Wydarzenia 16 lip 2020 | Marta Kocoń
Fontanna w parku Witosa do rozbiórki. Ma powstać nowa, z rybami Makowskiego

Kilka miesięcy temu media obiegły zdjęcia rzeźb Makowskiego niszczejących na terenie spółdzielni mieszkaniowej/fot. Roman Kister, archiwum, Facebook

Nowy wodotrysk, być może z kultowymi rybkami Józefa Makowskiego – to pomysł na aranżację centrum parku Witosa. Dotychczasowa fontanna zniknie w ciągu najbliższych tygodni.

W poniedziałek (13 lipca) informowaliśmy o przetargu na prace w Parku Ludowym im. W. Witosa. Dotąd niezrewitalizowana część ma zostać uporządkowana. Nawierzchnia amfiteatru będzie rozebrana, zastąpi ją trawnik. Do rozbiórki przeznaczono także fontannę. Ta druga wiadomość poruszyła internautów.

– Ponownie znika element parku, który jest symbolem... Muszla, fontanna.... Co w zamian? Bo to kolejny rok rewitalizacji ... Pomysłu na miejsce po muszli chyba brak, bo cisza o tym, co będzie ostatecznie.… – brzmiał jeden z komentarzy.

– Muszla Koncertowa została zburzona – centralne miejsce parku, można było tam kontynuować ideę wielu kulturalnych wydarzeń. Teraz i fontanna... przykre – napisała inna czytelniczka.

Podobnych głosów było więcej.

Zgodnie z warunkami zamówienia, w miejscu po fontannie mają zostać nasadzone krzewy. Okazuje się, że miasto nie chce pozbawić parku elementu wody. – Obecna fontanna będzie rozebrana, ponieważ jest w złym stanie. Rewitalizacja tego obiektu to zbyt duże koszty – mówi nam plastyk miejski Marek Iwiński. Dodaje jednak, że brana jest pod uwagę budowa nowego wodotrysku, w centralnej części parku.

Ryby znów będą „pluć” wodą?

Tuż po publikacji artykułu o przetargu napisał do nas Wojciech Obremski, wnuk Józefa Makowskiego, twórcy m.in. pomnika w Dolinie Śmierci, rzeźb kompozytorów przy Filharmonii Pomorskiej – i kultowych ryb, zdobiących niegdyś misę fontanny przy placu Wolności.

– W 2019 roku plastyk miejski, za pośrednictwem mediów obiecywał, że po remoncie parku [Witosa], wokół tej właśnie fontanny, znajdzie się miejsce dla czterech kamiennych ryb bydgoskiego artysty Józefa Makowskiego, które zna chyba każdy mieszkaniec miasta. Szkoda, że plastyk miejski mówił o tej samej fontannie, która właśnie idzie do rozbiórki (...) Czy miasto ma inny (kolejny już) pomysł na przywrócenie znanych i cennych rzeźb do życia? – pytał m.in. na Facebooku. – Czy może w ogóle nie dojdzie do ich wyeksponowania? – napisał w wiadomości do redakcji.

Ryby musiały zostać przeniesione na początku XXI wieku, w związku z rekonstrukcją „Potopu”. Obecnie niszczeją na terenie spółdzielni mieszkaniowej przy ul. Smoleńskiej.

fot. Roman Kister

Marek Iwiński z deklaracji ich wyeksponowania się jednak nie wycofuje. I tłumaczy, że od początku zaprezentowana mu koncepcja parku mówiła o powstaniu nowej fontanny. To wokół niej chciał umieścić ryby Makowskiego. Z dotychczasową pod względem plastycznym by nie harmonizowały. – Na dany moment miasto ogłosiło przetarg na uporządkowanie terenu, kolejnym etapem będzie rewitalizacja przestrzeni dotąd niezrewitalizowanych.Razem z Radą ds. Estetyki Miasta chcielibyśmy, żeby te rybki – po konserwacji – były częścią [nowej – przyp. red.] fontanny, zgodnie z wcześniejszą koncepcją przedstawioną Plastykowi Miasta i Radzie – mówi. – Nie mogą powrócić do parku Kazimierza Wielkiego, ale mogą zaistnieć w równie godnym miejscu – dodaje.

Co jeszcze znajdzie się w parku

Park po pierwszym etapie rewitalizacji został udostępniony spacerowiczom jesienią poprzedniego roku. Alejki otrzymały nową nawierzchnię, uruchomiono fotoplastykon, zamontowano nowe ławki. 

Wciąż nie powstała ostateczna koncepcja zagospodarowania części centralnej, po zburzonej muszli. Co, poza nową fontanną, może się tam znaleźć? – Jest to otwarta karta. Na pewno chcielibyśmy, żeby tę część parku przywrócić do świetności, żeby estetycznie dorównywała części zrewitalizowanej – zapewnia Marek Iwiński.

Wśród pomysłów wymieniono już m.in. palmiarnię. Gama możliwości zmniejszyła się jednak wraz z odkryciem z 2018 roku. W toku prac archeologicznych wyszło na jaw, że nie dokonano ekshumacji szczątków z dawnego cmentarza ewangelickiego, na którego terenie leży dzisiejszy park. Wciąż znajdują się tam dziesiątki tysięcy mogił. To wymusiło zmiany w planach modernizacji miejsca. Komisja ekspercka zdecydowała, że park ma być strefą wyciszenia, a nie rozrywki – choć nie zrezygnowano z placu zabaw.

– Chcielibyśmy odnieść się z szacunkiem do tego miejsca, ale myślę, że zieleń i element wody nie zaburzyłyby charakteru tego parku, który jest miejscem pamięci – mówi plastyk miejski.

Zdjęcie obecnej fontanny w Parku Ludowym im. W. Witosa: Anna Kopeć

Marta Kocoń

Marta Kocoń Autor

Sekretarz Redakcji