Galeria Autorska pokaże nową wystawę [ZAPROSZENIE]
Galeria Autorska Jan Kaji i Jacka Solińskiego (ul. Chocimska 5, Bydgoszcz) zaprasza 24 października o godz. 18.00 na otwarcie wystawy linorytów Jacka Solińskiego „Zapiski rytownika” oraz prezentację fragmentów prozy z książek „Powtarzalność i spełnienie” oraz „Zadziwienie (chwile bliższe i dalsze)”.
Inne z kategorii
Bohaterowie Solidarności. Walka o dziedzictwo polskie, która się nie skończyła [KOMENTARZ, WIDEO]
Drugi Jarmark na wodzie w Bydgoszczy – święta w stylu retro
Między jawą a snem
Zdarza się, że zasypiając w nocy, nie potrafię uwolnić się od linorytu, nad którym obecnie pracuję. W umyśle kłębią się rozmaite rozwiązania, wówczas staram się to wszystko oswoić i uporządkować. Czas między jawą i nadchodzącym snem wykorzystuję na „wycinanie” w wyobraźni struktur grafiki. Dzieje się tak, dopóki nie zasnę. W tamtej rzeczywistości nie mogę świadomie uprawiać swojego rzemiosła, ale w jakiś sposób wciąż jestem tym pochłonięty. Zasypiając, bezwiednie oddalam się w inne rejony, by po przebudzeniu sprawdzić, na jakim etapie jest mój pomysł, czy pojawiła się jakaś zmiana. Ten proces przypomina drobną obsesję, ale działa uśmierzająco, wręcz ludycznie. Otaczające mnie w wyobraźni różne struktury wirtualnego linorytu, są jak stany emocji, które zastygły na granicy snu w koleinach wyżłobionej matrycy. To, co wymyślone, staje się prześnione i „zapisane”. Spontaniczna ekspresja przeobraża się w obraz uporządkowanych rozważań.
[fragment książki „Powtarzalność i spełnienie”]
Postscriptum o znikaniu
Piję z tego olśnienia
samą istotę, samą esencję.
Jan Sochoń
wiem
milczenie jest znakiem nieba
Małgorzata Grajewska
Ojciec Pustyni Abba Izydor z Peluzji powiedział:
Życie w milczeniu jest lepsze niż słowa bez życia. Człowiek, który żyje sprawiedliwie pomaga nam swoim milczeniem, ten zaś, który mówi zbyt wiele, jedynie nas złości. Jeżeli jednak słowa i życie idą w parze, osiągniemy doskonałość, która jest celem każdej filozofii.
Kojarząc życie i słowa z tym, co widzialne, a milczenie z tym, co niewidzialne określamy związek mogący tworzyć harmonię pod warunkiem utrzymywania równowagi. Tak też się dzieje, ale tylko przez jakiś czas, bo to, co materialne zmierza ku temu, co duchowe, a to, co widzialne ku temu, co niewidzialne. Dlatego w pewnym momencie milczenie zastąpi życie i słowa.
W trudnym do przewidzenia czasie coś się wokół zmienia. Niespodziewanie zachwyca fenomen istnienia, jakbyśmy śniąc, byli na jawie. Obserwujemy z otwartością umysłu siebie i świat. Nie dziwi wyraźniejsza niż zawsze świadomość. Pojawiają się pozytywne odczucia i wyostrzone skupienie, widać coraz więcej, jakby wrażliwość na nowo skonfigurowała myśli. Stajemy się ufni, patrząc w nieznanym kierunku.
Wyzwanie staje się alternatywą. Znikać, by odnaleźć siebie? Czy lepiej, odnaleźć świat i być zauważonym? W tym uproszczonym podziale zawiera się problem pragnień i wyrzeczeń. Konflikt, który wpisany jest w nasze jestestwo. Wędrując pomiędzy tymi rzeczywistościami łączymy widzialne z niewidzialnym. W ludzkim bytowaniu precyzyjna granica wyznacza dwie optyki – widzenia do wewnątrz i widzenia na zewnątrz. Obie są równie ważne i obie trzeba poznawać.
Po co być widocznym? Dla siebie czy dla tych, którzy chcą nas widzieć? Potrzeba bycia widocznym nie stanowi o wartości istnienia. Można przyjąć, że niknięcie jest czymś naturalnym, wpisanym w ludzką egzystencje, ale trzeba zacząć od bycia widzialnym. Różnie można rozumieć znikanie. Przecież coś, co przestaje istnieć w widzialnej postaci, nie oznacza, że staje się nicością. Przeciwnie, prawdziwe niewidoczne trwanie, to dobroczynna sprawczość, czyli życie w ukryciu. Tak forma aktywności przestaje być widoczna, bo nie jest na pokaz. Może niezauważalna obecność ma większą szansę uświadamiania sobie sensu istnienia? To, co duchowe jest niewidzialne, więc dąży do bycia niezauważalnym, staje się naturalnym przejściem do tego, co niezmienne i wieczne. Można być obecnym, ale niekoniecznie widocznym, jak milczenie i znikanie. Odnajdując się tam, gdzie wszyscy się rozpoznają, nie trzeba patrzeć, by widzieć drugiego.
[fragment książki „Zadziwienie (chwile bliższe i dalsze)”]
Jacek Soliński