Działacze Ruchu Narodowego pytają o billboardy na Kamiennej
fot. Anna Kopeć
Billboardy, które stanęły w ciągu ulicy Kamiennej w swojej treści są obraźliwe - mówi Artur Grygrowicz z Ruchu Narodowego Bydgoszcz. Narodowcy pytają przedstawicieli władz, kto jest autorem tych billboardów i kto sfinansował to przedsięwzięcie.
Inne z kategorii
Tako „Rzeczemy” i poetycko wieczerzamy [ZAPROSZENIE]
Pożar mieszkania w Fordonie [Z OSTATNIEJ CHWILI]
W Bydgoszczy przy ulicy Kamiennej postawiono zdaniem działaczy Ruchu Narodowego Bydgoszcz billboardy o dość kontrowersyjnej treści.
- Rozumiemy, że nie musimy się zgadzać z poglądami innych, ale to nie oznacza, że kogoś kto ma odmienne zdanie w sprawie Unii, Ukrainy, Polski czy NATO należy nazywać głupcem, putinowskim trolem lub ruskim szpiegiem - wyjaśnia Grygrowicz. I dodaje: - Bilbordy te w swojej treści przekraczają pewne granice dobrego smaku. Nie wolno nikogo w przestrzeni publicznej obrażać taką formą hejtu rodem z internetu. Nie powinno się eskalować napięcia, które dzisiaj w związku z wojną na Ukrainie i tak jest duże.
Dlatego też, w piśmie do Wojewody Kujawsko Pomorskiego, Prezydenta Miasta Bydgoszczy oraz do ZDMiKP działacze pytają, kto jest autorem tych billboardów i kto ewentualnie wyasygnował środki na ich umieszczenie.
- Składamy zapytanie o informację publiczną na temat tego, czy organa władzy w ogóle posiadają wiedzę na temat tych billboardów. Po uzyskaniu informacji podejmiemy dalsze kroki w celu wyjaśnienia tej sytuacji - mówił Piotr Kowalski, działacz Ruchu Narodowego.
Przedstawiciele RNB oświadczyli, że zdecydowanie potępiają agresję Rosji na Ukrainę. - My jako ugrupowanie narodowo - katolickie, modlimy się o rychłe zakończenie tej wojny i za jej ofiary. Stanowczo jednak sprzeciwiamy się dyskryminacji ludzi o innych poglądach.
Zdjęcia Anna Kopeć