoich zwolenników na pytanie o przyszłość ruchu K'15.
Takie postawienie sprawy może zakończyć projekt, który od poczatku był pewną efemerydą. PSL uznawany za systemowy beton połączył się pod jednym sztnadarem z ruchem antysystemowym. Wielu działaczy przecierało wówczas oczy ze zdumienia. Taka decyzja doprowadziła do rozpadu antysystemowego ruchu. Paweł Kukiz został z 11 posłami. Działacze masowo opuszczali szerego stowarzyszeń tworzących ruch K'15.
O godzinie 11.00 w Warszawie rozpoczęło się dziś (30 czerwca) spotkanie Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL, który ma podsumować kampanię swojego lidera.
Przypomnijmy, w niedzielnych wyborach prezydenckich Władysław Kosiniak-Kamysz uzyskał 2,36% poparcia.