Jak będzie wyglądać bydgoska fara po remoncie? [BYDGOSZCZ MIASTO SKARBÓW]
Bydgoska katedra / fot. Wikipedia
– Ołtarz znajdzie się bliżej ludzi, podobnie część mebli, wyposażenia – mówi ks. Stanisław Kotowski, proboszcz bydgoskiej katedry. Jak będzie wyglądała fara po remoncie, dzięki któremu odkryto bydgoski skarb?
Inne z kategorii
Świąteczny Festiwal ART MINTAKA 2024 [ZAPROSZENIE]
Bydgoski weekend - kalendarz wydarzeń. Bądź na bieżąco
Trwający od kilku tygodni remont prezbiterium to tylko jedno ogniwa łańcucha prac w bydgoskiej farze. – Remonty trwają od kilku lat, są cykliczne. W ostatnich lat restaurowaliśmy więźby dachowe, witraże, ołtarze boczne – wylicza ks. proboszcz Stanisław Kotowski, kustosz bydgoskiej katedry. Teraz przeszedł czas na prezbiterium, w tym renowację stalli (ław przylegających do ścian bocznych – przyp. red.) i wymianę posadzki.
Żeby zająć się tym drugim, najpierw trzeba było skuć nieco betonu. – To w ten sposób znaleźliśmy to, co znaleźliśmy – opowiada ks. Kotowski – odsłoniły się też krypty.
Do tej pory odsłonięte zostały trzy z nich: w pierwszej, jak udało się ustalić, spoczywają szczątki jednego z proboszczów fary, zmarłego w 1870 roku ks. Józefa Turkowskiego. Na razie wiemy o nim niewiele więcej. – Pełnił swoją funkcję przez 25 lat, był społecznikiem. Na badanie dokumentów i szukanie informacji przyjdzie czas. Na razie pilniejsze jest udokumentowanie tego, co już zostało znalezione – tłumaczy kustosz.
Dwie pozostałe z odsłoniętych dotąd krypt są wcześniejsze, XVI-wieczne. To, kto w nich spoczywa, będą próbowali ustalić specjaliści z UMK. Poza pracami w kryptach, kontynuowane będą też prace nad „ruchomościami” znajdującymi się w prezbiterium. Co się zmieni?
– Zbudowany zostanie nowy ołtarz. Będzie teraz bliżej środka kościoła, bliżej ludzi – słyszymy w katedrze. Jego wiodącym motywem ma być róża, nawiązująca do charakterystycznego atrybutu Maryi z bydgoskiego obrazu.
Projekt nowego wyposażenia prezbiterium został opracowany przez hiszpańskich architektów – dodaje ks. Przemysław Książek, ekonom diecezjalny. Jeden z najcenniejszych elementów wyposażenia kościoła, zabytkowe pokarmelickie stalle, zostanie poddany gruntownej renowacji. Uzyskają one pierwotny kolor biały ze złoceniami. Obecny kolor zielony nadano im w okresie międzywojennym. Ze stall usunięty będzie drugi rząd krzeseł, który również został dobudowany później i nie ma wartości zabytkowej. – Korekcie poddane zostaną też sedilia – miejsca, gdzie siedzą księża odprawiający Mszę – mówi kustosz.
Sam ołtarz główny – ołtarz z obrazem Matki Bożej z różą – zostanie na swoim dotychczasowym miejscu. Podczas prac może jednak zostać rozebrany, a następnie złożony ponownie. – W takim przypadku rozbiórka nie jest niczym nadzwyczajnym, tak właśnie postąpiliśmy z ołtarzami bocznymi – wyjaśnia ks. Kotowski. Pozwala to zbadać i umocnić podłoże ołtarza. – Trwają też prace koncepcyjne nad kolorystyką ołtarza, którego nastawa pokryta jest tą samą zielenią, co stalle – dodaje ks. ekonom.
Trudno przewidzieć, jak długo potrwają jeszcze prace w prezbiterium. – Są żmudne, mogą zająć nawet rok – mówi kustosz. Obecnie opracowywany jest harmonogram działań. O zakresie dalszych prac zdecyduje komisja, w skład której wejdą inspektor nadzoru budowlanego, wojewódzki i miejski konserwator zabytków, konserwatorzy i archeolodzy.
Postęp robót zależy też od funduszy. – Znaleźliśmy skarb, ale poza radością, akurat w tym względzie nic nam to nie daje – uśmiecha się ks. Kotowski.
Odsłonięcie krypt spowodowało też nowe trudności konstrukcyjne. Okazuje się, że w kryptach znajdują się mury oporowe, których funkcje nie są w tej chwili do końca zbadane. Ponadto do już odkrytych krypt powinien zostać zapewniony stały dostęp, bez rozbierania elementów posadzki. Wymusza to zmiany w dotychczasowej koncepcji architektonicznej prezbiterium. Być może konieczny będzie dodatkowy stopień – wyjaśnia ks. ekonom.
Michał Jędryka, Marta Kocoń